Rynkowe ceny energii rosną i będą jeszcze rosnąć. Na razie, dzięki temu, że opłaty za energię elektryczną są w Polsce regulowane, nie odczuliśmy tego w naszych portfelach. Ale podwyżki w drastyczny sposób uderzyły w przedsiębiorstwa. Nie jest wykluczone, że gospodarstwa domowe będą musiały wziąć na siebie część kosztów.
Zdrożały uprawnienia do emisji
Ceny CO2 są najwyższe od dekady. Wycena benchmarkowego kontraktu na uprawnienia do emisji dwutlenku węgla w unijnym systemie handlu (EU ETS) przekroczyła w połowie września na giełdzie w Londynie 25 euro za tonę. W tym roku ceny uprawnień wzrosły o blisko 200 proc. Wychodzi to w przeliczeniu średnio ok. 300 zł za megawatogodzinę.
Cena energii dla przedsiębiorstw aktualnie jest dwukrotnie większa niż dla gospodarstw domowych. To, ile wyniesie taryfa dla gospodarstw domowych w przyszłym roku, zależy od wielu czynników – przede wszystkim od kształtu wniosków spółek i stanowiska właściciela firm energetycznych, którym jest minister energii.
Na początku października mają być znane wnioski taryfowe na przyszły rok, jakie sprzedawcy prądu złożyli w Urzędzie Regulacji Energetyki. Dotąd najczęściej URE „ścinał” proponowane przez spółki taryfy. Prezes urzędu Maciej Bando, który wkrótce ma zatwierdzić taryfy na 2019 roku, sygnalizował, że w sytuacji rosnących cen energii może być zmuszony zadbać o interesy przedsiębiorstw energetycznych przy ustalaniu wysokości taryfy G na 2019 rok.
W tym roku ceny uprawnień wzrosły o blisko 200 proc.
Taryfy cenowe za energię elektryczną
Taryfy są adresowane do określonego rodzaju odbiorcy, w zależności od poziomu napięcia zasilania; taryfa C przeznaczona jest dla małych i średnich przedsiębiorstw, taryfa G - dla gospodarstw domowych.
- Strasznie ciekaw jestem, co będzie w tym roku, jakie będą wnioski spółek. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że ceny rosną - to, czy rosną o 10, czy 20 proc., to inna kwestia - ceny rosną i będą rosnąć – ocenił prezes URE. Jak mówił, w Polsce brakuje dyskusji na temat kosztów transformacji energetycznej oraz tego, kto powinien je ponosić: gospodarstwa domowe czy inne grupy odbiorców.
Jego zdaniem "niepokojąca" jest chęć obciążania przedsiębiorstw rosnącymi kosztami energii, ponieważ firmy próbując wypełnić "dziurę" wynikającą z wzrostu cen hurtowych, najczęściej robią to kosztem małych i średnich przedsiębiorstw działających na niskim napięciu.
- Dzisiaj stajemy przed bardzo poważnym problemem - z jednej strony są głosy wyborców, bo mamy maraton wyborczy, z drugiej strony są głosy milionów podmiotów gospodarczych i ludzi pracujących w tych podmiotach, którzy boją się o swoją pracę – dodał, wskazując na małe i średnie firmy - np. piekarnie i małe zakłady, które już obecnie płacą za prąd 2-3-krotnie więcej od gospodarstw domowych.
Prezes URE negatywnie ocenił fakt, że obecnie w Polsce w jednym ręku – ministra energii – skupiona jest zarówno własność spółek energetycznych, jak i przygotowywanie regulacji prawnych dla sektora. Zaznaczył, że obecnie wiele krajów - nie tylko Polska - zmaga się z rozchwianiem rynku energii i zastanawia się nad wprowadzeniem regulacji.
Gospodarstw domowych na razie nie dotknęła duża podwyżka prądu.
Podwyżki cen prądu
- To, czy spółki energetyczne będą mogły prosić o podwyżki cen energii, podlega dokładnej analizie – powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski. Na pytanie, czy trzeba się liczyć z podniesieniem rachunków za energię dla gospodarstw domowych Tchórzewski odparł, że ”nikt nie mówi o podniesieniu rachunków”, ale w takiej sytuacji „jest pewne zagrożenie rentowności przedsiębiorstw”. Dodał, że bezpieczeństwo energetyczne dla obywateli jest priorytetem dla rządu.
Szef URE uważa, że jeżeli minister nie przedłoży mu wniosków na podwyżkę ceny energii dla gospodarstwa domowego, to jest jednoznaczne z tym, że gdzieś ta podwyżka musi nastąpić. - Im mniejszy ruch cenowy będzie w grupie G, tym większy będzie w pozostałych grupach - mówił Bando.
Czekają nas ogromne podwyżki prądu - w Polsce będzie najdrożej w całej UE
Prezes URE pytany przez dziennikarzy w kuluarach Kongresu Energetycznego DISE we Wrocławiu, jaka będzie decyzja Urzędu w sprawie wysokości taryfy G dla gospodarstw domowych w sytuacji rosnących cen energii odpowiedział: - Chodzi nie tylko o dbałość o grupę G. Dzisiaj też trzeba zadbać o przedsiębiorstwa, które mogą być zmuszane, by nie przynosić wniosków o podwyżki taryf, co jest absurdalne, ale są takie sygnały. Regulator równoważy interesy. Może zajść taka sytuacja, że trzeba będzie szalę przechylić w stronę przedsiębiorstwa - mówił.
W ubiegłym tygodniu Tchórzewski spotykał się z komisarzem ds. energii i zmian klimatycznych Miguelem Arias Canete i komisarz ds. pomocy publicznej Margrethe Vestager. Szef polskiego resortu energii zwrócił się z pisemną prośbą do komisarzy unijnych, by przyjrzeli się ostatnim dużym wzrostom cen uprawnień.
źródło: PAP
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Gospodarka