Widoczne jest coraz większe parcie upolitycznionego elektoratu lewicy na jej zjednoczenie. SLD i Partia Razem to 12% potencjalnych wyborców. Jednak obie partie żrą się jak wściekłe koty, ponieważ ich elektoraty to dwa bieguny polskiego społeczeństwa polskiego. Z jednej strony to emeryci z UB. Z drugiej ideolodzy z campusów uniwersyteckich. Pierwsza grupa nie głosuje na programy, tylko na szyld i osoby. Druga toczy zajadłe ideologiczne boje o nic.
Jak każda partia nie sprawująca władzy Partia Razem ideologizuje się coraz szybciej, co grozi jej rozpadem. Dlatego mnożą się inicjatywy próbujące zasypać przepaść między UB –eckimi emerytami i młodymi brodaczami. Jedną z takich inicjatyw jest powołanie grupy ekspertów wyznaczonych przez partie lewicowe których zadaniem byłoby przygotowanie Wspólnego Programu Informatycznego Lewicy.
Inicjatorzy zjednoczeniowego programu (ich programowy wstęp można przeczytać tutaj) twierdzą, że dd 1989 roku polskiemu społeczeństwu wmawiano w setkach książek, tysiącach artykułów i specjalnych programach medialnych, że ideały lewicy są przejawem gospodarczego zacofania, że socjalizm jest gospodarczym „ciemnogrodem”, że tylko neoliberalizm jest motorem wzrostu ekonomicznego i gwarantem awansu społecznego uboższych warstw ludności. Dodają, że współpraca między internautami jest fundamentem kapitalizmu informacyjnego. Rzecz jasna ta współpraca nie eliminuje konkurencji, tylko ją – zgodnie z systemem wartość lewicy – cywilizuje. To co jest interesujące to pomysł aby rozpocząć wspólne działanie intelektualne, które może w efekcie doprowadzić do jakiejś formy współdziałania organizacyjnego. Autorzy pomysłu, twierdzą, że potencjał intelektualny zawarty w lewicowym systemie wartości doprowadził do gwałtownego rozwoju sieci i nadal rządzi wyobraźnią młodych ludzi na świecie. I mają rację, tylko czy emeryci z UB wzruszą się taką informatyczna ofensywą?
Patrz - Wspólny Program Informatyczny Lewicy
Inne tematy w dziale Polityka