- Jeśli dołączymy teraz do Amerykanów, możemy powstrzymać projekt gazociągu - mówił Daniel Kawczynski, poseł Izby Gmin o polskich korzeniach.
W brytyjskim parlamencie odbyła się dyskusja na temat przyszłości i zagrożeń związanych z budową gazociągu Nord Stream 2. Inicjatorem debaty był Daniel Kawczynski z Partii Konserwatywnej, który przedstawił szereg argumentów wyjaśniających, dlaczego Wielka Brytania powinna mocniej zaangażować się w zatrzymanie gazociągu prowadzącego z Rosji do Niemiec.
Wskazywał, że Nord Stream 2 jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa i spójności NATO, daje Rosji możliwość szantażowania i zastraszania krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym zwłaszcza Ukrainy, z którą niedawno Wielka Brytania podpisała umowę o partnerstwie strategicznym, a także wzmacnia gospodarczo autorytarny reżim w Moskwie.
Zwrócił uwagę, że Nord Stream 2 nie jest problemem wyłącznie Europy Środkowo-Wschodniej. - Jedna rzecz, której nauczyła nas historia, to fakt, że jeśli w Europie Środkowej i Wschodniej panuje niestabilność - jeśli te kraje są zagrożone, szantażowane lub najeżdżane - to który kraj zawsze zostaje w to wciągnięty? Jest to Wielka Brytania - przypomniał.
Wyraził opinię, że choć budowa Nord Stream 2 jest na ukończeniu, jeśli Wielka Brytania przyłączy się do amerykańskich sankcji na podmioty zaangażowane w ten projekt, można go jeszcze zatrzymać. - Jako niezależny, suwerenny naród, który ma możliwość wpływania na nasz kontynent w bezprecedensowy sposób, nieskrępowany wspólnotowymi ograniczeniami Unii Europejskiej, jeśli dołączymy teraz do Amerykanów, to jako dwaj stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ, myślę, że będziemy w stanie powstrzymać ten projekt - mówił Kawczynski.
Jak przekonywał, brytyjski rząd powinien wysłać mocny sygnał, że nałoży sankcje na każdą firmę i każdą osobę prywatną zaangażowaną w ten projekt, a jako pierwszy powinien nimi zostać objęty były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, który jest szefem rady dyrektorów w konsorcjum budującym Nord Stream 2.
Kawczynski podkreślił, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej nie czekają bezczynnie na to, że sojusznicy zajmą się ich bezpieczeństwem, tylko podejmują konkretne działania, żeby zdywersyfikować swoje źródła energii i zwiększyć niezależność od Rosji. Jako przykład wymienił powołaną za sprawą Polski oraz Chorwacji Inicjatywę Trójmorza. Wskazał też, że Polska kupuje gaz z USA i Norwegii, nawet jeśli jest on droższy niż rosyjski. Przekonywał, że Wielka Brytania powinna wspierać projekty energetyczne w ramach Inicjatywy Trójmorza zarówno, by wzmacniać sojuszników z NATO, jak i we własnym interesie gospodarczym.
Odpowiadając na kwestie poruszone przez Kawczynskiego, Morton powiedziała, że wprawdzie Nord Stream 2 nie wpływa bezpośrednio na bezpieczeństwo energetyczne Wielkiej Brytanii, ale będzie miał poważne konsekwencje dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, zwłaszcza Ukrainy i zwiększa uzależnienie energetyczne Europy od Rosji. Zadeklarowała gotowość wzmocnienia współpracy z Inicjatywą Trójmorza i wspieranie działań na rzecz dywersyfikacji energetycznej regionu.
- Nord Stream 2 stanowi zagrożenie dla europejskiego bezpieczeństwa energetycznego i interesów obecnych krajów tranzytowych. Podczas gdy Europa powinna dywersyfikować i dekarbonizować swoje dostawy energii, Nord Stream 2 grozi utrwaleniem zależności Europy od rosyjskiego gazu na kolejne dziesięciolecia, zwiększając zdolność Rosji do wykorzystywania energii jako narzędzia politycznego - powiedziała Morton.
Wskazała jednak, że choć Nord Stream 2 jest bardzo kontrowersyjny, Wielka Brytania musi uznawać suwerenne prawo Niemiec do kształtowania własnej polityki energetycznej i nie chciałaby, aby debata na temat gazociągu osłabiała skoordynowaną reakcji Zachodu na szerszą złowrogą działalność Rosji.
- Wielka Brytania nadal sprzeciwia się budowie gazociągu i będziemy nadal wyrażać nasze obawy w rozmowach z kluczowymi partnerami. Będziemy również nadal wspierać inicjatywy, które wzmacniają i dywersyfikują europejski rynek energii - oświadczyła Morton.
GW
Inne tematy w dziale Gospodarka