Wczoraj [28.07.2019] wieczorem zakończył się na Polach Elizejskich w Paryżu 106 wyścig kolarski Tour de France. W tym roku jego trasa była piękna. Wiodła z Brukseli poprzez Wogezy, Burgundię i Owernię w Pireneje, a następnie poprzez Prowansję w Alpy. Trzy alpejskie etapy miały być "wisienką na torcie". Niestety...
Etap 18 - pierwszy w Alpach przeszedł bez przeszkód. Następny, 19, też przebiegał gładko przez pierwsze 85 km aż do chwili, gdy kolarze zaczęli zjeżdżać z najwyższej w całym wyścigu premii górskiej na Col de l'Iseran [ponad 2700 m.]. Wtedy wyścig nagle wstrzymano, oświadczając, iż dalej jechać się nie da. Powodem okazała się potężna burza śnieżno-gradowa, która rozszalała się poniżej, podmywając drogi.
Za metę etapu 19 uznano więc tę premię górską, zaliczając kolarzom uzyskane tam czasy. Z niepojętych powodów nie uznano jednak Egana Bernala za zwycięzcę etapu 19, choć wszyscy widzieli, że to on wygrał. Przyznano mu jednak [słusznie] żółtą koszulkę lidera wyścigu. W efekcie etap 19 został skrócony ze 128 km do 85. Jeszcze gorzej było z etapem 20. Okazało się, iż organizatorzy nie przewidzieli, żadnej alternatywnej trasy na wypadek niepogody. W rezultacie etap skrócono z 131 km do 59 km, przy czym przez 26 km kolarze jechali po prostu autostrada dnem doliny. Dopiero ostatnie 33 km - to był najdłuższy na całym wyścigu podjazd na Val Thornes. Egan Bernal pojechał tam dobrze [choć etap 20 wygrał ostatecznie Vincenzo Nibali], zachował żółtą koszulkę i wygrał cały 106 Tour de France.
To nie młody Kolumbijczyk był jednak główną postacią wyścigu. To miano należy się francuskiemu kolarzowi Julianowi Alaphilippe. Przez 14 etapów [czyli przez 2/3 wszystkich] jechał on w koszulce lidera i wygrał dwa etapy [w tym jeden indywidualny na czas]. Dopiero w Alpach osłabł i spadł na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Oprócz Bernala wyprzedzili go także Gerraint Thomas, Steven Kruijswijk oraz Emmanuel Buchmann. Ci trzej kolarze jechali jednak kunktatorsko i nie rzucali się w oczy. Alaphilippe uzyskał tytuł najbardziej walecznego kolarza wyścigu.
Wielu kolarzy, którzy mogli znaleźć się na podium, uległo kontuzjom i musieli wycofać się z gry. Byli to Patrick Bevin, Tejay van Garderen, Alessandro Demarchi, Wout van Aert, Jakob Fulgsang i Thibaut Pinot. Oprócz wymienionych wyżej, etapy wygrali - trzy etapy Caleb Ewan, dwa - Simon Yates i po jednym: Mike Teunissen, Elia Viviani, Peter Sagan, Dylan Teuns, Dylan Groenewegen, Thomas de Gendt, Daryl Impey, Wout van Aert, Thibaut Pinot, Matteo Trentin, Nairo Quintana. Drużynowa czasowkę wygrała grupa Jumbo Visma.
W 106 Tour de France udział brało dwóch polskich kolarzy: Michał Kwiatkowski i Łukasz Wiśniowski oraz polska grupa CCC Team. Nie odegrali oni jednak większej roli.
stara, tłusta, goła i wesoła (http://naszeblogi.pl/blog/196) (http://niepoprawni.pl/blog/6206)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport