"Osoby starsze będą mogły dołączyć do PPK na własne życzenie. Ale według ekspertów będzie to zjawisko rzadkie." - to cytat z artykułu w Fakcie.
Jakich ekspertów? Znajdujemy wypowiedź jednego z nich w tymże artykule:
- Takie osoby będą mieć mało czasu na oszczędzanie, nie skumulują odpowiedniego, satysfakcjonującego kapitału. Ponadto część pracowników po skończeniu 55 lat myśli, jak zabezpieczyć swoją przyszłość na własną rękę, decydując się m.in. na inwestycje w nieruchomości czy aktywa giełdowe – twierdzi Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Ja mam zupełnie inne zdanie. Według mnie partycypacja pracowników w wieku przedemerytalnym będzie najwyższa ze wszystkich grup wiekowych, jeżeli te osoby poznają zasady i korzyści z uczestniczenia w PPK.
Wyjaśnię to na najprostszym przykładzie, czyli osoby w wieku 64 lat. Jeżeli się zapisze to na dzień dobry dostanie 250 zł wpłaty powitalnej, a po 12 miesiącach 240 zł corocznej dopłaty. Dojdzie do tego 1,5% składki podstawowej opłacanej przez pracodawcę przez 12 miesięcy. Dwa lata uczestniczenia w PPK będzie oznaczało większe korzyści i tak dalej.
Dlaczego pracownicy w wieku przedemerytalnym mieliby rezygnować z darmowej kasy, co prawda stosunkowo niewielkiej, którą będą mogli skonsumować już po kilku latach lub, jak na pokazanym przykładzie, już po roku?
Te wyjątkowe korzyści, a raczej bardzo szybka dostępność do konsumpcji dotacji budżetowej i składki pracodawcy, przesądziły o tym, że osoby w wieku 55 lat muszą same sięgnąć po te pieniądze. Ustawodawca liczy na to, że takich osób w tej kategorii wiekowej będzie jak najmniej, bo oczywiście te kilka tysięcy złotych od pracodawcy i z Funduszu Pracy nie będzie stanowiło dodatku do emerytury. Pracodawcy również nie są zainteresowani aby wykładać dodatkową kasę dla pracowników, których już niedługo pożegnają. Co więcej firmy zarządzające PPK też nie będą zainteresowane wpłatami od takich pracowników, bo koszty prowadzenia rejestru jednego uczestnika zwrócą się po około 5-6 latach.
Nagonka, aby zniechęcić starszych pracowników właśnie się rozpoczęła i powołuje się w niej na opinie osób, które nie znają wszystkich niuansów związanych z korzyściami wynikającymi z uczestniczenia w PPK (dodatkowa emerytura to tylko jedna z wielu korzyści), jakimi kryteriami kierują się pracownicy w swoich decyzjach, co można poznać czytając tę "ekspercką" opinię.
Na koniec dodam, że moim zdaniem duża część takich pracowników, przy wyższych zarobkach, będzie wnosiła maksymalną składkę dodatkową, czyli dodatkowe 2%, ponieważ stopa zwrotu z funduszu zdefiniowanej daty będzie prawdopodobnie wyższa niż na lokacie bankowej, co więcej skorzysta z ulgi w podatku Belki; takie samo zjawisko występuje w PPE, gdzie menedżerowie będący w wieku przedemerytalnym wnoszą maksymalną składkę dodatkową do wysokości 450% średniego wynagrodzenia, czyli około 19 tysięcy w tym roku - bo chcą skorzystać z wyjątkowo atrakcyjnych warunków inwestowania w fundusze inwestycyjne (przy kosztach kilka razy niższych w porównaniu do "detalu") a także z ulgi w podatku Belki.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo