Przez 40 dni na ekranach telewizorów Polacy oglądali protest niepełnosprawnych w Sejmie. Przez 40 dni codziennie oglądali innych, chorych ludzi, którym potrzebna jest opieka i którzy – w tym miejscu trzeba uważać na każde słowo – są nieszczęśliwi i którzy są inni od nas zdrowych cieszących się życiem, każdą jego chwilą. Polska szczęśliwa na ekranach telewizorów oglądała Polskę cierpiącą. Była to prawdziwa kulturowa rewolucja.
Współczesna cywilizacja nie uznaje cierpienia – współczesna hedonistyczna cywilizacja boi się słowa śmierć, pogrzeb itd. Protest niepełnosprawnych przypomniał nam wszystkim, że życie nie sprowadza się do serii coraz bardziej wyrafinowanych przyjemności, lecz jest przede wszystkim walką z cierpieniem, chorobami. Protest niepełnosprawnych przypomniał nam także tą prosta prawdę, że nie ma nic piękniejszego od miłości matki do swego dziecka.
Bohater „Wojny i pokoju” książę Bołkoński powiedział w dyskusji ze swoim przyjacielem: „szczęście to brak chorób i cierpień z nimi związanych.”. Niepełnosprawni są nieszczęśliwi. Jak ulżyć ich chorobie? Co zrobić by na krótka chwilę zapomnieli o swojej kondycji? Jak pomóc ich rodzicom i opiekunom, którzy poświęcają dla nich swoje życie, którzy są zanurzeni 24 godziny na dobę w cierpieniu? Niech ci, którzy krytykowali te matki, zamkną oczy i pomyślą konkretnie i empirycznie, jak wygląda ich życie?
One i ich niepełnosprawne dzieci dały nam lekcje człowieczeństwa. I żeby było jasne nie mam żadnych pretensji do rządu PiS. Robili co mogli, byli uwikłani jak każdy rząd na świecie; damy to inne grupy społeczne rzucą się nam do gardła. Nie mam zresztą wątpliwości, że postulaty matek osób niepełnosprawnych zostaną prędzej czy później spełnione.
One protestowały by nam, społeczeństwu, przypomnieć o doli swoich dzieci, o swoim, codziennym bólu. Bólu nie do wyobrażenia dla rodziców, których dzieci są zdrowe.
I tego nie zapomnimy.
Paweł Paleczny
Inne tematy w dziale Społeczeństwo