II Wojna Światowa była straszna. Na Śląsku również. Bo napadając na polski Śląsk Niemcy mieli trzykrotną przewagą liczebną i w uzbrojeniu piechoty, aż dziesięciokrotną w lotnictwie i dwudziestokrotną w broni pancernej. Przewaga sił była miażdżąca. A walki toczyły się o ziemię, o ludzi, o honor, ale też o język ojczysty.
„ … Kocham to, co nasze,
Jako mi Bóg miły,
Choćbym miał wysączyć
Krew z ostatniej żyły.
Jestem śląskie dziecko,
Rodu słowiańskiego,
Idę wszędzie śmiało,
Nie boję się złego.
Dać życie za wiarę
I ojczyznę złotą-
To jest dla mnie chlubą,
To jest wielką cnotą…” Juliusz Ligoń
Dlatego pisząc o Śląsku w czasie II Wojny Światowej, a po niej w okresie stalinowskim, nie można pozwolić na manipulacje historią, ujmujące tylko pozory prawdy. Ją trzeba ukazywać taką, jaką była, nazywając rzeczy po imieniu. Choć każdy, w to wierzę, zna nazwy Pawiak i Las Katyński, kto powie, że słyszał o zastępczym więzieniu policyjnym w Mysłowicach (Ersatz Polizei Gefangnis), pomyślanym początkowo jako obozie dla Ślązaków stawiających opór germanizacji, czy wie, co to LAS HUBERTUS? A są takie! Śląski Pawiak i Śląski Katyń.
Jest takie miejsce w Polsce, blisko Strzelec Opolskich, w Województwie Śląskim, Powiecie Gliwickim. Dąbrówka - Hubertus. W niej LAS HUBERTUS – Śląski Katyń 22 IX 1946, a w nim Polana Śmierci, na której skrytobójczo zamordowano ok. dwustu żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych i organizacji Wolność i Niezawisłość. W większości partyzantów działających w Polsce po 1945r., obrońców Ojczyzny z lat 1939 – 46, żołnierzy powracających z zachodu do kraju, po zakończeniu wojny.
Do dzisiaj nie wyjaśniono wszystkich okoliczności tej strasznej zbrodni i nie odnaleziono wszystkich ciał zamordowanych polskich żołnierzy, a sprawcy mordu na zawsze pozostali bezkarni.
Dlatego jestem tu dzisiaj i będę co rok. Czas jakby się zatrzymał. Ludzie w żołnierskich polskich mundurach stoją blisko mnie. Jest msza. Po mszy rozmawiamy. Fascynaci, których podziwiam. Kompletują mundury Wojska Polskiego z tamtych czasów, uzbrojenie. Przyjechali z różnych stron Polski, by oddać hołd zamordowanym. Są wśród nich potomkowie i uczestnicy tamtych czasów. Pani Przewoźnik w oryginalnym mundurze. Panowie z GRH Beskidy. Umundurowani i uzbrojeni wyglądają jak polscy żołnierze AK, czy NSZ. Jest ich więcej. Są różne organizacje. Członkowie Prawa i Sprawiedliwości, Solidarni 2010, Kluby Gazety Polskiej z Katowic, Opola i wielu innych. Ja jestem z Gliwic. Jest to dla mnie ważna chwila, ważne miejsce. Dla mojego 8 - letniego syna też. Patrzy, pyta, a ja opowiadam o tych, którzy tu zginęli. Podchodzą do nas Państwo Przewoźnik, rozmawiamy, mój syn dotyka historii…
„Panie Boże Wszechmogący daj nam siły i moc wytrwania w walce o Polskę, której poświęcamy nasze życie...” Modlitwa NSZ
Elżbieta Kogowska
Staram się, aby każdy kolejny dzień był piękniejszy i ciekawszy od poprzedniego. 24 godziny to dla mnie za mało.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura