W cyklicznym programie TVP1 „Warto rozmawiać” wystąpili wczoraj red. Naczelny tygodnika „Do Rzeczy” Paweł Lisicki i red. Portalu Onet.pl pan Węglarczyk. To co było szokujące w wypowiedziach red. Lisickiego, to fakt, ze całą awanturę o nowelizację ustawy o IPN, sprowadzał do aspektu propagandy. Bolało go, że propaganda polskiego cierpienia jest tak mało upowszechniona na świecie i oskarżał o to głównie polskie elity opozycji demokratycznej, które po 1989 roku zdobyły władzę w Polsce i ten problem kompletnie olały. Jego reakcje i wypowiedzi to były refleksje partyjnego aparatczyka, który ze wszystkich sił broni interesu swojej partyjnej mafii.
Ani słowa o tym, że nowelizacji ustawy o IPN ma charakter antydemokratyczny, ponieważ odbiera mi głos w dyskusji na temat relacji polsko – żydowskich z tej racji, ze nie jestem zawodowym historykiem. Ani słowa o tym, że jest ona bublem prawnym, także według premiera Jana Olszewskiego i doradczyni prezydenta Dudy, pani Zofii Romaszewskiej. Ani słowa o tym, że została ona napisana i podyktowana przez analfabetów z partii Kukiz (ileś tam), którym głównie chodziło o napiętnowanie „banderyzmu”. Ani słowa o skrajnej niekompetencji polskich parlamentarzystów i polityków PiS. Ich intencje – według red. Lisickiego – były szlachetne, a jeżeli były szlachetne, bo broniły dobrego imienia Polski, to znaczy, ze mogły być głupie.
Redaktor Lisicki gloryfikuje niewiedze, jest on symbolem polskiej głupoty i polskiego ciemnogrodu. Obaj panowie cytują książki amerykańskich i francuskich historyków, które ponoć przeczytali, natomiast nie znają fundamentalnego dzieła o okupacji hitlerowskiej i jej wpływie na charakter polskiego narodu i na jego stosunek do Żydów, jakim jest książka K. Wyki „Życie na niby”. Wybitny krytyk i uczony pokazuje jak niewyobrażalny hitlerowski terror na ziemiach polskich demoralizuje Polaków. Z niezwykłą przenikliwością przestawił ten proces Kazimierz Wyka w szkicu „Gospodarka wyłączona” opublikowanym w 1945 roku. [1]
Wyka opisuje w nim, jak wobec łupieżczej polityki okupanta, Polacy wybrali strategię biernego oporu. Robotnikom opłacało się pracować jak najmniej wydajnie; urzędnicy i ludzie wolnych zawodów dorabiali spekulacją; kupcy cynicznie korzystali z profitów, jakie zapewnił im brak żydowskiej konkurencji, zlikwidowanej przez Niemców. Kwitła korupcja, łapownictwo, kult "załatwiania", a przede wszystkim uzasadnione poczucie, że to nie praca, lecz spryt przekłada się na zarobek. Polacy byli zdemoralizowani do cna, terror hitlerowski wyzwalał postawy bohaterskie i to była pierwsza twarz Polski – heroiczna i jednocześnie wyzwalał najgorsze cechy w polskim narodzie. Wyka udowadnia, że "Gospodarka wyłączona" to gospodarka nieracjonalna, oparta na fikcji, zawieszona w próżni społecznej, odcięta od swoich naturalnych praw, trawiona inflacją. Procesowi demoralizacji ulegli nie pojedynczy Polacy, lecz większość narodu, kto tego nie wie, kto patrzy tylko na Polską heroiczną, ten nigdy nie zrozumie hitlerowskiej okupacji i drugiej twarzy Polski – o której do dzisiaj myślą Żydzi – twarzy przerażającej, twarzy spekulantów i szmalcowników, twarzy złodziei i cwaniaczków. Rozpitej twarzy Polski pod okupacją hitlerowską.
Redaktor Lisicki „czytał” dzieła historyków amerykańskich i francuskich o Zagładzie, ale nie zna elementarza polskiej kultury i literatury, gdyby znał, gdyby przeczytał rewelacyjne groteski....calość CZYTAJ TUTAJ
Inne tematy w dziale Kultura