ppaleczny ppaleczny
181
BLOG

Izrael - Polska - wojna dwóch pamięci

ppaleczny ppaleczny Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Dlaczego konflikt – wywołany nowelizacją ustawy o IPN – między Polską i Izraelem, nabiera coraz dramatyczniejszych akcentów? Dlaczego niezręczne słowa sugerujące pomniejszanie roli hitlerowskich kolaborantów w Holocauście, wywołały tak gwałtowne – i dlatego w Polsce niezrozumiałe – reakcje wśród Żydów na całym świecie?

O czym polscy parlamentarzyści zapomnieli przyjmując projekt znowelizowanej ustawy 26 stycznia, dzień przed Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu i w kilka dni po tym gdy telewizja TVN wyemitowała reportaż pokazujący polskich neonazistów? Zapomnieli o pamięci. Zapomnieli o fundamencie tożsamości narodu żydowskiego, który po Zagładzie wziął na siebie zachowanie pamięci o Shoah.

 Był to jakby moralny  obowiązek, wpisany w długie dzieje prześladowań, obowiązek religijny związany z błagalną lamentacja i modlitwą dziękczynną (na wzór Hioba) do Boga, który obiecał ocalić swój naród i ukarać niesprawiedliwość oraz zbrodnię. Cała cywilizowana ludzkość była wdzięczna za tę pamięć i za pieczołowitą opiekę nad archiwami Shoah. Pamięć, według katolickich teologów, jest głównym przedmiotem nauki o Bogu. Pamięć o ofiarach Zagłady jest laicką teologią narodu żydowskiego. Jest jego religią i  dlatego konflikt o kilka niezręcznych słów w ustawie nabiera charakteru wojny religijnej.

 Historia Kościoła Katolickiego pokazuje, że wojny o jedno sformułowane, jedno słowo --  dotyczące np. natury Jezusa Chrystusa -  były najdramatyczniejszym fragmentem rodzącej się chrześcijańskiej cywilizacji. Czy tym razem wojna pamięci, z jednej strony o ofiarach Zagłady, z drugiej zaś o cierpieniach narodu polskiego w latach 1939 – 1953 doprowadzi do powtórnego rozdarcia chrześcijaństwa i judaizmu? Polscy parlamentarzyści, kilkoma sformułowaniami podważyli laicką teologię pamięci narodu żydowskiego i dlatego deputowani Knesetu – izraelski parlament - chcą, by pomniejszanie roli hitlerowskich kolaborantów i innych pomocników Niemców w Holocauście uznać za takie samo przestępstwo jak zaprzeczanie Zagładzie.

  To odpowiedź na nowelizację ustawy o IPN, która przewiduje 3 lata więzienia za oskarżanie Polski o współudział w Holocauście. Pod projektem nowelizacji ustawy o obronie przed tzw. kłamstwem oświęcimskim podpisało się 61 ze 100 posłów. Są wśród nich politycy lewicy i prawicy. Itzik Shmuli, 37-letni deputowany lewicowej Unii Syjonistycznej, stwierdził, że:

  „Wielu Polaków pomagało nazistowskiej maszynie eksterminacji. Wielu o tym słyszało. Polska próba pisania historii na nowo i zamknięcia ust ocalonym z Holocaustu szokuje i jest nikczemna. Nie pozwolimy kolaborantom kryć się za nazistami i wypierać się ich historycznej odpowiedzialności. Niech Polacy i inni, którzy chcą ich naśladować, wiedzą, że dla narodu żydowskiego prawda historyczna nie jest na sprzedaż.”.

 Na razie nie wiadomo, czy i kiedy ustawa zostanie przyjęta przez Kneset. Projektu posłów nie skomentował dotąd rząd Beniamina Netanjahu ani światowe organizacje żydowskie. Jest jednak jasne, że wkroczyliśmy w czas wojny teologicznej. Ustawa o IPN nie została zmieniona w Senacie, a to oznacza, że może dojść do  wybuchu wojny pomiędzy pamięcią żydowską i pamiecią polską. Będzie to nowa forma wojny religijnej.

 Już w tej chwili można zaobserwować w obu krajach odrodzenie się klasycznego antysemityzmu i klasycznego antypolonizmu. Gdyby projekt Knesetu wszedł w życie, to napięte już relacje polsko-żydowskie stałyby się jeszcze trudniejsze. Izraelskie przepisy byłyby bowiem odbiciem nowelizacji ustawy o IPN. Zgodnie z polską nowelą każdy, kto będzie mówił o polskiej odpowiedzialności za Holocaust lub użyje terminu „polskie obozy koncentracyjne”, zostanie wzięty na cel przez polskich śledczych. Podobnie izraelscy prokuratorzy będą mogli postawić zarzuty każdemu, kto będzie twierdził, że Polacy nie mieli z Zagładą nic wspólnego.

 To z kolei może prowadzić do prawnej wojny między obydwoma krajami albo sparaliżować badania naukowe nad historią Holocaustu w Polsce i historią Polski w Izraelu. Efraim Zuroff, szef ścigającego nazistowskich zbrodniarzy Centrum im. Szymona Wiesenthala ujawnił, w artykule opublikowanym przez „Jerusalem Post”,  niepokoje, które nurtują – nie od dziś żydowską i zachodnią elitę intelektualną. Według niego kraje postkomunistyczne mają problem z przyznaniem się do roli, jaką odegrały w Holocauście, ponieważ:

  „Inwestowały wiele, by przekonać świat, że Zagłada była dziełem wyłącznie Niemców i może kilku degeneratów. Od upadku ZSRR mówili, że komunizm był tym samym co nazizm, chcieliby uznać go za ustrój zbrodniczy, ludobójczy. A skoro komunizm był ludobójstwem, a Żydzi byli komunistami, to Żydzi są ludobójcami.”.

 Każde uogólnienie historyczne narażone jest na zarzut, że doprowadza  do nieuchronnych zniekształceń, które zastosowane do np. hitlerowskiej okupacji w Polsce przekształca się w historyczny fałsz. Otóż kraje komunistyczne to nie monolit z jedną i tą samą historią, tylko paleta państw i narodów, których stosunek do komunizmu i nazizmu był skrajnie różny.

  Rumunia była sojusznikiem Hitlera. I to sojusznikiem stosującym praktycznie metody nazistowskie wobec Ukraińców na zajętej przez wojska rumuńskie w 1940 roku, Bukowinie. Słowacja także była sojusznikiem Hitlera. Bułgaria, tak jak Rumunia była sojusznikiem Niemiec, ale już z Węgrami jest kłopot, bo ich dyktator Horthy jest wprawdzie sojusznikiem Niemiec, ale sprzeciwia się wywózce Żydów węgierskich do Oświęcimia, co przypłaca własnym życiem i życiem swojego syna. Czy muszę pisać, ze po wybuchu wojny miedzy Rzeszą Niemiecką i ZSRR takie narody jak Łotysz czy Litwini czynnie wsparli III Rzeszę.

 Efraim Zuroff do worka kraje postkomunistyczne wrzucił zarówno ofiary jak Polacy czy Jugosłowianie i zdecydowanych zwolenników Hitlera jak Rumunii, Bułgarzy czy Słowacy co jest nadużyciem, ponieważ jego słowa  są skierowane głównie  pod adresem Polaków i wyrażają klasyczną żydowską polonofobie, którą – za R. Zimandem – można streścić jako przeświadczenie – a raczej pewność -,że Polacy są przyrodzonymi antysemitami i dlatego brali masowo udział w hitlerowskiej eksterminacji Żydów, która bez polskiego współudziału byłaby niemożliwa, czego dowodzi znany fakt, iż ukrywający się na „aryjskich papierach” Żydzi znacznie bardziej bali się Polaków niż Niemców.

  Ta „wrodzona” zdaniem Polaków polonofobia Żydów zderza się dzisiaj z „wrodzonym” polskim antysemityzmem – zdefiniowanym przez E. Zuroffa, jako przeświadczenie  że według Polaków komunizm był tym samym co nazizm i wszyscy Polacy chcieliby uznać go za ustrój zbrodniczy, ludobójczy. „A skoro komunizm był ludobójstwem, a Żydzi byli komunistami, to Żydzi są ludobójcami.”, który można przeformułować na jasne dla każdego polskiego antysemity twierdzenie, że Żydzi od dawna byli komunistami i nienawidzili Polaków – stąd ich masowy udział w narzucaniu Polsce władzy komunistycznej i ich żarliwa partycypacja  w kierownictwie komunistycznego aparatu represji.

 Być może twierdzą polscy antysemici, że zdarzali się w polskim społeczeństwie szmalcownicy – niezwykle rzadko dodają natychmiast -, ale jak można porównywać ich zbrodnie ze zbrodniami Żydów, którzy po zajęciu wschodnich terenów Rzeczpospolitej przez Armie Czerwoną, pełnili rolę konfidentów wydających w ręce NKWD swoich polskich sąsiadów i znajomych?

 Obie strony oskarżają się o współpracę – na zgubę strony przeciwnej – już to z nazizmem już to z komunizmem to znaczy oskarżają się nawzajem o kolaborację z najbardziej zbrodniczymi reżymami w dziejach świata.

 To dlatego temperatura polemik żydowsko –polskich jest napięta jak struna i w każdym momencie może pęknąć. Historyczny obłęd, który karmiony jest historycznymi paradoksami. Każdy Żyd, polonofob, powie, że to nie on pisze czy mówił o polskim antysemityzmie tylko gen. Grot –Rowecki w wysłanej w 1941 r, depeszy do rządu w Londynie. Warto przytoczyć fragment jego raportu:  (całość artykułu tutaj)

ppaleczny
O mnie ppaleczny

dziennikarz pracujący w USA i w Polsce

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka