Największymi eksporterami LNG są obecnie Katar, Australia i USA. Fot. Pixabay
Największymi eksporterami LNG są obecnie Katar, Australia i USA. Fot. Pixabay

Australia zostanie wkrótce światowym liderem eksportu LNG

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Australia konsekwentnie inwestuje w infrastrukturę do gazu skroplonego. W efekcie w ciągu kilku lat zostanie największym eksporterem tego surowca na świecie. 

Do końca 2017 r. udział Australii - obecnie drugiego po Katarze eksportera LNG - w globalnym rynku gazu skroplonego wyniesie ok. 17 proc. (52 mln ton). Będzie to ponad dwukrotny wzrost eksportu w porównaniu z 2014 r.

W latach 2015–2017 uruchomiono tam cztery nowe terminale skraplające gaz. W 2019 r., po rozbudowie istniejących i uruchomieniu dwóch kolejnych gazoportów, potencjał eksportowy tego kraju wzrośnie do 88 mln ton rocznie. Spowoduje to, że Australia zostanie eksporterem numer jeden, przed Katarem i USA. Gaz skroplony będzie po rudzie żelaza i węglu kamiennym trzecim pod względem wartości towarem eksportowym.

To, co decyduje o przewadze terminali australijskich nad konkurentami z Kataru i USA, jest mniejsza odległość od największych importerów LNG, czyli Japonii, Korei Południowej i Chin, odpowiadających obecnie za 55 proc. globalnego popytu.

Gazowce z Zatoki Perskiej potrzebują dwóch tygodni, aby dotrzeć do Japonii. Z kolei żegluga z Zatoki Meksykańskiej do Azji Wschodniej zajmuje ok. trzech tygodni. Dostawy z Australii docierają do odbiorców w Azji mniej więcej w tydzień.

Wprawdzie producenci LNG z Azji Południowo-Wschodniej – Indonezja, Malezja – znajdują się w jeszcze lepszym położeniu (przede wszystkim z punktu widzenia dostaw do Indii – 7 proc. globalnego popytu na LNG), ale w najbliższych latach nie planują znaczących inwestycji w swój potencjał. Do 2022 r. ich udział w rynku spadnie wraz z rozbudową terminali w Australii i USA. Niewielką część rynku zagospodaruje Rosja. Terminal na Sachalinie, choć korzysta z uprzywilejowanego położenia, dysponuje mocami na poziomie tylko 10 mln ton.

Konkurencyjności dostaw gazu z Australii dodatkowo sprzyjają zerowe stawki celne na import LNG u kluczowych odbiorców oraz zastosowanie elastycznych, atrakcyjnych cenowo kontraktów krótkoterminowych (spot), które pozwoliły szybko zdobyć znaczącą część rynku. 


Źródło: PAP - na podst. analizy eksperta Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, Bartosza Wiśniewskiego. Więcej na ten temat: Biuletyn PISM nr 109 (1551) 14 listopada 2017 r.

BG

© Wszelkie prawa zastrzeżone.


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj7 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Gospodarka