Piotr-Slowinski-elGuapo Piotr-Slowinski-elGuapo
57
BLOG

Zrzędzenie o głosowaniu: nie losuj, gdy się nie znasz - nie idź

Piotr-Slowinski-elGuapo Piotr-Slowinski-elGuapo Polityka Obserwuj notkę 10

Przy okazji ostatniego newsa, czyli kampanii Zmień Kraj! Idź na wybory! pojawiła się stara śpiewka afirmująca sam fakt wzięcia udziału w głosowaniu. Ponieważ nigdy dosyć przypominania elementarza, więc chciałbym trochę owe egzaltacje nad sakramentem demokracji ostudzić.

Bez sięgania do klasyków i sążnistych opracowań, zdając się na swój własny nos pozwolę sobie co do owej egzaltacji wyrazić daleko idący sceptycyzm, a wynika on z powątpiewania w merytoryczną wiedzę wyborców o wybieranych. Fakt masowego wzięcia udziału w wyborach wywołuje w demofilach entuzjazm, entuzjazm tak wielki, iż przemilczają oni próbę zastanowienia się nad pytaniem a cóż wogóle wyborcy o wybieranych wiedzieli? Bo samo to pytanie rzuca niezbyt korzystne światło na liturgię religii demokracji. Zamiast bowiem być ona czymś w rodzaju wolnego targu idei, na którym handlarze (politycy) konkurują o względy klientów (wyborców) jakością oferowanego przez siebie towaru, jest one de facto festiwalem udawania. To, co - wydaje się - powinno być najistotniejsze - dyskusje programowe, różnice w podejściu do rozwiązywanie problemów politycznych i społecznych, praktycznie nie istnieje, zaś o wyborach decydują specjaliści od wizerunku, specjaliści od obniżania głosu o oktawę, kosmetyczki - czyli wszystko to, co znaczenia mieć nie powinno.

Odnosząc się więc do dramatycznego pytania zadanego przez Pana Adama Deglera:

Panowie Salonowicze! Gdzie wasz honor, gdzie uczciwość?! Gdzie minimalna choćby wola wychowywania młodzieży? Powiedzcie im teraz: to bardzo źle, że posziliście na wybory, bo nie głosowaliście tak, jak powinniście. Dlaczego nie żlopaliście w tym czasie piwska z kumplami? Powiedzcie tak swoim dzieciom, dzieciom sąsiadów, uczniom wychodzącym ze szkoły, studentom w tramwaju.

A potem spróbujcie popatrzeć we własne odbicie w lustrze!

Odpowiadam, iż ze spokojem patrzę w lustro, bo dla mnie wybór dokonany na koszyczek Pawlaka, czy uśmiech Tuska nie różni się niemal od wyboru ładniejszej kości przez psa, bo podobny ładunek intelektu jest w obu zawarty. Pan Adam posiłkuje się tu fałszywą analogią (albo żłop piwsko, albo idź na wybory), podczas gdy w rzeczywistości fakt niepójścia na wybory może być najrozsądniejszą podjetą decyzją, w sytuacji, gdy ma się o polityce pojęcie zerowe. Wtedy jest to przynajmniej próba uczciwego pozostawienia sprawy tym, którzy może wiedzą o niej choć trochę i chociaż ze 3 różnice pomiędzy PO, PiSem, LiDem i PSLem wskazać umieją.

 -- 
29.10.2007
NeG

Długoletni durny kuc po powrocie na ziemię.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka