Emil 1 Emil 1
22
BLOG

Pożytek z Obamy

Emil 1 Emil 1 Polityka Obserwuj notkę 6

    Nie jestem wprawdzie pesymistą, ale należę do tych, którzy po prezydenturze Baracka Obamy spodziewają sie raczej rzeczy niedobrych (chociaż warto zauważyć pewne optymistyczne sygnały, m. in. prezydent elekt zdaje sie delikatnie wycofywać ze swoich populistycznych obietnic, mówiąc, że być może nie da się wszystkiego zrobić podczas pierwszej kadencji (a więc, wiecie, musicie wybrać mnie na drugą...), że co prawda wojska z Iraku zostaną wycofane, ale nie wszystkie, itp.)

    Jest jednak przynajmniej jedna korzyść z wyboru Amerykanów. Otóż mieszkańcy murzyńskich czy latynoskich slumsów otrzymali sygnał: że nie są gorsi, że czarny też może poradzić sobie w zyciu nie gorzej niż biały. Przypadek  Baracka Obamy to przecież typowy przykład kariery "od pucybuta do milonera" (Obama jeszcze milionerem, o ile wiem, nie jest, ale zapewne będzie, kiedy po zakończeniu kadencji (mam nadzieję, ze tylko jednej) zacznie pobierać honoraria za wykłady i odczyty, tantiemy za biografie, itp.)

    Przedstawiciele kolorowego marginesu dostaną (dostali w zasadzie) silny bodziec do działania, mocnego kopa, żeby się z tego marginesu, z marazmu (nie tylko ani nie przede wszystkim związanego ze sferą materialną) wyrwać. Coś w rodzaju     masowej psychoterapii.

    Kłopot jednak w tym, że polityka nowej administracji może ten efekt osłabić, jeżeli prezydent jednak spróbuje realizować swoje obietnice wyborcze dotyczące gospodarki.  Ich realizacja musiałaby bowiem spowolnić rozwój gospodarczy, co utrudniłoby najbiedniejszym choćby znalezienie pracy, nie mówiąc już o awansie społecznym.

Emil 1
O mnie Emil 1

...    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka