W swoim fundamentalnym tekście dotyczącym okoliczności i istotnych katastrofy smoleńskiej Łażący Łazarz zastanawiał się nad udziałem w przygotowaniu pułapki ministra spraw zagranicznych. W pewnym momencie wykluczył go z grona zajmującego się „sprawstwem kierowniczym” przesuwając do szeregu nieświadomych celu sztuki aktorów drugoplanowych i statystów. Ostatnie informacje ujawniające fragmenty korespondencji polskiego MSZ z rosyjskim świadczą jednak, że minister Sikorski z pełną premedytacją i konsekwencją dążył do obniżenia rangi wizyty delegacji polskiej w Katyniu w dniu 10 kwietnia:
(http://serwis21.salon24.pl/219813,serwis21-z-dn-17-08-2010-przygotowanie-katastrofy-smolenskiej,
http://www.fakt.pl/Zdegradowano-prezydenta-,artykuly,80001,1.html oraz „Gazeta Polska” z 18 sierpnia).
Poinformowanie dyrektora departamentu rosyjskiego MSZ, że „przewodniczącym delegacji będzie Prezydent RP”, nadanie wyjazdowi statusu „wizyty prywatnej”, to nie są „błędy w sztuce”, to działania dla polityka wysokiego szczebla absolutnie dyskwalifikujące. Oczywiście w kraju normalnym. W kraju dzikim zapewne są (byłyby?) zasługą.
Chyba wypada się cieszyć, że MSZ nie powiadomił Rosjan, że Prezydent R.P. Lech Kaczyński jest „kierownikiem wycieczki”. Choć oczywiście żadna to radość….
Inne tematy w dziale Polityka