Wszyscy doskonale wiemy, że Boże Narodzenie obchodzi się 25 grudnia. Ale czy powinniśmy być tego pewni? Skąd wzieliśmy dokładnie taką datę? Jest to nie tylko kwestia religijna, ale też naukowa, ponieważ od tego momentu m. in. wszyscy odliczamy punkt zerowy 1 roku naszej ery. I tutaj zaczynają się trudności.
1. Wszystkie dane wskazujące na datę urodzenia pochodzą z dwóch źródeł narracyjnych: Ewangelii według Mateusza i według Łukasza. Po pierwsze, są tam wyłącznie pośrednie wskazówki przy braku dokładnych danych. Po drugie, źródło narracyjne samo w sobie jest źródłem nie bardzo godnym zaufania. Po trzecie, Ewangelia Nowego Testamentu pojawiają się po 100-130 r.n. e., czyli co najmniej sto lat po wydarzeniu, przy czym powstają w diasporze - bardzo daleko od Betlejem.
Oto cytat:
"W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie." (LK, 2: 4-7).
2. Wydaje się, że mamy wskazówki, ale wszystko nie jest tak jednoznaczne.
Pierwszy spis ludności prokonsula Publiusza Sulpicjusza Kwiryniusza w prowincji Syria został przeprowadzony w 6 R. Wszystko byłoby spoko, gdyby nie było to sprzeczne z wyraźnym ewangelickim wskazaniem, że król Judei Herod w napadzie paranoi nakazał zamordować wszystkie dzieci urodzone w danym roku. W wyniku czego ojciec paszportowy Jezusa - Józef - musiał zabrać małżonkę i noworodka i czmychnąć z Betlejem.
Oto cytat:
"Herod, wyśmiewany przez Mędrców, był bardzo rozgniewany i wysłany, by pobić wszystkie dzieci w Betlejem i na jego obrzeżach, od dwóch lat i poniże"(MT 2: 16)
Jednak Herod Wielki zmarł nie później niż 1 p. n. e., a raczej 4 p. n. e. Czyli 10 lat przed spisem Kwiryniusza. Według tych danych Jezus miał urodzić się w każdym razie przed 4 r. p. n. e. Mamy tutaj dwa warianty.
1) Zarówno Łukasz, jak i Mateusz pomylili się co do Heroda, co oznacza, że Jezus urodził się w roku spisu powszechnego. Nie daje to jednak odpowiedzi na pytanie, dlaczego Józef tak pilnie uciekł z Betlejem, skoro Herod już od 10 lat znajdował się na łonie Abrahama.
2) Pomylili się co do spisu i wtedy w ogóle nie jest jasne, kiedy urodził się Jezus. Wiemy jedno - zrobił to przed naszą erą, czyli przed Świętem Własnego Narodzenia, co należy uznać za bardzo zręczne osiągnięcie.
W każdym razie nie jest jasne: jak w ogóle ewangelicy mogli się pomylić, jeśli nawet nie byli autorami tych tekstów, o które chodzi? W końcu Biblia jest natchniona przez Boga, co oznacza, że napisała się sama, korzystając ze wszelkich autorów jako z myślących długopisów. Nie ma w niej żadnych błędów i nie może być.
Jezus więc urodził się za Heroda (który umarł 10 lat przed spisem) i został objęty spisem (w przeciwnym razie dlaczego Józef wywiozł rodzinę do Betlejem?). Wszystko to wydarzyło się w punkcie zerowym 1 roku naszej ery, mimo że Herod wyciągnął kopyta w 4 roku przed, a spis ludności miał miejsce w 6 roku po.
3. W dniu narodzin na niebie pojawiła się jakaś Gwiazda, dzięki której dziecko zostało znalezione przez Mędrców z prezentami. "Gwiazda" mogła być:
- Kometą Halleya, która dotarła do ziemi w 12 r. p. n. e., ale jesienią.
- Supernową w wersji beta Koziorożca, pięknie wybuchła 5 r. p. n. e., ale wiosną.
- Połączeniem Saturna i Jowisza w rybach, 7 r. p. n. e., ale 15 listopada.
- Paradą Jowisza, Saturna i Marsa, 6 r. p. n. e., ale na początku marca.
- Połączeniem Regulusa z Jowiszem, 3 r. p. n. e., ale w ogóle w sierpniu.
Krótko mówiąc, na niebie wiele razy coś się pojawiało, ale wszystko trafiło obok celu - 25 grudnia. Działacze Kościoła, zaczynając od Jana Chryzostoma, pisali, abyśmy się nie martwili o istoty materialne — to boska moc w postaci gwiazdy zapaliła się, a następnie się zgasiła, gdy nie była już potrzebna.
4. Datę 25 grudnia podał nam w 3 wieku ( przed 211 rokiem) Hipolit rzymski w interpretacji proroka Daniela. Hipolit jest bardzo godnym zaufania pisarzem i jednocześnie drugim antypapieżem. Dlaczego by nie uwierzył? Powtórzył go Sekstus Juliusz Africanus, który podał datę w 223 roku.
Dlaczego podali 25 grudnia?
Istnieje pokusa, aby powiedzieć: ponieważ mogli. Ale tak nie jest.
Tym ludziom przyszło do głowy obliczyć dzień śmierci Jezusa na podstawie wskazania, że Ostatnia Wieczerza wydarzyła się w Wigilię żydowskiego Pesahu lub w Wielkanoc (tutaj Ewangelie znów różnią się w zeznaniach). Następnie od tego dnia odjęto 33 lata - i voila.
Stąd pochodzi dość dziwny zwyczaj: Boże Narodzenie obchodzimy zawsze w jeden i ten sam ustalony dzień zgodnie z kalendarzem gregoriańskim, a Zmartwychwstanie ustala się w pierwszą niedzielę po pierwszym pełni księżyca, który występuje nie wcześniej niż równonoc wiosenna na półkuli północnej, czyli 21 marca. Z tego powodu Wielkanoc zawsze przypada na różne daty. Nawiasem mówiąc, jest to również dość zręczne osiągnięcie: urodzić się zgodnie z kalendarzem słonecznym i umrzeć\zmartwychwstać - zgodnie z Księżycem.
Należy tutaj zauważyć, że wszelkiego rodzaju Saturnalia (17-23 grudnia) Rzymianie z zadowoleniem obchodzili na długo przed tym, jak Jezus uhonorował swoją obecnością ten grzeszny świat. A różni Celtowie z Germanami tankowali w Samhain i Yoli (mniej więcej na końcu grudnia) ogólnie Taranis lub Votan wie od kiedy.
Ogólnie rzecz biorąc, zwyczaj obchodzenia święta podczas przesilenia zimowego, kiedy świat zamienia się w wiosnę i nowe narodziny, jest bardzo logiczny. Pojawił się na pewno mniej więcej w tym samym czasie, kiedy ludzie domyślili się nie tylko patrzeć w niebo, ale także zestawiać to z cyklem rolniczym. W każdym razie, wybór dnia jest świętny!
Inne tematy w dziale Kultura