Tekst o niczym

Coś w stylu „Piosenka o nicym” Golec Orkiestra. Ale im z pewnością lepiej wyszedł tekst piosenki niż mój tekst na bloga.

Ale wracając. Miałeś już tak? Tyle informacji w Internecie o różnych wydarzeniach. Tam ktoś kogoś zabił za „10zł”, gdzie indziej spece od Internetu mówią o kolejnych „załamaniach” w polskim rządzie. Bo Gosiewski nie lubi Niesiołowskiego, a Jarosław Kaczyński ma dosyć Premiera. Informacje o tragediach – wypadki samochodowe, ofiary, zatrucie czadem, ofiary. Czytasz o konfliktach religijnych. Ostatnio modne jest także emo. O terroryzmie nie wspomnę. Choć ostatnio nic o nich nie słychać.

Tyle informacji, tyle tematów do poruszania, a Ty nie masz o czym pisać. Nie interesuję Cię polityka, jesteś znieczulony na krzywdę ludzką. Fakt, media często poruszają tematy o tragediach, zamachach, by nie mówić o sprawach naprawdę ważnych – na przykład co robić, by Polakom żyło się lepiej. By młody człowiek miał jakieś perspektywy na przyszłość.

Czasem zastanawiam się, czy dziennikarze nie mają jakiś układów z politykami. -„Macie mówić to, co MY [politycy] chcemy”. Nie tyczy się to, rzecz jasna, wszystkich. Weźmy jednak takie TVP. Wiadomo, że tam rządzi polityka polityków. Masło maślane, ale zbitek tych słów najbardziej mi w tym miejscu pasuje. I wtedy powstaje tekst, jaki powstaje. O „d. Maryni”.

I kiedy już wrzucisz na bloga taki tekst, od razu znajdują się „przyjaciele”, którzy zarzucają Ci brak umiejętności pisarskich, głupotę, nieraz mówią, że zrobiliby wszystko, by zakazać Ci publikować. Dlaczego tak robią – próbuję to rozgryźć.

P.S. Chyba nigdy się nie dowiem.