Ostatnio pojawiły się opinie, że „mężczyznom opłaca się pracować dłużej a kobietom nie” i że „rząd oszukuje emerytki”. Sprawdźmy
W wyniku reformy emerytalnej z 1999 roku, emerytura z ZUS jest wyliczana w formule zdefiniowanej składki, czyli zależy od sumy wpłaconych składek podzielonych przez średnie dalsze trwanie życia w wieku przejścia na emeryturę wyrażone w miesiącach. W związku z tym bardzo duże znaczenie dla wysokości świadczenia, jakie otrzymamy z ZUS jest wiek, w którym zdecydujemy otrzymywać emeryturę. Każdy kolejny rok pracy zwiększa wysokość emerytury, ponieważ rośnie suma wniesionych składek i maleje średnie dalsze trwanie życia.
Sprawdźmy, jak te dwa czynniki mogą wpłynąć na podwyższenie emerytury kobiety (Marty) i mężczyzny (Piotra), którzy planują opóźnić moment przejścia na emeryturę o 12 miesięcy, odpowiednio w wieku 61 i 66 lat.
Przyjmijmy, że zarówno Marta, jak i Piotr, rozpoczęli karierę zawodową w tym samym wieku - 25 lat, czyli przepracowali odpowiednio 35 i 40 lat.
Składki odprowadzone przez 12 miesięcy zwiększą saldo rachunku o 2,86 procent (o 1/35) w przypadku Marty i o 2,5 procent (o 1/40) w przypadku Piotra. Premia za dodatkowy rok pracy będzie więc wyższa u kobiet, ponieważ w większym stopniu zwiększy się kwota nad kreską. W rzeczywistości ta różnica jest jeszcze wyższa, ponieważ nie uwzględniliśmy realnego wzrostu płacy (składek) w okresie kariery zawodowej (realnie wyższej premii za każdy dodatkowy rok pracy wynikający z dodatkowych wpłat).
Przyjrzyjmy się drugiemu czynnikowi, czyli spadkowi średniego dalszego trwania życia.
W przypadku opóźnienia przejścia na emeryturę z 60 na 61 lat średnie dalsze trwanie życia (według tablic GUS z 2022 roku) spadnie z 238,9 miesięcy do 230 miesięcy, czyli o 8,9 miesięcy. W przypadku 65/66 lat średnie dalsze trwanie życia spadnie o 8 miesięcy, z poziomu 196,2 miesięcy do 188,2 miesięcy. W tym przypadku premia Marty też będzie wyższa, ponieważ w większym stopniu zmaleje kwota pod kreską.
A jak oba czynniki będą wpływać na podniesienie emerytury w okresach dłużnych niż 12 miesięcy?
Sprawdźmy.
Premia za opóźnienie przejścia na emeryturę ponad wiek emerytalny wynikająca z dodatkowych składek:
• o 2 lata: 5,7 proc. Marty i 5 proc. Piotra; różnica na korzyść Marty 0,7 pkt;
• o 3 lata: 8,6 proc. Marty i 7,5 proc. Piotra; różnica 1,1 pkt;
• o 4 lata: 11,4 proc. Marty i 10 proc. Piotra; różnica 1,4 pkt;
• o 5 lat: 14,3 proc. Marty i 12,5 proc. Piotra; różnica 1,8 pkt;
Premia za odłożenie momentu przejścia na emeryturę wynikająca ze spadku średniego dalszego trwania życia:
• o 2 lata: 17,6 miesięcy Marty i 15,8 miesięcy Piotra; różnica na korzyść Marty 1,8 miesiąca;
• o 3 lata: 26,2 miesięcy Marty i 23,4 miesięcy Piotra; różnica 2,8 miesiąca;
• o 4 lata: 34,5 miesiące Marty i 30,9 miesięcy Piotra; różnica 3,6 miesiąca;
• o 5 lat: 42,7 miesiące Marty i 38,3 miesięcy Piotra; różnica 4,5 miesiąca.
A w jakim stopniu oba czynniki wpływały na wysokość świadczenia kobiety, która ukończyła 60 lat w 2016 roku? (bierzemy pod uwagę ten rok, aby móc uwzględnić ostatnie 5 lat, w których można dokonywać obliczeń)
Sprawdźmy to na przykładzie innej Marty, która decyduje się pracować jeszcze rok po osiągnięciu wieku emerytalnego, gdy osiągnęła 60 lat w 2016 roku.
Średnie dalsze trwanie życia dla osób w wieku 60 lat, według tablicy GUS z 2016 roku, wynosiło 259,5 miesiące. W związku z tym, jeżeli Marta posiadała na koncie emerytalnym 500 tysięcy zł, to ZUS w 2016 roku wyliczył jej emeryturę w kwocie 1927 zł.
Ponieważ średnie dalsze trwanie życia w wieku 61 lat w 2017 roku wynosiło 254,2 miesięcy, to w wyniku samego spadku liczby miesięcy branych pod uwagę przy obliczaniu świadczenia (pomijam wzrost sumy składek), emerytura Marty wzrośnie do 1967 zł, czyli o 2%.
Teraz przeprowadźmy podobną symulację uwzględniającą drugi czynnik: dodatkowe wpłaty składek przez okres 12 miesięcy. Przyjmując, że Marta w wieku 60 lat zarabiała 5 tysięcy zł, to suma składek na ubezpieczenie emerytalne odprowadzonych w okresie 12 miesięcy wyniesie bez mała 12000 zł (19,52% z 60 tysięcy zł rocznego dochodu).
Jeżeli weźmiemy pod uwagę oba czynniki – dodatkowe składki i spadek średniego dalszego trwania życia - emerytura Marty wzrośnie do kwoty 2014 zł, czyli o 4,5%.
Czy 4,5% to rzeczywista stopa wzrostu hipotetycznego świadczenia Marty wynikająca z opóźnienia przejścia na emeryturę o 12 miesięcy?
Nie, ponieważ nie uwzględniliśmy trzeciego czynnika, który ma największy wpływ. Tym czynnikiem jest stopa waloryzacji składek.
W ostatnich kilku latach jest ona bardzo wysoka i nie tylko za sprawą wzrostu wynagrodzeń.
Stopa waloryzacji środków zapisanych na koncie w ZUS zależy od wzrostu całego funduszu płac (sumarycznej kwoty ozusowych wynagrodzeń). W związku z tym zależy nie tylko od stopy wzrostu wynagrodzeń, ale również od liczby osób opłacających składki; która w ostatnich latach znacząco wzrosła, w dużej mierze dzięki napływowi setek tysięcy pracowników z Ukrainy.
W 2017 roku stopa waloryzacji kapitału początkowego i składek zapisanych na koncie w ZUS wyniosła 8,68%.
Jak widać, tylko ten jeden czynnik ma, w aktualnych warunkach na rynku pracy, większy wpływ na wzrost wysokości emerytury od dwóch pozostałych: malejącego średniego trwania życia oraz dopłat nowych składek.
Po uwzględnieniu trzech czynników, emerytura Marty zarabiającej 5 tysięcy brutto, która w 2016 roku wieku 60 lat miała wyliczoną emeryturę w kwocie 1927 zł, wzrosłaby o około 13,5%, jeżeli zdecydowałaby się pracować o 12 miesięcy dłużej – do osiągnięcia wieku 61 lat.
W kolejnych latach stopa waloryzacji kapitału początkowego i składek zapisanych na koncie w ZUS wyniosła odpowiednio:
• 9,2 proc. w 2018 roku;
• 8,94 proc. w 2019 roku;
• 5,41 proc. w 2020 roku;
• 9,33 proc. w 2021 roku.
Czy omawiany trzeci czynnik w tak dużym stopniu premiował dłuższą pracę Marty?
Niekonieczne, ponieważ składki przekazywane do ZUS są zapisywane także na subkoncie, gdzie stopa waloryzacji była nieco niższa (określana na podstawie średniego wzrostu PKB za ostatnie 5 lat) i wyniosła odpowiednio:
• 3,39 proc. w 2017 roku;
• 3,99 proc. w 2018 roku;
• 5,01 proc. w 2019 roku;
• 5,73 proc. w 2020 roku;
• 5,23 proc. w 2021 roku.
Na subkonto jest przekazywana 1/3 składki. Jeżeli Marta w 2016 roku miała staż pracy wynoszący 35 lat, to znaczy, że zaczęła pracować w 1981 roku. Przez 17 lat pracowała w starym systemie emerytalnym i tym samym otrzymała kapitał początkowy, który powinien stanowić co najmniej połowę kapitału branego pod uwagę przy wyliczaniu emerytury.
W 1999 roku Marta miała 43 lata i decyzja o przystąpieniu do OFE była dla niej dobrowolna; większość kobiet w tym wieku pozostała w ZUS. Gdyby tak się stało, to całość środków podlegałaby wyższej stopie waloryzacji.
Uwzględniając 3 czynniki wpływające na wzrost emerytury wynikający z odłożenia momentu przejścia na emeryturę, każdy rok podwyższał emeryturę Marty w latach 2016 – 2021 o około 13 -14 procent. Przyjmijmy niższą wartość - 13 procent.
W związku z tym Marta, odkładając moment przejścia na emeryturę, zamiast świadczenia w wysokości 1927 zł otrzymałaby emeryturę w kwocie:
• 2178 zł, wyższą o 13 proc., pracując do 61 roku życia;
• 2460 zł, wyższą o 27,6 proc., pracując do 62 roku życia;
• 2780 zł, wyższą o 44,3 proc., pracując do 63 roku życia;
• 3142 zł, wyższą o 63 proc., pracując do 64 roku życia;
• 3550 zł, czyli wyższą o 84 proc., pracując do 65 roku życia.
Marta przechodząc na emeryturę w wieku 60 lat również otrzymywałaby coraz wyższą emeryturę, jednak przy waloryzacji znacznie niższej niż waloryzacja składek. Wskaźnik waloryzacji świadczeń wynosił odpowiednio:
• w 2017 roku 0,44 proc., wzrost świadczenia do kwoty 1935 zł;
• w 2018 roku 2,98 proc., wzrost świadczenia do kwoty 1992 zł;
• w 2019 roku 2,86 proc., wzrost świadczenia do kwoty 2049 zł;
• w 2020 roku 3,36 proc., wzrost świadczenia do kwoty 2118 zł;
• w 2021 roku 4,24 proc., wzrost świadczenia do kwoty 2122 zł.
Ponieważ ryzyko śmierci z każdym dodatkowym rokiem pracy jest o wiele wyższe w przypadku mężczyzn (wynikające nie tylko z innego wieku: odpowiednio 61 i 66 lat i tak dalej, ale także ogólnie z wyższej śmiertelności mężczyzn), pojawia się dodatkowy argument za większymi korzyściami kobiet w stosunku do mężczyzn.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo