Z głębokim niesmakiem przyjęła większość Polaków fakt, że zamiast transmitowanej na żywo „Europejskiej Dumy” telewizja pokazała „Krzyżaków”. Według przeprowadzonego przez pracownię O.M.C. Poland badania na reprezentatywnej, czteroosobowej próbie pracowników redakcji „Gazety Zaborczej” tę decyzję jako społeczeństwo oceniamy zdecydowanie negatywnie. – Ten film dzieli, zamiast łączyć – uważa Bartek. – Podkreśla ksenofobiczne, antyeuropejskie postawy Polaków. A przecież mieszkańcy Pomorza szczecińskiego, gdańskiego, Śląska i części Wielkopolski wsparli oparty na karolińskiej tradycji plan podboju zacofanej Słowiańszczyzny. – Dziadek niejednego z nas - dodaje Dobrosław –walczył po stronie Zakonu, czyli integracji europejskiej. To podłe, mówić o tym w ten sposób. Protest szykują pracownicy tygodnika "Newsmonth": -Chcieliśmy zobaczyć tańczącego na Platformie posła Jarocina w koszulce z napisem "Jestem prawnikiem i lesbijkiem", a nie tę załganą propagandową hucpę!
W spór włączyli się również posłowie: - Wymachiwanie ponad głowami poległych dwoma mieczami zamiast tęczową flagą, uważam za dowód zacietrzewienia politycznego- mówił w studio telewizji Teutonian Video Net poseł Głowin. Wypowiedzi posła Takgrodziskiego nie udało się niestety zrozumieć, niewątpliwie z powodu inspirowanej przez moralnych karłów recydywy meszek z doliny Widawki.
Pod siedzibą Telewizji już zebrał się spontanicznie zorganizowany tłum domagający się usunięcia logo telewizji sprzed budynku. Niesmak pogłębia fakt domagania się przez opozycyjnego posła Czyścińskiego wyjaśnień, w sprawie rzekomego wcześniejszego przybycia na pole bitwy wojsk zjednoczonej Europy. Jak bezpodstawnie twierdzi ów nieodpowiedzialny poseł, dzięki spowalnianiu wojsk polskich, siły zjednoczonej Europy przygotowały na polu bitwy zamaskowane kacze doły.
Niestety, z powodu jawnie wrogiej postawy opozycji polskiej, której jaskrawym przykładem było zwycięstwo pod Grunwaldem, wszelkie postępy w integrowaniu Europy oraz budowie drogi Sielec-Zakrzów zostają wstrzymane do czasu ujawnienia przez rząd mocodawców opozycji. Pewne przesłanki zdają się wskazywać na ortodoksyjnie chrześcijańskie skrzydło partii republikańskiej, bowiem reżyser filmu nazywał się Ford. Okoliczności wyjaśnia komórka dochodzeniowa Federalnej Służby Bezpieczeństwa oraz zamknięci w komórce archeolodzy polscy, szukający w gruncie rzeczy.
Wszelkie podobieństwo do osób i instytucji jest przypadkowe i zamierzone.
Niektórym blogerom salonu24 (nie wymieniam, albowiem ich miana nic do rzeczy nie przydadzą) poświęcam, a Piotrowi Goćkowi dziękuję za inspirację.
Inne tematy w dziale Kultura