Gdyby zapytać przeciętnego Polaka: Kto był największym zbrodniarzem w historii ludzkości?, to wymieniłby on zapewne Hitlera. Niektórzy wspomnieliby o Stalinie lub Leninie, a osoby bardziej obeznane z historią przypomniałyby może Czyngiz chana, Tamerlana, względnie Attylę, wodza Hunów. Mogę się jednak założyć, iż nikt nie wspomniałby słowem o Mao Tse Tungu /Mao Zedongu/, komunistycznym dyktatorze Chin w latach 1949-1976.
A jednak to właśnie w czasie jego rządów wymordowano najwiecej ludzi. "Czarna księga komunizmu" ocenia ogólną liczbę ofiar tego ustroju na około 100 milionów, z czego 65 milionów to ofiary reżimu Mao. Do tego można doliczyć 4 miliony tych, którzy zginęli w Korei Płn. i pol-potowskiej Kambodży /tamtejsi władcy byli popierani przez Chiny/. Dla porównania liczba ofiar hitleryzmu to ok. 25 milionów, a stalinizmu 20-30 milionów. Widać stąd jasno, że Mao Tse Tung jest odpowiedzialny za znacznie więcej zbrodni niż Stalin i Hitler łącznie.
Co więcej liczba podana przez "Czarną księgę komunizmu" może być nawet zaniżona. Liczbę zmarłych z głodu w ciagu czterech lat tak zwanego "wielkiego skoku" w latach 60-tych ocenia się na ok. 35 milionów, a przecież wojna domowa i rewolucja kulturalna wcale nie były mniej krwawe. Stefan Niesiołowski w swoim artykule we 'Wprost" z 1999 r. /TUTAJ/ mówi nawet o 200 milionach ofiar wojny domowej i komunizmu w Chinach.
Zdumiewajaca jest powszechna zmowa milczenia na ten temat. Nawet rzetelne opracowania dotyczace zbrodni komunistycznych wspominają o Chinach raczej półgębkiem /patrz /TUTAJ//. Również w Salonie24 dobry wpis Romerowicza /TUTAJ/ dotyczy własciwie tylko stalinizmu. Ostatnio Biały Dom wręcz zaczął podlizywać się Chińczykom i sławić Mao. Notki Chodakiewicza i *andy na ten temat można znaleźć /TUTAJ/ i /TUTAJ/.
Decydującą role odgrywa fakt, że Chiny wciąż rządzone są przez partię komunistyczną, która wcale nie odcięła się od zbrodni Mao. Pisałam o tym w mojej notce "Azjatycki komunizm" /TUTAJ/, a ostatnio znalazłam w sieci bardzo ciekawy artykuł Piotra Gillerta z Rzeczypospolitej /2006/ /TUTAJ/ opisujący kult Mao rozwijany przez chińskie władze, które starają się przedstawić tego krwawego tyrana, jako dobrotliwego "ojca narodu".
Inną przyczyną lekceważenia komunistycznych zbrodni w Chinach jest rasizm. Wydaje się, iż wielu uważa, że Chińczyków i tak jest wielu, ich życie jest mniej warte niż życie innych ludzi , a tak w ogóle nie ma się co nimi przejmować. Ja jednak uważam, że zbrodnie wszędzie są zbrodniami i że należy o nich przypominać tym częściej im bardziej różnym ludziom zależy na ich przemilczaniu.
stara, tłusta, goła i wesoła (http://naszeblogi.pl/blog/196) (http://niepoprawni.pl/blog/6206)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura