Smok Gorynycz Smok Gorynycz
701
BLOG

Arystoteles Marcinkiewicz

Smok Gorynycz Smok Gorynycz Polityka Obserwuj notkę 8

 

Arystoteles, filozof, który inspirował zachodnią myśl przez setki lat, wzorzec mędrca i uczonego, doceniany przez Greków, Rzymian, chrześcijan, muzułmanów i Żydów. Dla feministek współczesnych jeden z największych ideowych wrogów. To Arystoteles bowiem stwierdził, że kobieta jest niepełnym człowiekiem. To dowodził, że życie, jako aktywną witalność przekazują mężczyźni, kobiety są bowiem dla tego życia tylko bierną „pożywką”. Jednak od średniowiecza intelektualista i mizogin Arystoteles był jednocześnie bohaterem opowieści przestrzegającej mężczyzn przed kobietami. W wieku podeszłym już bowiem zakochał się mędrzec w Phillis, pięknej acz głupiutkiej młódce. Ta swymi wdziękami rychło doprowadziła Arystotelesa do upadku intelektualnego: by zasłużyć na pieszczoty godził się filozof, by Phillis targała go brodę, jeździła na nim jak na wierzchowcu, słowem zachowywał się jak nastolatek, któremu buzujące hormony nie pozwalają korzystać z mózgu. Wyobrażenia Phillis ujeżdżającej Arystotelesa pokazywały siłę kobiet i słabość mężczyzn: głupiutka gąska była w stanie zupełnie zapanować nad potężnym intelektem.

arystotels

Mijały stulecia a nic się nie zmieniało. Najwybitniejsi mężczyźni, intelektualiści, żołnierze i politycy potrafili rzucić wszystko, co osiągnęli w życiu ciężką pracą, by upaść do stóp (i jeszcze niżej) kochanej – czy często tylko pożądanej – kobiety. Niewątpliwie obserwacja takich mężczyzn skłoniła Marka Twaina (?) do pełnego rezygnacji stwierdzenia, że Bóg obdarzył mężczyzn dużym mózgiem i penisem; szkoda, że nie dał im dość krwi, by mogły funkcjonować jednocześnie.

Uwagi powyższe nasunęły mi się po zobaczeniu w dzisiejszym „Fakcie” zdjęć byłego Prezesa Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej, wysoko postawionego pracownika sektora bankowego Kazimierza Marcinkiewicza.

aryst marcinkiewicz

Trochę szkoda, że K. Marcinkiewicz postanowił naśladować Arystotelesa w tej akurat dziedzinie.  A zresztą, niechby i nosił ukochaną dziewczynę „na barana”. W końcu to też, jak pokazałem, jakaś tradycja. Gorsze chyba jest to, że wcześniej był z nią na „Shreku”.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka