Żydzi przez trzy wieki nazywali Polskę – Polin -, słowo, które składa się z dwóch wyrazów – po czyli tu i lin czyli spocznij. Polska była krajem gdzie Żydzi mogli bezpiecznie spocząć i bezpiecznie pracować. Polska ówczesna nie zna dyskryminacji Żydów na skalę zachodnioeuropejską. Ten swoisty raj kończy się w 1648 roku, kiedy to w trakcie powstania Kozaków pod wodzą Chmielnickiego, wojska ukraińskie mordują w sposób niebywale okrutny dziesiątki tysięcy Żydów zamieszkujących wschodnie województwa Rzeczpospolitej. (całość artykułu TUTAJ) /..../
Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi Żydów i takimi pozostajemy aż do początków XX wieku.
Bardzo często Polacy - także Żydzi - zapominają, że kultura polska jest przesiąknięta judaizmem. Więcej Polacy nie chcą wiedzieć, że poezja naszego wieszcza A. Mickiewicza jest unikalną symbiozą chrześcijaństwa i judaizmu. W poetyckiej syntezie obu religii A. Mickiewicza odzwierciedla się geniusz kultury I Rzeczpospolitej polegającej na umiejętności łączenia narodów i religii – powstanie w 1596 roku Kościoła Unickiego było jednym z wielu dowodów, że tu na ziemiach litewskich, polskich, ukraińskich i białoruskich urodziła się unikalna ekumeniczna cywilizacja zapoczątkowana Unią w Krewie w 1386 roku.
Feliks Konieczny w „Dziejach Polski za Jagiellonów” podsumował w następujący sposób Unie Polski i Litwy zawarta pod koniec XIV wieku :
„Nasz naród pierwszy doszedł do poczucia narodowego i pierwszy uznał i uszanował to w innych narodach. Jagiellonowie krocząc na czele społeczeństwa jako przodownicy i wykonawcy jego idei dziejowej, dokazali tego dziejowego cudu wobec Europy, że łączyli narody pod hasłem braterstwa, a nie podboju. Unia jest najwyższym objawem polskich dziejów i najpiękniejszym przykładem dla innych ludów europejskich”.
Mickiewicz jest dzieckiem i poetą tej ginącej dzisiaj na naszych oczach cywilizacji. Tylko dwóch polskich autorów – Czesław Miłosz i Artur Sandauer –było przekonanych, że fakt żydowskich korzeni A. Mickiewicza pozwala lepiej zrozumieć twórczość poety a co za tym idzie lepiej zrozumieć specyfikę naszej kultury i tożsamości narodowej. Zanim jednak przedstawię argumenty obu pisarzy dotyczące pochodzenia poety i jak ten fakt wpłynął na jego twórczość, zacytuję opinię najwybitniejszego znawcy życia A. Mickiewicza prof. Juliusza Kleinera, który w swoim podstawowym dziele, pisał:
„Uzasadnione jest przypuszczenie, że osoba krwi żydowskiej, znajdowała się wśród odleglejszych przodków matki Mickiewicza.”.
Otóż zarówno Miłosz jak i Sandauer przypomnieli, że po pierwsze Mickiewicz według świadectwa Ksawerego Branickiego miał mu powiedzieć:
„Mój ojciec był Mazurem, moja matka zaś nawrócona świeżej daty. Następstwem tego, jestem na poły Lechita, na poły Izraelita, z czego jestem dumny.”.
Po drugie, niemiecki pamiętnikarz Karl Varnhagen von Ense przytacza rozmowę z Karolina Jaenisch-Pawłową po śmierci Mickiewicza i jej słowa:
„Mickiewicz był Żydem.”.
Po trzecie Frankiści przez parę pokoleń żenili się tylko między sobą.... (całość artykułu TUTAJ)
Sądzę, że to wystarczy. Jak fakt żydowskiego pochodzenia narodowego poety Polski wpłynął na jego twórczość? Zgodnie z doktryną poety Polska stanie się Chrystusem narodów. To podstawowe twierdzenie poety przerzuca pomost miedzy judaizmem i chrystianizmem. Dla Żydów Mesjasz należy do przyszłości, dla chrześcijan do przeszłości; pierwsi na niego czekają, dla drugich już się zjawił jako Bóg-człowiek. Postać odkupiciela nadchodzącego oznacza zatem nawrót do koncepcji judejskiej. Następuje rejudaizacja chrystianizmu.
Polska to nowy Izrael. Polacy – jak Żydzi po narodzeniu Chrystusa – mają przyjąć Mesjasza –, który się objawia w pismach Mickiewicza w szczególności w wielkiej improwizacji i w widzeniu księdza Piotra. Ten Mesjasz – tak jak Chrystus –musi być Żydem-chrześcijaninem. Poeta nim jest. Mamy pełne prawo – za Mickiewiczem - powiedzieć: jesteśmy na poły Lechitami i na poły Izraelitami z czego jesteśmy dumni. Dlaczego tego nie mówimy?
Dlaczego nie głosimy, że nasza kultura ma żydowskie korzenie i jest bez judaizmu niezrozumiała? Dlatego, że od 1905 roku następuje głęboka mutacja kulturowa Polaków, którzy pod wpływem osiedlania się na ziemiach Kongresówki setek tysięcy Żydów-litwaków, wygnanych z Rosji – stają się antysemitami. Szok był zbyt duży i ten szok trwa w podświadomości elit polskich do dzisiaj – bo jak inaczej wytłumaczyć paranoidalną reakcję prawicowych polityków na pojawienie się u naszych granic muzułmańskich imigrantów jak nie wiedzą o skutkach imigracji litwaków która zapoczątkowała proces likwidacji unikalnej cywilizacji Rzeczpospolitej?
Narodowa demokracja Dmowskiego staje się skrajnie antysemicka, a publicyści endeccy piszą słowa od których czytania jeszcze dzisiaj włosy jeżą się na głowie, jednak historia Polski to nie historia endecji o czym zapomniała Olga Tokarczuk oskarżając Polaków o mordowanie Żydów. Polacy nigdy nie mordowali Żydów, a to co wydarzyło się w czasach hitlerowskiej okupacji jest godne pożałowania, ale w żadnym wypadku nie może być porównywane z kozackimi rzeziami, a niestety jest porównywane przez coraz większą ilość polskich intelektualistów.
W ten sposób Polska sprowadzona została do kraju, którego historia zaczęła się w 1905 roku. Jesteśmy dla polskich pisarzy i intelektualistów a także dla prawicowych polityków krajem bez historii. Niestety dotyczy to także żydowskiej opinii publicznej, która często – zbyt często – propaguje skrajny antypolonizm. Jeżeli czegoś się nie rozumie, to należy to prosto i jasno napisać: otóż nie rozumiem skrajnego antypolonizmu propagowanego dzisiaj przez wiele środowisk żydowskich na świecie.
Nie rozumiem, ponieważ to stanowisko jest sprzeczne właśnie z doświadczeniem historycznym narodu Biblii – Księgi w której doświadczenie historyczne jest podstawowym dogmatem metodologicznym i moralnym. Przypomnijmy – za Włodzimierzem Goldkornem – kształtowanie się narodowego światopoglądu Żydów. W trakcie wypraw krzyżowych dochodzi do pierwszych wielkich rzezi Żydów, krzyżowcy mordują wszystkich, którzy odmawiają przymusowego chrzczenia. Od tamtej pory umierający Żydzi odmawiają modlitwę: „Słuchaj Izraelu , Bóg jest jeden”.
Recytują ją podczas następnych wypraw krzyżowych, podczas rzezi Chmielnickiego i podczas hitlerowskiej Holocaustu. Dla Żydów Zagłada jest konsekwencją wielowiekowego antysemityzmu, mordowania ich przez krzyżowców, rzezi Chmielnickiego. Jeżeli według Żydów Holocaust jest uwieńczeniem wielowiekowego antysemityzmu to dlaczego nienawidzą oni najbardziej tych, którzy ich w połowie XVII wieku uratował od unicestwienia?
Dlaczego nienawidzą Polaków dzięki którym – jako naród – przetrwali kozackie rzezie? Przecież w relacjach Żydów z innymi narodami europejskimi był to czyn unikalny. Nie zaprzeczają zresztą temu sami Żydzi. Czyżby wszyscy Żydzi i Polacy zapomnieli o Historii? Czyżby wszyscy zostali wyznawcami Marcjona, heretyka chrześcijańskiego, który z naszej wiary wykluczył Stary Testament i ocenzurował Nowy, który jako pierwszy unicestwił historię Narodu Żydowskiego? Antypoloznizm i antysemityzm współczesny jest wynikiem głębokiej dechrystianizacji i dejudyzacji kultur obu narodów.
Paweł Paleczny
Inne tematy w dziale Kultura