Słynna akcja publicznego czytania, czy wręcz afiszowania się z prawicowymi gazetami ogłoszona przez Intuicję na Salonie24 nabrała rozmachu, rozgłosu i rozpędu. Jestem tej akcji wielkim entuzjastą, nabrałem jednak pewnych wątpliwości, czy aby wiem w czym właściwie biorę udział? Czym jest obciach, z cudzysłowem czy też bez. Spróbowałem sprawdzić.
Tradycyjne słowniki jako źródło informacji wyeliminowałem właściwie a priori. Jednak dla porządku zajrzałem do wielkiego i zgodnie z przewidywaniami takiego słowa nie znalazłem. Pozostawał Internet i wszechwiedzące Gogle (śmieszne, edytor MS Office’a nie zna Googli, muszę go zmuszać, żeby nie poprawiał na rodzaj okularów. Zacofaniec obciachowy!). Poniżej krótko wyniki poszukiwań.
Wygląda na to, że obciach w 90% dotyczy wyglądu (kalambur zamierzony). I tak z portalu odpowiedz.pl możemy dowiedzieć się, że obciachem stulecia jest facet w japonkach, koleś w różowych spodniach, laska w zimie w sandałkach na obcasiku, dziewczyna z rzepami we włosach (temat na utwór dla Omegi?), kobieta 50-letnia w dwu różnych sandałach, ubranie mojej ciotki (tzn. ciotki autorki wpisu, nie mojej). Tyle dałem radę odpowiedzi gimnazjalistów wytrzymać. Zaskoczyła mnie strona http://www.wiekszyobciach.pl/ bowiem oferowała klimatyzatory dachowe, wieszaki, szafy i komody narożne, płytki kuchenne i płytki ścienne. Cokolwiek zdezorientowany przeskoczyłem do następnego rekordu, którym okazał się być serwis plotek.pl i tu się dowiedziałem, że obciachem roku jest śpiew Frytki (to dobre, to mnie bardzo przybliżyło do zrozumienia obciachu!). Na dalszych miejscach znalazły się „Twinky Winky pod lupą Sowińskiej” (siła dziennikarskiej prowokacji!), taniec Kasi Tusk (nie widziałem i teraz żałuję), Doda śpiewająca dla Tuska (które z nich jest obciachem, serwis nie precyzuje) i wszechobecni bracia Mroczek (u mnie w domu ich nie ma więc się nie wypowiadam).
Warszawski zespół punkowy „Większy Obciach” http://wiekszyobciach.prv.pl/ w tekstach naigrawał się raczej z mainstreamowych mediów, więc skąd nazwa nie jestem pewien. Czyżby sugerowali, że to salon jest obciachowy?! Nie, raczej chodziło, o to, że wokalista nie ma słuchu ani głosu. Ale punkrokowcowi to się wybacza, a nawet za zasługę poczytuje. Na kafeteria.pl wróciliśmy do spodni, butów, skarpetek http://www.kafeteria.pl/punkt/temat.php?id_pw=129. Tylko Dorota wypowiedziała się nieco inaczej (i dość rozsądnie), twierdząc że „Najgorszy obciach to brak higieny. Ni mniej ni więcej lecz jej brak. Brud za paznokciami, przepocone ubranie i zapaszek kloszarda. To totalny obciach i nic tego nie przebije ani za ciasne ciuchy ani gołe pępki tudzież pośladki. Jak są czyste to proszę bardzo mogę udać że nie widzę, ale udawać że nie czuję albo że mnie nie mdli nie potrafię.” Doroto: gratuluję rozsądku, choć nie jestem pewien czy podobne staromodne podejście do rzeczywistości będzie Ci służyć.
Uff, zmęczyła mnie wędrówka po stronach, których zwykle nie odwiedzam, więc postanowiłem wrócić do metody naukowej. Skoczyłem do Miejskiego słownika slangu i mowy potocznej, który reklamuje się między innymi sloganem, że dzięki niemu będę na „bieżąco z językiem ulicy”. I tu zaskoczenie: słownik nie wyodrębnia słowa obciach!!. Mogę dochodzić do sedna dzięki synonimom. I tak dowiedziałem się, że obciach to siara, poruta, obora i spaż (pierwsze czytam!) i renta (?). Zrobić obciach to: zbłaźnić się (genialne: „Zbłaźniłem się, pomyliłem dziewczynę z jej matką”!), zrobić coś wstydliwego (znają to słowo!) na oczach ludzi. Mężczyzna obciachowy to wiochmen, czyli człowiek uznający obciach za normę, kobieta obciachowa to kaśka: nosi białe kozaki i ma chłopaka miśka.
Intuicjo Miła, w cóżeś nas wrobiła?
P.S. Dzięki Miejskiemu słownikowi dowiedziałęm się, że język młodzieżowy na bieżąco reaguje na wydarzenia mainstreamu i wytworzył już słowo (przepraszam, ja tylko cytuję) "palichuj".
Inne tematy w dziale Polityka