20'

20' znaczy dwadzieścia prim.

Skąd 20? - od Dwudziestolecia międzywojennego. Dlaczego prim? - prim w matematyce oznacza obiekt w jakiś sposób związany z pierwowzorem - np. A'  to punkt, który jest obrazem punktu A po dokonaniu jakiegoś przekształcenia.

Dlaczego Dwudziestolecie? Otóż po Pierwszej Wojnie Światowej - bezprecedensowej hekatombie w historii, tak bezprecedensowej, iż była to pierwsza w historii wojna, która otrzymała miano światowej, wydawać by się mogło, iż ludzkość powinna ulec otrzeźwieniu i uodpornić się na wojowniczość i to na długie, długaśne lata, może i na zawsze. Tym czasem po zaledwie 20 latach zafundowaliśmy sobie hekatombę, która swym rozmiarem przyćmiła nawet poprzednią!

Żyjemy w podobnym okresie, tylko tym razem powraca nie zagrożenie wojną, a totalitaryzmem. Podobnie, jak w przypadku wojen światowych wydawać się powinno, iż ich zbrodniczość totalitaryzmów powinna nas wyczulić i uodpornić na infekowanie nim. Niestety totalitaryzm powraca i to w postaci, przy której totalitarne pierwowzory będą się wydawać amatorską prowizorką. Rozpoczyna tam, gdzie poprzednicy nigdy nie zdołali osiągnąc poważnych sukcesów. Niestety rozwój technologii działa wybitnie na jego korzyść. Epidemia monitoringu, zainicjowana pod pretekstem zwiększania bezpieczeństwa, trwa w najlepsze. Komputeryzacja sprawia, iż kontrola - esencja totalitaryzmu - która konsumowała ogromne zasoby totalitarnych antenatów i (z uwagi na niedoskonałość ówczesnych technologii właśnie) zawsze u nich kulała, obecnie staje się o wiele łatwiejsza. Komputeryzacja także umożliwia kontrolowanie aspektów życia obywateli, o których twórcy pratotalitaryzmów nie śmieli nawet marzyć. Pozór demokracji usypia czujność, 'bo przecież ludzkość sama sobie krzywdy nie zrobi' - jakby Niemcy sami sobie (i nie tylko) - całkowicie demokratycznie - krzywdy zrobić nie zdołali.

Totalitaryzm wraca i nawet nie ma za bardzo mozliwości zabicia jego Hitlerów, czy Stalinów, aby mu zapobiec, bo oni zwyczajnie nie istnieją. Totalitaryzm wraca bowiem w nas samych - w postaci bezmyślnie powielanych lewicowych stereotypów, na które chyba nie ma lekarstwa poza kolejnym wsadzeniem przez ludzkość palców między drzwi (które i tak znów jej niczego nie nauczy). Nie ma także specjalnie dokąd przed nim uciec. Imperium Zła wydaje się zmierzać do posiadania całej Ziemii, dzięki satelitom i komputerom.

-- 
0205.2008
NeG