Jest ona wywołana tym, że Ryszard Petru przestał być szefem partii Nowoczesna. Zastąpiła go Katarzyna Lubnauer. Przedsmak tej żałoby mieliśmy już w piątkowym programie "W tyle wizji extra" prowadzonym przez Dorotę Łosiewicz i Krzysztofa Feusette {TUTAJ}. Zastanawiali się oni [przewidując klęskę Petru] co teraz robić bez ulubionego bohatera ich programu.
Nie jest to dobry prognostyk dla Polski, ponieważ cała "Nowoczesna" jest prawdziwym przeciwnikiem polskiej racji stanu, ale do dzisiaj była kierowana przez kogoś przypadkowego, przez polityka z łapanki.
A pani Katarzyna Lubnauer już nie jest politykiem z łapanki, a ponadto jest matematykiem. Jedno jest pewne, od dzisiaj Nowoczesna będzie lepiej kierowana, jeszcze mocniej i agresywniej przeciwko Polsce Niepodległej.".
Dla odmiany Tu.rybak w notce "Polowy tygodnia (47.)" {
TUTAJ}stwierdził, że:
"Doczekał Sześciu Króli (25 listopada) i odszedł. A właściwie jego odeszli. Celebrytę Petru. Pycha szła i szła, aż mu się upadło, przynajmniej jako przewodniczącemu Nowoczesnej. Większość komentarzy żałuje, gdyż Petru napędzał swoim niewymuszonym dowcipem wszystkie media. Innych poważnych powodów do żalu nie zauważyłem, ale czemuż się dziwić, sama Nowoczesna poważna nie była.
Petru zastąpiła Lubnauer zwana Grubym Chińczykiem. Z nią będzie podobnie zabawnie, gdyż jest równie odęta jak jej były szef. Co ciekawe Lubnauer (z Łodzi, nie z Lublina) robiła karierę polityczną w Uniach Demokratycznej i Wolności - i - jak już udało jej się załapać do zarządu, to był to zarząd ostatni. Łatwo wróżyć, że reaktywacja Unii Wolności pod nazwą Nowoczesna zakończy się takim samym sukcesem...".
Ja sadzę, że wizerunek Nowoczesnej bardzo ucierpi na tej zamianie. Petru budził pobłażliwą sympatię i był łatwo rozpoznawalny. Lubnauer ma maniery nadętej nauczycielki. Takich osób nikt nie lubi.
