Pierwsza połowa przyszłego roku będzie okresem, w którym będziemy mogli powiedzieć, że nowy koncern współtworzony przez Orlen staje się faktem - powiedział wicepremier i szef MAP Jacek Sasin, opisując w sobotę w PR1 kluczową rolę tej firmy dla polskiej gospodarki.
Jacek Sasin mówił na antenie radiowej Jedynki o roli budowy silnych marek w rozwoju gospodarczym kraju i w zapewnieniu niezależności energetycznej.
Fuzja Orlenu, Lotosu i PGNiG
- To nie państwo będzie budować sieci przesyłowe, nie państwo będzie zawierać kontrakty, [...] w dzisiejszych czasach te kontrakty są zawierane pomiędzy firmami, pomiędzy dużymi podmiotami. Dlatego taki koncern był potrzebny. [...] pierwsza połowa przyszłego roku będzie tym okresem rozstrzygającym, gdzie już będziemy mogli powiedzieć, że ten nowy koncern staje się faktem. Będziemy mieli [...] firmę o ogromnym potencjale inwestycyjnym, o ogromnym potencjale do zmiany, do transformacji energetycznej, do poszukiwania nowych źródeł energii, co dzisiaj jest absolutnie wyzwaniem podstawowym nie tylko dla gospodarki, ale również dla bezpieczeństwa Polski w każdym wymiarze - mówił wicepremier w kontekście połączenia Orlenu, Lotosu i PGNiG.
Według Sasina, "Orlen jest polską firmą, która jest najmocniejsza, ma największy potencjał". W opinii wicepremiera, ten potencjał jest też zróżnicowany: "Orlen nie działa tylko w jednym sektorze, jest dziś firmą wielosektorową", a ponadto dokonuje skutecznej ekspansji za granicą: oprócz Litwy także w Czechach czy Niemczech.
Zobacz: Wicerzecznik PiS w TVN24: W śmierci ciężarnej kobiety nie ma wątku politycznego
Budowa systemu bezpieczeństwa energetycznego w całym regionie
Zdaniem wicepremiera, prowadzona obecnie budowa systemu bezpieczeństwa energetycznego nie dotyczy tylko Polski, ale obejmuje cały region, to np. zakup przez Orlen rafinerii w Możejkach oraz podpisana w zeszłym tygodniu przez Orlen Lietuva umowa z Petrofac ws. budowy instalacji pogłębionego przerobu ropy w Możejkach. Sasin ocenił, że m.in. dzięki tej inwestycji Polska mogłaby się stać gwarantem bezpieczeństwa energetycznego krajów bałtyckich, a także Ukrainy czy Mołdawii. Dodał, że elementem tej strategii jest dostawa gazu przez PGNiG do Mołdawii w związku z ograniczeniem dostaw gazu do tego kraju przez Gazprom.
Szef MAP opisywał także inne elementy budowy bezpieczeństwa energetycznego Polski, wskazując na gazoport w Świnoujściu i gazociąg Baltic Pipe.
- Mogę powiedzieć z satysfakcją, że dzisiaj już na wyciągnięcie ręki jesteśmy od tego momentu, kiedy będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy w ogóle uniezależnieni od gazu rosyjskiego. Co nie oznacza, że my nie będziemy tego gazu rosyjskiego być może w jakiejś części kupować, ale będziemy go kupować dlatego, że uznamy, że jest to dla nas ekonomicznie korzystne, a nie dlatego, że musimy - podkreślił.
Zobacz: Na COP26 nie obyło się bez wpadek. Minister na wózku została wykluczona
Sasin ocenił, że Rosja nadal ucieka się do szantażu energetycznego.
- Mamy z tym do czynienia chociażby w tej chwili: z gwałtownym, zupełnie nierynkowym wzrostem cen gazu, który w tym maksymalnym okresie osiągnął prawie 1000 proc. wzrostu ceny rok do roku. To jest element działań rosyjskich, które mają zdestabilizować Europę - powiedział.
Polacy muszą zrozumieć
- Polacy muszą zrozumieć, że wielka polityka europejska przekłada się w bezpośredni sposób na budżety domowe. Polityka klimatyczna UE i wysokie opłaty za emisje CO2, które są nakładane na producentów energii powodują, że cena energii elektrycznej gwałtownie rośnie, i to nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Pomimo tego, że za chwilę nie unikniemy podwyżek cen energii elektrycznej, te ceny w Polsce i tak są stosunkowo niskie w stosunku do tego, co dzieje się w zachodniej Europie - wskazał.
Zobacz: Szwedzkie media nie zostawiają suchej nitki na TVP po materiale "Wiadomości"
W połowie maja Skarb Państwa podpisał umowę o współpracy z Orlenem, Lotosem i PGNiG dotyczącą przejęcia kontroli przez PKN Orlen nad Grupą Lotos i PGNiG. Umowa dotyczy rekomendowanego scenariusza konsolidacji, zgodnie z którym akcjonariusze Grupy Lotos i PGNiG - w zamian za akcje posiadane w kapitałach zakładowych tych spółek - obejmą nowe akcje w podwyższonym kapitale zakładowym PKN Orlen i z dniem połączenia staną się akcjonariuszami Orlenu.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Gospodarka