PGNiG podpisało pięcioletni kontrakt z firmą Centrica LNG na dostawy gazu LNG ze Stanów Zjednoczonych. Kontrakt wejdzie w życie w 2018 roku.
Pierwsza umowa na regularne dostawy LNG z USA obejmuje dziewięć ładunków. W ramach kontraktu do świnoujskiego gazoportu będą zawijały średnio dwa statki rocznie. Prezes PGNiG Piotr Woźniak zapewnił, że cena gazu jest absolutnie konkurencyjna.
Wiceprezes ds. handlowych PGNiG Maciej Woźniak dodał, że to cena "korzystna ze wszech miar i rynkowa". Tymczasem - jak mówił - od dostawcy ze Wschodu [Gazpromu] "kupujemy gaz po cenie nierynkowej".
PGNiG ogłosiło, że zgodnie z umową, gaz ma pochodzić z terminala Sabine Pass w Luizjanie, a będzie odbierany w terminalu w Świnoujściu. Kontrakt z brytyjską firmą Centrica LNG Company będzie realizowany w latach 2018-2022 w tzw. formule DES (Delivery Ex Ship). Oznacza to, że towar uważa się za dostarczony w momencie postawienia do dyspozycji odbiorcy na statku we wskazanym porcie przeznaczenia. Sprzedający jest zobowiązany ponieść wszystkie koszty do tego momentu. Ponosi również ryzyko uszkodzenia lub utraty towarów podczas transportu do portu przeznaczenia. Koszt oraz ryzyko rozładunku są po stronie kupującego.
Zobacz także:
Pierwszy i dotychczas jedyny transport LNG ze
Stanów Zjednoczonych dotarł do terminala w Świnoujściu na początku czerwca 2017 r. PGNiG kupiło surowiec na rynku spot. Spółka zapowiadała jednak podpisanie kontraktu na bardziej regularne dostawy gazu z USA.
Jak podkreślił Piotr Woźniak, kontrakt z brytyjską Centricą, poprzedzony długoterminową umową na dostawy gazu z Kataru i dostawami spotowymi zrealizowanymi w 2016 i 2017 roku, wprowadza PGNiG "na wyższy poziom aktywności na globalnym rynku LNG". - Liczymy na dalszą współpracę z naszym partnerem Centrica w zakresie dywersyfikacji dostaw gazu do Polski - dodał.
Maciej Woźniak podkreślił z kolei, że umowa z firmą Centrica to pierwszy średnioterminowy kontrakt zawarty przez biuro tradingowe PGNiG w Londynie utworzone w lutym 2017 r. do prowadzenia międzynarodowego handlu LNG. Dodał, że ciągu półtora roku spółka chce zbudować cały portfel umów średnioterminowych na dostawy LNG na "korzystnych, rynkowych warunkach".
- Większość z nich będzie służyła zapewnieniu zdywersyfikowanych dostaw gazu dla Polski i krajów Europy Środkowo-Wschodniej, by zwiększyć bezpieczeństwo energetycznego regionu, który historycznie zdominowany był przez gaz rosyjski - dodał prezes. Jak zapewnił,
terminal LNG w Świnoujściu nie zostanie zdominowany tylko przez jednego dostawcę gazu.
Zobacz także:
Szef Ministerstwa Energii Krzysztof Tchórzewski podkreślił, że to „przełomowy moment”. - To pierwszy kontrakt podpisany ze Stanami Zjednoczonymi, w którym kontrahent zgodził się na podpisanie umowy na europejskich warunkach cenowych". Jak dodał, do tej pory to były ceny na bazie rynku amerykańskiego. - Wolumen jest tajemnicą, ale "można myśleć o kwocie bliskiej miliarda metrów sześciennych - dodał Tchórzewski.
Tchórzewski ocenił, że Polska zbliża się do momentu, w którym będzie swobodnie mogła wybierać dostawcę gazu, którego znaczenie - jak podkreślił - będzie w kraju rosło. - W ramach polityki energetycznej bardziej skłaniamy się w kierunku gazu. Negocjujemy warunki, żeby w Polsce przez 10-15 lat nie zmniejszyło się zużycie węgla, ale wzrastało zużycie energii - mówił minister. Dodał, że w związku z tym "bardziej potrzebne są dostawy różnych surowców energetycznych na godnych warunkach".
Drugim obok LNG elementem polityki dywersyfikacji kierunków i dostawców gazu ziemnego jest gazociąg z Norwegii do Polski - Baltic Pipe. Resort Energii przypomniał, że zakończone w październiku badanie zapotrzebowania rynku na gaz przesyłany tą trasą dało pozytywne wyniki, zakontraktowano przesył ponad 8 mld metrów sześc. rocznie.
Źródło PAP
ja
Zobacz także:
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Gospodarka