W sporze ukraińskiego Naftohazu z Gazpromem sąd arbitrażowy przyznał rację stronie ukraińskiej. Wyrok ma znaczenie także dla Polski, która pozwała rosyjskiego dostawcę o zawyżone ceny gazu.
Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie wydał 31 maja wstępne orzeczenie w związku z wszczętym 16 czerwca 2014 roku postępowaniem arbitrażowym między rosyjskim koncernem gazowym Gazprom a ukraińską państwową firmą Naftohaz. Werdykt (liczący ok. 800 stron) został przedstawiony stronom, ale nie został udostępniony do publicznej wiadomości. Ostateczne rozstrzygnięcie w tej sprawie ma zapaść do końca czerwca.
Informacje o wyniku arbitrażu podaje Szymon Kardaś z Ośrodka Studiów Wschodnich w analizie poświęconej orzeczeniu. Zwraca w niej uwagę na to, że informacje o werdykcie pochodzą tylko od strony ukraińskiej i trudno stwierdzić, czy generalnie zostałą zakwestionowana formuła „bierz lub płać”, czy też decyzja arbitrażu odnosi się jedynie do zastosowania jej w wybranym okresie.
Sztokholmski trybunał przyznał rację stronie ukraińskiej w tej bardzo ważnej dla ukraińskiej firmy sprawie - uznał mianowicie, że formuła "bierz lub płać" zobowiązująca ją do płacenia za nieodebrany od Gazpromu gaz jest bezprawna. Sąd uznał, że roszczenia Gazpromu z tego tytułu są nieuzasadnione. Ich łączna wartość wynosi aż 34,5 mld dolarów, co razem z odsetkami i karami wynosi blisko 43 mld dolarów i stanowi 90 proc. wszystkich roszczeń Gazpromu wobec Naftohazu.
Trybunał uznał też, że formuła wyceny gazu dostarczonego przez Gazprom powinna być skorygowana wstecz począwszy od 2014 r. (Naftohaz liczył na zmianę formuły cenowej począwszy od 2011 r.). Sąd uznał, że podstawą do wyznaczenia nowej ceny powinny być ceny obowiązujące w niemieckim punkcie obrotu gazem NetConnect Germany. Zobowiązania strony ukraińskiej za dostarczony gaz wynoszą według Gazpromu łącznie 2,9 mld dolarów.
Kolejna sprawa, w której trybunał również przychylił się stanowisko strony ukraińskiej to zakaz reeksportu rosyjskiego gazu zapisany w kontrakcie, a zakwestionowany przez Naftohaz.
Według Szymona Kardasia orzeczenie, jeśli jest ono rzetelnie oddane w informacjach udostępnianych przez Naftohaz, jest dużym sukcesem Ukrainy, a jednocześnie stanowi poważny problem dla Gazpromu. Uniemożliwia rosyjskiej firmie stosowanie formuły „bierz lub płać”, będącej jednym z głównych narzędzi nacisku politycznego w relacjach z partnerami zagranicznymi. To "precedensowe rozstrzygnięcie tej kwestii na gruncie postanowień kontraktu rosyjsko-ukraińskiego może stać się zachętą dla innych europejskich kontrahentów Gazpromu do wysuwania analogicznych roszczeń" – uważa Szymon Kardaś.
Wyrok arbitrażowy w sprawie Naftohazu ma istotne znaczenie także dla Polski. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo w 2015 roku wystąpiło do tego samego trybunału w sprawie formuły ustalania cen gazu, dostarczanego przez Gazprom, ustalonej w kontrakcie zawartym we wrześniu 1996 roku. Rozstrzygnięcie w tej sprawie jest spodziewane w lipcu 2017 roku.
Zobacz też: Polska wymusi na Rosji obniżkę cen gazu?
AB
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Gospodarka