Piotr-Slowinski-elGuapo Piotr-Slowinski-elGuapo
47
BLOG

'Mam prawo'

Piotr-Slowinski-elGuapo Piotr-Slowinski-elGuapo Polityka Obserwuj notkę 4

Grim Sfirkow poruszył był w swoim tekście problem lewicowego sposobu myślenia. Do utworzonego przez Niego katalogu dodałbym jeden element - wydaje mi się, iż fundamentalny. Jest to problem rozumienia pojęcia 'mam prawo'. Rozumienie klasyczne, które do dnia dzisiejszego odnaleźć można w nurcie konserwatywno-liberalnym, libertariańskim, w okolicach co najwyżej prawicowo-liberalnych, polega na nieistnieniu zakazów, przeszkód uniemożliwiających, bądź sabotujących egzekwowanie prawa przez jednostkę chętnę do skorzystania ze swojego prawa. 'Wszystko, co nie jest zakazane jest dozwolone', ergo do wszystkiego tego, co nie jest zakazane 'mam prawo'.
Na przeciwko takiemu rozumieniu posiadania prawa lewica ukuła pojęcie inne - roszczeniowo-konsumpcyjne. Otóż wedle lewicy brak przeszkód prawnych, niepenalizowanie, nieingerowanie (sabotujące mozliwość korzystania z prawa) urzędów państwa, czy aparatu policji, to zbyt mało. 'Mieć prawo' wedle lewicy znaczy mieć możliwość skorzystania z prawa, które się ma, czyli istnieć musi jakaś instancja 'konsumowanie' owego prawa umożliwiająca. Instancją ową są oczywiście państwowe urzędy. Doskonale widać to na przykładzie Służby Zdrowia: obywatel ma prawo do Służby Zdrowia znaczy, wedle lewicy, dostarczenie mu usługi zdrowotnej, zaś w ujęciu klasycznym zanczy to nieprzeszkadzanie instancji trzecich w skorzystaniu z usługi zdrowotnej pomiędzy chcącym z niej skorzystać pacjentem i chcącym jej udzielić lekarzem (czy choćby i znachorem).
Prawo do jazdy rowerem oznacza klasycznie, iż (poza koniecznością dostosowania się do przepisów Kodeksu Drogowego - KD) państwo nie czyni żadnych 'wstrętów' osobom chcącym rowery kupić i nimi pojeździć - państwo pozostaje (poza KD) wobec dojeżdżania rowerów transparentne. Który tylko obywatel zechce, to sobie rower może zakupić i nim popedałować - nic państwu do tego. Lewica zaś odruchowo domaga się Programu Roweryzacji społeczeństwa z Urzędem Roweryzacji Społeczeństwa na czele, który to Urząd ma zapewnić obywatelom możliwość konsumowania prawa do jeżdżenia rowerem - dokonywać zakupu rowerów, z naszych podatków oczywiście, i jakoś tam reglamentować dostęp obywateli do nich.

Brrrrrrrr
Czy muszę wyjaśniać oczywistą patogenność lewicowego sposobu pojmowania posiadania prawa i cudownie proste uniknięcie raf lewicowych patologii przy stosowaniu się do klasycznego pojmowani 'mania prawa'?

NeG 03/07/07

Długoletni durny kuc po powrocie na ziemię.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka