Na co liczył Żełenski?

Wczorajsze, szokujące spotkanie Donalda Trumpa z Włodzimierzem Żełeńskim pokazało, jak bardzo reorientuje się amerykańska polityka zagraniczna. Podobno zaczęło się od uwagi Trumpa “jakżeś ty się ubrał”, skończyło na odwołaniu wspólnej konferencji dla mediów, po starciu w Gabinecie Owalnym.

Trump pokazał, w brutalnie dosadny sposób, że dla niego liczy się tylko „dobro” Stanów Zjednoczonych. Zgodnie z wyborczym hasłem “America First”. Nie zamierza finansować dalszej wojny, domaga się ogromnej rekompensaty za dotychczasową pomoc, bez wiarygodnych gwarancji bezpieczeństwa. Wystawia czek. We wzruszające zapewnienia, że chce pokoju i obchodzi go śmierć wielu ludzi, nie ma co wierzyć. Gdyby tak było, jednym telefonem do Netanjahu zakończyłby rzeź Palestyńczyków.

Żełeński zupełnie się pogubił. Już wcześniej, w 2024 roku popełnił ogromny błąd wspierając Demokratów w prezydenckich wyborach w USA, co mu w rozmowie wypomniano. Być może przyzwyczaił się, że dostaje prawie wszystko o co prosi, a każdy traktuje go ze zrozumieniem. Był na spotkaniu w Gabinecie Owalnym, szczególnym miejscu codziennej pracy prezydentów USA od ponad 100 lat, w obecności mediów. Wypadł fatalnie, niepotrzebnie wchodząc w słowo Trumpowi i próbując go pouczać. Tym spotkaniem bardzo zaszkodził swojemu krajowi i osłabił swoją pozycję.

Na koniec Kreml. Jest zachwycony poniżeniem prezydenta kraju, który od 3 lat daje skuteczny odpór. Maria Zacharowa, rzecznik prasowy MSZ Rosji: „To cud powściągliwości, że Trump i Vance powstrzymali się od uderzenia tego łajdaka”. Dmitrij Miedwiediew, b. prezydent Rosji: „Bezczelna świnia”, która otrzymała „właściwy policzek w Gabinecie Owalnym.

Można moralizować, oburzać się na Trumpa, mieć niesmak. Duży bije małego (PKB Ukrainy 155 razy mniejsze niż USA, 2023 r.), publicznie, nic sobie z tego nie robi. Chce go ograbić z połowy majątku. Do tego całe spotkanie wyglądało jak medialna ustawka, którą prawdopodobnie było. Ale może za kulisami tak wygląda wielka polityka? Rządzą silniejsi, czasem w białych rękawiczkach, czasem pięścią.

Warto obserwować i wyciągać wnioski dla naszego kraju. Patrzeć, czy Europa będzie wspierać Ukrainę, czy potrafi być tak twarda jak Trump, czy to tylko pobożne życzenia. PKB Unii Europejskiej to ledwie 66% PKB USA. Siła militarna znacznie mniejsza. Dziś szumne zapowiedzi wsparcia dla Ukrainy, ale ile z tego przełoży się na broń i amunicję, których Europa nie ma? Być może bez wsparcia USA Ukraina w tej wojnie padnie. Kolejnym buforem bezpieczeństwa będziemy wtedy my… oby nie przeszkodą w układaniu wzajemnie korzystnych relacji dużo potężniejszych sąsiadów