Idea reinkarnacji jest chyba najbardziej popularną formą metafizyki we współczesnym świecie. Wierzy w nią prawie cała niemuzułmańska Azja /n.p. hinduiści, buddyści, a także wyznawcy wierzeń szamańskich/, część Afryki, oraz indiańskiej Ameryki. W Zachodniej Europie około połowy mieszkańców przyznaje się do jakiegoś rodzaju wiary w wędrówkę dusz. Według niektórych badań nawet w Polsce ok. 30% katolików uważa reinkarnację za prawdopodobną.
Wiarę tę podsycają liczne utwory literackie i filmy. Nawet Włodzimierz Wysocki śpiewał w piosence: "charoszyju religiju pridumali Indusy...". Istniejąca od przełomu XIX i XX wieku moda na Orient i wschodnie kulty bardzo sprzyja szerzeniu sie wiary w reinkarnację. Ciekawe jednak, czy ludzie z zapałem opowiadający historie o kolejnych wcieleniach, zdają sobie sprawę z tego, co z tych wierzeń wynika. Otóż religie oparte na wierze w wędrówke dusz są na ogół bezlitosne. Tam nie ma miejsca na miłosierdzie, współczucie, skruchę, pokutę i rozgrzeszenie. O wszystkim decyduje bilans dobrych i złych uczynków w danym wcieleniu, który decyduje o tym, jakie będzie następne, Czy będzie to zwierzę, czy człowiek, oraz ile cierpień przyjdzie przeżyć w następnym życiu. Ilustruje to następujaca historia, którą przytaczam za felietonem Rafała Ziemkiewicza "Witajcie w Erze Zwodnika" z tomu "Viagra Mać" /wyd. Fabryka Słów 2002/.
"Nie tak dawno trener brytyjskiej reprezentacji piłkarskiej /obecnie już były trener/ wyraził publicznie pogląd, że nie należy sie opiekować inwalidami, chorymi i cierpiącymi, bo przeciez cierpią oni nie bez kozery - odkupują w ten sposób swoje draństwa z poprzednich wcieleń (...) Ten zatem, kto usiłuje cierpiącemu ulżyć, w swej głupocie tylko mu szkodzi." Ziemkiewicz stwierdza następnie, że według jego nąjlepszej wiedzy taki pogląd jest doskonale zgodny z hinduistyczna ortodoksją .Trzeba tu jeszcze dodać, że trener ów, szczerze wierzący hinduista, został zwolniony z pracy właśnie za tę wypowiedź.
Z reinkarnacją wiąże się jeszcze jeden problem: Skąd biorą się dodatkowe dusze? W pierwszym roku naszej ery żyło na Ziemi około 200 milionów ludzi, a obecnie jest ich 6,8 miliarda. Trudno przypuszczać, by dusze zwierząt i roślin mogły tak szybko awansować. Problem ten nie istnieja tylko w buddyżmie, bowiem tam wszystkie dusze są tylko chwilowo oddzielonymi fragmentami ogólnej jaźni Wszechświata. Dążą one do uwolnienia się z koła wcieleń i ponownego połączenia się z całością. To właśnie oznacza pojęcie nirwany.
Wszystko to, razem wzięte budzi we mnie skrajny sceptycyzm. Nic na to nie poradzę, nie wierzę w reinkarnację i już.
stara, tłusta, goła i wesoła (http://naszeblogi.pl/blog/196) (http://niepoprawni.pl/blog/6206)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości