Jednym z zarzutów czynionych Prawicy, jest, iż opiera się ona na czymś tak ulotnym, jak tradycja. Zamiast osadzić wyznawane przez siebie wartości w aparacie państwa, zamiast do kultywowania i propagowania Idei Prawicowych zaprząc urzędy - ta głupia konserwa woli deregulować i pozostawić sprawy do samoistnego wyregulowania się!
Ale ów właśnie fakt dowodzi ufności Prawicy zarówno we własne idee, ja i w ludzi. Dowodzi on, że Prawica wierzy, iż ludzie mając nieskrępowany wybór będą kierować się zdrowym rozsądkiem i wybiorą to, co jest dla nich dobre - czyli rozwiązania liberalne. Fakt zaś, że lewactwo realizowanie swoich idei widzi wyłącznie poprzez odgórny przymus stosowany przez aparat państwa wobec obywateli dowodzi, iż lewactwo nie wierzy w ludzi ani (/lub) we własne idee. Bo jeśli lewactwo wierzy, że ich idee 'są dobre', to przymus zdradza niewiarę w ludzi - iż przyjmą oni je dobrowolnie (ludzie niedorośli do geniuszu leweackich idei i trzeba ich w związku z tym do nich trochę przymusić, tak jak Mądry Biały Lekarz przymusza dzikie Murzyniątko do szczepienia - dla Murzyniątka dobra ma się rozumieć!).
Albo też lewactwo wierzy w ludzi - wto, iż wolni ludzie postępują racjonalnie, ale wówczas jak wyjaśnić niezbędność przymusu? Wówczas przymus oznacza, iż lewactwo jest przekonane, iż ludzie postępując racjonalnie odrzucą ich idee.
Rozmawiając więc z lewakiem miej świadomość, iż bądź ma on cię za nierozgarniętego głuptaka, o którego trzeba się zatroszczyć, bo sam to sobie tylko co najwyżej krzywdy narobić może; bądź też, iż lewak ma cię za untermescha, który służyć ma swojemu lewackiemu ubermenschowi.
--
22.08.2007
NeG
Inne tematy w dziale Polityka