Nasila się konkurencja wśród erudytów historycznych. Nie chciałbym stać na uboczu tej rywalizacji, wszak kto nie z nami ten przeciw nam, a śpiewak (żadnych skojarzeń politycznych, proszę!) także nie chce być sam. Więc się włączam. Chyba dobrze napisałem? Ponieważ stare wraca szerokim frontem, więc nie jestem pewien czy znów nie mówi się włanczam. Ale ad rem.
Historia mimo rugowania jej ze szkół, śmiało wkracza do języka polityki. Dał nam w piątek przykład Leszek Miller jak analogii historycznych używać mamy. Pisze o tym GW i ja niegodny też. Chciałbym też mieć udział w dziele krzewienia aluzji, analogii i alegorii, dlatego proponuję kilka gotowych bon motów na użytek id…, przepraszam polityków oraz Ireneusza Krzemińskiego.
1. "Jarosław Kaczyński kojarzy mi się z Pol Potem. Ten szalony satrapa kazał nazywać się „Bratem Numer Jeden”, to przecież wyraźne pokrewieństwo duchowe z ziejącym nienawiścią do własnego narodu Kaczyńskim. Już coś mówi o budowaniu obelisków…. Przypominam, z czego Pol Pot budował piramidy….”
2. "Jarosław Kaczyński to awatar krwawego Nerona. Temu szaleńcowi marzącemu o władzy absolutnej – i zwracam uwagę, że też nie miał żony – zachciało się niszczyć przeciwników politycznych przy pomocy krzyży. Najpierw stawiał krzyże, potem podpalił Rzym! I wiemy jak to się skończyło….!"
3. "Jarosław Kaczyński jak niesławnej pamięci Idi Amin uprawia kanibalizm polityczny, realizuje czarny scenariusz wprowadzenia ciemnoty i zabobonu…"
4. "Pochówek na Wawelu, Krzyż przed pałacem….! Józef Stalin też zbudował mauzoleum by uczynić trumnę fundamentem władzy absolutnej…."
Chętnych do wykorzystania powyższych analogii w przestrzeni komunikowania publicznego proszę o kontakt celem ustalenia wysokości tantiem i przekazania numeru konta bankowego.©Smok Gorynycz
Inne tematy w dziale Polityka