Człowiek jest oczywiście maszyną emocjonalną. Generalnie w życiu staramy się sprawiać sobie przyjmeności i unikać nieprzyjemności, ale ...
Centralka
Moim modelem cybernetycznym człowieka jest centralka telefoniczna, ale nie taka nowoczesna cyfrowa, tylko taka zamierzchła którą obsługiwała pani telefonistka poprzez wkładanie mnóstwa różnych wtyczek do mnóstwa różnych gniazdek. Modelem wychowania zaś jest praca pani telefonistki - umieszczanie owych wtyczek w gniazdkach.
Wtyczki dostarczają bodźców - są odpowiednikiem kija i marchweki. Jedna grupa wtyczek dostarcza przyjemnych bodźców, druga nieprzyjemnych, róne wtyczki dostarczają róznej intensywności swoich bodźców. Gniazdka zaś to ... no i tu mam pewien problem na znalezienie jednego pasującego, a obejmującego wszystkie możliwości słowa. Gniazka to sytuacje, to wydarzenia (realne, bądź hipotetyczne) gniazdka to własne, bądź innych czyny, myśli, zachowania, to emocjonalna percepcja całego świat poniekąd.
Wtyczka umieszczona w gniazdku tworzy połączenie analogiczne do telefonicznego - tworzy połączenie poczucia przyjemności bądź dyskomfortu z jakimś wydarzeniem/czynem/myślą. Kluczowe jest pytanie o trwałość tych połaczeń.
Wychowanie
Wychowanie to oczywiście proces umieszczania wtyczek w gniazdkach. Zapewne niektóre z wtyczek są już na trwale umieszczone w niektórych gniazdkach już w momencie naszego urodzenia i nic nie możemy na to poradzić. Niektóre gniazdka zespalaja się z wtyczkami w okresie prenatalnym, jednakże wydaje się, iż jakieś pole manewru (na podstawie lektury Dröschera wydaje się, iż całkiem spore) na rekonfigurowanie wtyczek mam - rodzimy się z całkiem sporą ilością wolnych gniazdek i wtyczek. Rodzice, otoczenie, środowisko, równieśnicy - to wszystko powoduje jakieś ruchy wtyczek, przemieszczenia czasem.
W wychowaniu zachodzi jeden najważniejszy proces proces - krzepnięcie. Wyobraźmy sobie, iż gniazdka są posmarowane klejem, który po pewnym czasie wysycha. Jeśli w takim gniazdu w czasie schnięcia pozostaje jedna i tak sama wtyczka, to po wyschnięciu kleju stanowi z gniazdkiem nierozerwalną całość. Jest to nasz kręgosłup moralny. Niestety jeśli w gniazdku w czasie wysychania kleju nie tkwiła żadna wtyczka, bądź rozmaite wtyczki były wymieniane tak często, iż zanim klej zdołał wyschnąć to wtyczki go z gniazdka wydłubały i w efekcie żadna wtyczka się na trwale z gniazdkiem nie połączyła. Wraz z wyschnięciem, bądź wydłubaniem kleju gniazdko traci możliwość stworzenia trwałego połączenia z wtyczką już na zawsze - klej już po prostu wysechł lub zniknął. Amen. Można w takim gniazdku dowolnie wtyczki zmieniać, zaś o ludziach takich mówi się, iż mają kręgosłup (moralny) z gumy. Nie istnieją dla nich żadne stałe zasady, w każdej chwili, w zależności od potrzeb chwili można centralkę zrekonfiguorować w dowolny sposób.
Wnioski
Sądzę, iż każdy prawicowy oszołom ma chyba mniej więcej podobne intuicje - jeśli czegoś się nie zaszczepi za młodu, to w późniejszym czasie nie ma na to szans wogóle. Niestety różni lewaccy mędrkowie bądź są zbyt ograniczeni, bądź też działają ze złej woli i mydlą ludziom oczy, iż wtedy, kiedy klej schnie właśnie nie można dziecku niczego zaszczepiać - żadnej religii, zasad moralnych, null. Wtedy należy tylko dziecku w neutralny sposób pokazać spektrum możliwych opcji*) i pozwolić mu wybrać. A to jest zupełnie nie tak, bo oznacza to właśnie iż w czasie, kiedy klej wysycha nie należy dziecku starać się na stałe umieścić wtyczki w żadnym gniazdku, ale tym samym sabotuje się naturalny proces wysychania kleju właśnie, który natura dała nam na wsparcie działań kreujących potomstwo.
Efektem jest właśnie, iż wyrasta człowiek zagubiony, bez kręgosłupa, podatny na procesy rekonfiguracyjne - idealne, bezkształtne mięso ludzkie do lewicowej obróbki. Taka osoba jest relatywna na poziomie biologicznym rzec by można. Żadnych trwałych zasad, względność wszelkich prawd - to jest idealny dla lewactwa materiał. Dowolnie dająca się kształtować plastelina mentalna.
*) Standardowym przykładem na tego typu manipulację jest Dawkinsonowskie podejście do zaszczepiania religii. Utrzymuje on, iż w młodym wieku należy ewentualnie tylko neutralnie przedstawić spektrum religii i pozostawić wybór samemu dziecku. Nie wierzę, aby taki Dawkins efektu wysychającego kleju nie był świadomy. Stawiam dolary przeciwko orzeszkom, iż doskonale z jego zachodzenia zdaje sobie sprawę i celowo mąci ludziom w głowach, bo wie, że jeśli wtyczka nie zespoli się z gniazdkiem opatrzonym etykietką Religia w momencie zasychania kleju, to później jest już i tak po herbacie: klej wysycha i do gniazdka można sobie wtyczkę wsadzać choćby i 1000 razy, a ona i tak będzie z gniazdka wylatywać, bo trwałe połączenie nie uległo stworzeniu.
--
NeG
25Nov'07
Inne tematy w dziale Polityka