Smok Gorynycz Smok Gorynycz
380
BLOG

Jarosław Kaczyński Prezydentem II Rzeczypospolitej

Smok Gorynycz Smok Gorynycz Polityka Obserwuj notkę 15

 

             Jak opowiada stary dowcip, kandydatom na dość lukratywne stanowisko zadawano jedno pytanie: „Ile jest dwa razy dwa?” Pracę dostali nie ci, którzy wiedzieli, że cztery, ale ten, który przytomnie zapytał „A ile ma być?”. Przypomniał mi się ten dowcip teraz, przy okazji powyborczych analiz, czyli prób rozkładania na czynniki pierwsze elektoratów obu politycznych adwersarzy. Wszyscy:  dziennikarze, publicyści, blogerzy, politycy, politolodzy, socjolodzy usiłują odkryć jeśli nie duszę wyborcy A. D. 2010, to przynajmniej stworzyć jego portret. W tym celu posługują się różnymi metodami naukowymi oraz – całkiem spora grupa – tą przytoczoną na wstępie. Celują w tym media, nazwijmy je, „zaprzyjaźnione”. Np. na łamach "GW"pojawiło się kilka tekstów utrzymanych w klasycznej tonacji czarno=białej czy raczej ciemno-jasnej. (patrz tekst Seamana: http://lubczasopismo.salon24.pl/MinPrawd/post/205105,gazeta-wyborcza-ujawnia-kim-jestem).

Na tychże łamach ukazała się również krótka analiza profesora Jacka Raciborskiego (http://wyborcza.pl1,75515,8106907,Platforme_czeka_trudny_czas.html#ixzz0t2nnkoWA).

Profesor zauważa „pęknięcie wyborcze” kraju i stwierdza „Mamy więc naprzeciw siebie dwie Polski: republikańską Polskę PiS i obywatelską Polskę PO.” Frapująca jest nie tyle oczywista konstatacja ile przeciwstawienie sobie obu orientacji. Przeciwstawienie dość dziwne, trudno bowiem zrozumieć dlaczego niby Polacy poczuwający się do „republikanizmu, wspólnoty ducha, kultury i języka, skupiającej pokolenia minione i przyszłe” ustawieni są przez profesora Raciborskiego w opozycji do „Polski zwykłych ludzi, obywateli zajętych własnymi sprawami, interesami. Niekoniecznie liberalnych, ale z pewnością dobrze czujących się w demokracji i rozumiejących wolny rynek.

Spróbowałem zastosować do anaIizy wyników wyborów metodę historyczną, a efekt ukazuje poniższa mapka.

 

 Kolorem pomarańczowym zaznaczone są powiaty z przewagą głosów na B. Komorowskiego, na niebiesko powiaty z przewagą głosów na J. Kaczyńskiego, fioletowe są powiaty z równowagą w granicach plus minus 2%.  Czarna linia natomiast, to granica II Rzeczypospolitej. Przygotuję obszerniejszy tekst z głębszą analizą, (gdyby ktoś chciał czytać) teraz tylko puenta. Na puentę – i do mapy i do tekstu profesora Raciborskiego - najlepiej nadaje się przemowa węglarza Tłoczyńskiego; – Dlaczego niby? – Pytasz, dlaczego? No bo tradycją nazwać niczego nie możesz. I nie możesz uchwałą specjalną zarządzić ani jej ustanowić. Kto inaczej sądzi, świeci jak zgasła świeczka na słonecznym dworze. Tradycja to dąb, który tysiąc lat rósł w górę. Niech nikt kiełka małego z dębem nie przymierza. Tradycja naszych dziejów jest warownym murem, to jest właśnie kolęda, świąteczna wieczerza... To jest ludu śpiewanie, to jest ojców mowa, to jest nasza historia, której się nie zmieni. A to co dookoła powstaje, od nowa, to jest nasza codzienność, w której my żyjemy.”

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka