Wokół pewnego dowcipu

    Ojciec Dyrektor zażartował sobie z czarnoskórego misjonarza ('Patrzcie, on się nie mył wcale!"), co wywołało oburzenie politycznie poprawnych kometatorów, oskarżenia o rasizm i dyskryminację, a nawet domaganie się sankcji karnych.
    Bardzo jestem ciekawy, czy ci komentatrzy równie sinie demonstrowali swoje oburzenie, gdy opowiadano dowcipy o "moherowych beretach" albo gdy rozsyłano przed wyborami SMS-y zo treści "Schowaj babci dowód" (słuchaczki RM czuły się urażone). Nie chce mi się sprawdzać archiwalnych newsów, ale coś mi mówi, że raczej nie.

    Problem polega na tym, ze gdybyśmy mieli zakazać opowiadania każdego dowcipu, który kogoś tam urazi, to trzeba by zakazać wszystkich albo prawie wszystkich. bo jedną z cech gatunkowych dowcipu jest to, że może ukłuć taką lub inną osobę. Dlatego rożni ludze śmieją się z różnych dowcipów w zależnie od poglądów. Ale pogląd poglądowi nierówny. Dominujaca obecnie ideologia lewicowa powoduje, że żarty z czarnoskórych, albo z homoseksualistów są źle wwidziane lub nawet zakazane, w odróznieniu od dowcipów o religii, księżach, Radiu Maryja itp. W Polsce nie jest jeszcze tak źle, bo póki co siły "ciemnogodu" równoważą się z siłami "postępu". Ale np. w takiej Wielkiej Brytani, gdy pewien chłopiec "zażartował" sobie ze szkolnego kolegi, nazywając go "gejem", to pewnego ranka do drzwi jego mieszkania zapukała policja i zabrała go na przesłuchanie, przesłuchała też w tej sprawie innych uczniów w jego szkole. Tym razem skończylo się na pouczeniu, ale teoretycznie w GB za "dyskryminację" gejów można dostać 2 lata, a w Norwegii, zdaje się, nanwet 8.

    Dlatego, mimo że zdecydowanie nie jestem fanem ojca Rydzyka i uważam go generalnie za szkodnika (z którym coś należałoby wreszcie zrobić), a jego dowcipy za mało śmieszne, to protestuję przeciwko ewentualnym represjom wobec niego  - w imę wolności słowa. Niech po oburzeni wypowiedzią o. Dyrektora pamiętają, że może się jeszcze zmienić w Polsce układ polityczny i ideologiczny, a  wtedy być może będą ścigać za kawały o "moherowych beretach".