Czy pamiętacie legendę o feniksie? Zawsze na świecie mógł być tylko jeden feniks. Żył on długo – najczęściej podaje się, że 500 lat. Gdy feniks czuł, że nadchodzi jego kres, znosił jajo i podpalał się w gnieździe. Z żaru i popiołu wykluwał się młody feniks.
Tu-154 o numerze 102 staje się powoli samolotem-feniksem legendarnym. Feniks zawsze był tylko jeden jedyny i dlatego mało komu było dane go ujrzeć. Dziś takim feniksem jest ta „sprawna i nowoczesna maszyna” – według twierdzenia ministra obrony Klicha, – która od bodajże stycznia kosztem 35 milionów złotych remontowana jest w Samarze. Przylotu wyremontowanego TU-154 „Feniksa” oczekiwano 24 lipca. Ale się nie pojawił. Dziś w radio przypadkiem słyszałem ministra psychiatrę Klicha, który indagowany przez reporterkę RMF FM o termin powrotu rządowej maszyny stwierdził, że „nie będzie to ani dziś, ani jutro”. „Ale kiedy panie ministrze?” dopytywała pani z radia. „Nie w przyszłym tygodniu, ani w kolejnym, ani też w następnym” odparł psychiatra-minister wprawiając mnie w osłupienie swoją głęboką wiedzą i precyzją. Czy koncepcja podmiany samolotów w Smoleńsku, która jeszcze jakiś czas temu wydawała się czystą political-fiction, zaczyna stawać się prawdopodobieństwem? Czy ktoś rozumie o co tu chodzi?
Inne tematy w dziale Polityka