Piotr-Slowinski-elGuapo Piotr-Slowinski-elGuapo
49
BLOG

Polemicznie Quasiemu (cz. 1)

Piotr-Slowinski-elGuapo Piotr-Slowinski-elGuapo Polityka Obserwuj notkę 4

W swoim sieciowym życiu natknąłem się już jakiś czas temu na ewenement Quasi-biologa. Bez wątpienia ma on ogromne obycie z nauką, jednakże jego wiedza przekładana na konkretne opinie sprawia, w najlepszym przypadku, wrażenie jakiejś groteskowej chimery upstrzonej płetwami w miejsce oczu, czy uszu umieszczonych na piętach.

Popolemizuję tutaj jego komentarzem z blogu Galopującego Majora.

 Praktycznie każdy akapit to stek quasinaukowego i quasilogicznego belkotu o poukrywanych rozbrajająco infantylnych domniemaniach i założeniach i graniczących ze zdziecinnieniem przeinaczeniach niezrozumieniu istoty sprawy.

# REALIZM i PRAGMATYZM vs DOGMATYZM i "CZYSTOSC IDEOWA"

"Prawicowcy" zakladaja, ze ludzie dzialajcy we wlasnym interesie zachowuja sie kompetentnie i racjonalnie (choc od dawna wiadomo, ze to nieprawda*). To przekonanie dotyczace ludzkiej racjonalnosci jest rownie silne, jak opisane wyzej przeswiadczenie o ludzkiej nieuczciwosci i zwiazana z nim - czesto wrecz paranoidalna - nieufnosc, podejrzliwosc i myslenie konspiracyjne.

* - Patrz moj quasi-blogowy wpis o bledach w rozumowaniu:
http://quasi-blog.salon24.pl/19457,index.html

1) Okazja czyni złodzieja. To stwierdzenie w pigułce oddaje punkt widzenia prawicowców. Nie zawiera ono domniemania, iż każdy z nas jest rozmyślnym, tylko skrytym złodziejem, powstrzymującym się od kradzieży tylko ze strachu przed karą, bo tak nie jest, a iż warunki na człowieka oddziałują i jeśli warunki popychają go w stronę kradzieży, to w końcu człowiek się złamie i na kradzież przystanie.
Toż to czysty lewicowy determinizm człowieka przez otaczające go warunki(!!!), na który w tym konkretnym przypadku lewactwo pozostaje zadziwiająco ślepe. Prawica więc opowiada się za rozwiązaniami, które ilość okazji pchających do korupcji/złodziejstwa ogranicza, co oczywiście bezpośrednio zaprzecza stwierdzeniu, iż

to "lewica" zdaje sie patrzec na nature ludzka mniej zyczeniowo/dogmatycznie, lecz bardziej realistycznie

Demaskuje to jak żałośnie prymitywne i intelektualnie prostackie są skróty myślowe dokonywane przez lewaków tłumaczących prawicowy punkt widzenia wyłącznie paranoją, nieufnością, podejrzliwością i myśleniem konspiracyjnym. Jest to swoiste zwierciadlane odbicie prostackiego tłumaczenia sobie wszelkich zjawisk fizycznych działalnością bożków i demonów.

2) Skoro ludzie samodzielnie nie działają racjonalnie, to nie ma innego wyjścia, jak decydować za nich. Totalitarniactwo wyłazi z tego, jak pierze z rozdartej poduchy. Gwoli wyjaśnienia - jestem przekonany, iż najczęściej lewacy nie są skrytymi totalitarniakami, którzy sobie z nieuchronnie wynikającego z ich postulatów totalitarniactwa zdają sprawę - o nie - ja sądzę, iż w przytłaczającej większości są to zdziecinniałe głuptaki, które tak daleko umysłem wogóle nie sięgają. Są to lewacy z głupoty, a nie z wyrachowania. Dopiero jak wlezą w totalitarniactwo, to dostrzegą dokąd cały czas zmierzali i oczywiście wtedy jak zwykle będą beczeć, że nie tego chcieli, że to tylko wypaczenia.

"Prawicowcy" nieustannie podkreslaja, jakie to wielkie nieszczescie sie dzieje, gdy za obywateli decyduja urzednicy. Zdradzaja przy tym goraca wiare nie tylko w to, ze (i) praktycznie wszyscy dorosli ludzie sa w stanie sami o sobie decydowac (maja wystarczajaca inteligencje/racjonalnosc, wiedze, umiejetnosci, kompetencje, czas itd.), ale rowniez w to, ze (ii) maja na to (tj. na rezygnacje z wyreczania sie urzednikiem i samodzielne zajecie sie wszystkimi dotyczacymi ich sprawami, bez wzgledu na to, jak sa one trudne, skomplikowane i czaso/pracochlonne) ochote.
 
A to już wogóle kuriozum. Czy jakiś prawak postuluje, żeby ludzie nie chodzili do lekarzy, tylko leczyli się sami? ... żeby nie naprawiali zepsutych samochodów w serwisach, tylko samemu? ... żeby sami sobie pisali i drukowali książki, które będą czytać? Cóż to za astronomiczny bełkot omijający sedno sprawy o lata świetlne. Prawacy nie zalecają każdemu, aby robił wszystko sam, a tylko wolą, aby osoba mogła swobodnie wybierać pomiędzy konkurującycmi dostawcami usług, zamiast być skazanymi na monopol dostawy usługi przez urzędnika, bo monopol działa gorzej od konkurencji.
To Prawica niejednokrotnie przedstawiała postulat kompromisowy: zachować przymus (np. ubezpieczeń, edukacji), ale zliberalizować sposób jego realizowania czyli wprowadzić konkurencję poprzez system bonów edukacyjnych, bonów zdrowotnych etc. Odebrać państwu funkcję dostawcy usługi, a pozostawić wyłącznie rolę nadzorcy jej wykonywania upewniającego się, że wszyscy obywatele w niej partycypują i na nią płacą, jednakże realizującego usługę nie poprzez własne instytucje, a poprzez zakup usług na wolnym rynku w formie jawnych i przejrzystych przetargów.
Dlaczego ten kompromis jest omijany przez lewactwo? Zapewnia realizację wszystkie postulowanych przez nie celów, więc przyczyn odrzucenia należy szukać gdzie indziej. Najłatwiej dostrzegalną jest zmniejszenie ilości okazji do korupcji, skoro państwo przestałoby być decydentem przeznaczenia pieniędzy, a pozostałyby jedynie kimś w rodzaju księgowego nadzorującego realizację inwestycji. Innym wyjaśnieniem jest lewicowa czystość ideowa uosabiana w państwowej własności środków produkcji.

Jak więc widać to Prawica wykazuje pragmatyzm, a lewactwo dogmatyzm i "czystość ideową".

Za to "lewica" zdaje sie patrzec na nature ludzka mniej zyczeniowo/dogmatycznie, lecz bardziej realistycznie, wiec nie umyka jej np. taki prozaiczny fakt, ze "polowa spoleczenstwa ma iloraz inteligencji ponizej sredniej"... "Lewica" bierze pod uwage, ze mnostwo ludzi jest po prostu ciemnych, biernych, nieodpowiedzialnych, nieracjonalnych a przy tym prymitywnie samolubnych (w tym: roszczeniowych, niesprawiedliwych i pieniaczych) - ale niekoniecznie rozmyslnie nieuczciwych - wiec lepiej byloby i dla nich samych i dla calosci spoleczenstwa, i przede wszystkim dla zaleznych od nich dzieci, gdyby wiele decyzji podejmowali za nich merytokratycznie wyselekcjonowani urzednicy.

No proszę - tutaj nagle można dostrzec odcienie szarości, zamiast czerni i bieli - tutaj istnieć mogą ludzie "źli, ale niekoniecznie rozmyslnie nieuczciwi". Jakoś podobny obiektywizm znika, gdy Prawica mówi o korupcji - wtedy widać tylko prawicową paranoję i podejrzliwość wobec każdego, zamiast - opisanego przeze mnie powyżej - niekoniecznie rozmyślnego ulegnięciu korupcji wobec korupcjogennych okoliczności.
Domniemanie, że urzędas zarabiający 3000PLN ma pokusę skorumpowania się, gdy ma wpływ na decyzje o inwestycjach za 1000000PLN jest niczym nieuzasadnioną żałosną prawicową paranoją i to (warto jeszcze raz podkreślić) "LEWICA" ZDAJE SIĘ PATRZEĆ NA NATURĘ LUDZKĄ MNIEJ ŻYCZENIOWO/DOGMATYCZNIE, LECZ BARDZIEJ REALISTYCZNIE - boki zrywać :DDD.

Z owego lepiej byloby i dla nich samych i dla calosci spoleczenstwa, i przede wszystkim dla zaleznych od nich dzieci, gdyby wiele decyzji podejmowali za nich merytokratycznie wyselekcjonowani urzednicy znów totalitaryzm i zniewolenie wyłazi samo, bez najmniejszej zachęty, więc nawet nie ma potrzeby się ich głębiej doszukiwać.

Z braku czasu zmuszony jestem na razie przerwać ten festiwal śmiechu, ale mam nadzieję pociągnąć polemikę w kolejnych odcinkach.

-- 
NeG 31.08.2007

Długoletni durny kuc po powrocie na ziemię.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka