Sz. P. Jan Skórzyński popełnił był teks w Tygodniuku Powszechnym
http://wiadomosci.onet.pl/1414034,1292,kioskart.html
Tekst okazał się być kiepski i alogiczny, ponieważ wprowadza w błąd - we wstępnie autor napomyka o tym, iż Niemcom i Czechom lustracji udało się dokonać, zaś nam nie, pozostawiąjąc w zawieszeniu pytanie dalczego. Czytam więc tekst i oczekuję próby odpowiedzi na to pytanie, a tym czasem nic takiego miejsca nie ma. W samym tekście autor wogóle nie czyni prób porównania sytuacji lustacyjnej polskiej z niemiecką, czy czeską.
Tendencyjny ponieważ powtarza pewne kłamliwe komunały, jak ten, iż ustawa lustracyjna z 1992 była kiepska. Mam wierzyć na słowo autorytetowi, jak mniemam? Zaś zupełnym kuriozum jest 'zdziwienie' dlaczegóż to lustrację uchwaliło SLD, a nie 'Solidaruchy'. Trudno mi uwierzyć, iż autor urodził się wczoraj, aby nie rozumieć, iż po to się sobie daje lanie własnymi rękami, aby jak najmniej bolało!
Sam tekst autora ma dziwnie podobną konstrukcję - jak tu zrobić dużo szumu i niby to zasugerować czytelnikowi rzucenie jakiegoś nowego światła na problem lustracji (łechcąc kompleks nadwiślańskich prowincjuszy wzmiankami o lustracji u Niemca i u Czecha), a w rzeczywistości zanudzić go tradycyjną propagandową papką strojącą się w piórka obiektywności.
Inne tematy w dziale Polityka