Katowicka straż miejska korzysta ze wsparcia dronów w walce ze smogiem. Urządzenie sprawdziło się w terenie - jeden mieszkaniec został przyłapany na paleniu śmieciami w piecu i otrzymał mandat w wysokości 500 złotych.
Dron w Katowicach jest wyposażony w specjalne urządzenie pomiarowe do pobierania chemikaliów. Maszyna podlatuje do kominów i dzięki czujnikom może zbadać, czy ktoś ogrzewa mieszkanie plastikami, gumą lub innymi środkami, które niszczą środowisko naturalne.
Zobacz: Polska dusi się w smogu. Władze miast apelują o niewychodzenie z domów
Strażnicy miejscy współpracują z naukowcami z Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla oraz firmą Flytronic, która odpowiada za technologię. Już w pierwszej godzinie testów nad kominami, jeden z mieszkańców otrzymał mandat w wysokości 500 złotych. Pierwszy nalot drona odbył się 23 stycznia i trwał 120 minut. Urządzenie sprawdza cząsteczki etanolu amoniaku, chlorku wodoru, formaldehydu oraz substancji PM10, PM2,5, PM1. Jeśli czujniki drona wyczują niedozwolone składniki nad kominem, technologia wysyła sygnał do strażników miejskich, którzy następnie udają się w konkretne miejsce.
Przeczytaj: Jesteśmy czerwonym punktem na mapie świata. Smog nie odpuszcza, dusimy się wszyscy
- Docelowo dron będzie skanował znaczne obszary miasta, informując operatora o prawdopodobnym wykorzystaniu niedozwolonego paliwa. Następnie dyspozytor będzie podejmował decyzję o wysłaniu funkcjonariuszy pod wskazany adres - powiedział Dawid Bielecki, przedstawiciel firmy Flytronic.
Strażnicy miejscy zapowiedzieli kolejne naloty dronem po Katowicach, nie podają jednak konkretnie, które obszary będą skanowane. Wszystko po to, by zaskoczyć mieszkańców, którzy palą w piecach odpadami. Dla funkcjonariuszy użycie drona to spore ułatwienie - nie tracą czasu na "dobijanie się" do drzwi, rewizje w kominach, kłótnie z niespokojnymi właścicielami pieców. Pomiar z urządzenia jest tak dokładny, że stanowi oczywisty dowód do wystawienia mandatu.
Nowość! Europejski Indeks Jakości Powietrza. Jak jest w Polsce?
Jedyna wątpliwość, jaka nasuwa się w związku z użyciem dronów w walce ze smogiem, dotyczy... legalności korzystania z nich. Jakub Kralka z portalu "bezprawnik" przypomina, że służby mundurowe miały już problem w przypadku fotoradarów. W dodatku prawo lotnicze nie zostało sformułowane z myślą o dronach.
W Krakowie smog i smok, ale ludzie żyją długo i szczęśliwie
Niewielkie maszyny są już wykorzystywane m.in. w Krakowie, Bytomiu, Lublinie i Wrocławiu do pomiaru zanieczyszczeń w powietrzu.
Źródło: spidersweb.pl, "Gazeta Wyborcza"
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Rozmaitości