Obecnie, 3. wojnę światową mogą wywołać
służby specjalne „strażników demokracji”.
Wsobotę 14 kwietnia Anno Domini 2018, intelektualne dziewki sprzedajne udające rzetelnych dziennikarzy, doznawały na tak zwanych falach eteru, megabajtach i papierze gazetowym,wielopoziomowych szczytowań z tego powodu, że patentowy nuworysz-ignorant, do tego w przeszłości gospodarczy rozbójnik, (na przykład nie płacił należnych wynagrodzeń zatrudnionym przez siebie, często nielegalnie, Polakom), polecił swoim wasalom i zakapiorom z US-Marines, zaorać nieco syryjskiego gruntu i wyburzyć kilka atrap, za pomocą wartych ponad 1 milion $ za sztukę, jak się okazało, zabytków techniki militarnej BGM 109 „Tomahawk”.
A jest o czym pisać w Polsce, TYLKO PISAC PRAWDĘ, a nie, jak to miało miejsce, prowadzić ordynarną kampanię lobbingową, bo ogarnięci wizją lukratywnych „szkoleń”, polscy ignoranci decydujący o wyposażeniu Wojska Polskiego, na poważnie przymierzają się do zakupu tych piekielnie drogich zabytków!
Jak tak dalej pójdzie, Wojsko Polskie, oczywiście na koszt durnego społeczeństwa, stanie się swoistym skansenem, marnotrawiącym miliardy dolarów na uzbrojenie, które jeśli w ogóle będzie w stanie zadać Rosji jakiekolwiek szkody, to tylko wywołaniem tak silnych napadów śmiechu, że wraże sołdaty nie będą w stanie ustać na nogach.
Kupiliśmy już zabytkowe i horrendalnie drogie w serwisowaniu paści F-16, ponoć mamy zakontraktowane zabytkowe Black Hawki, te same, które somalijscy oberwańcy-analfabeci ukatrupili z leciwych RPG-7, mamy dostać za 5 miliardów $ „aż” dwa zestawy Patriot, (pewnie jeden do obrony siedziby imperium Nadojca Dyrektorissimusa Rydzyka w Toruniu, a drugi Jasnej Góry),
a jak Chu... (WRÓĆ!) Wuj Sam pozwoli,
możemy kupić, dokładnie, „pewną ilość”pocisków manewrujących BGM-109 „Tomahawk”, dla nieobeznanych z realiami, oręża WYCOFYWANEGO z sił uderzeniowych USA.
A co, przecież to nie zaprzedani USA politykierzy made in Solidarność za ten balast płacą, nieprawdaż?
Wróćmy jednak do samego ataku,
który STAŁ SIĘ WIELKĄ KOMPROMITACJĄ zarówno jankeskich jenerałów, równie inteligentnych, co ich dystynkcje, jak
przede wszystkim klasycznego oręża, jakim szantażują świat USA!
Bo do tej pory dumnie wymachiwano statystykami, wedle których na blisko 300 odpalonych Tomahawków ledwie 4 minęły się z celem, a 5 w rejon celu nie dotarło.
A TU TAKA SIURPRYZA!
Wedle niezależnych danych, z około 60 sztuk odpalonych sobotnim rankiem pocisków, LEDWIE 2, słownie dwa pociski dotarły do celu!
Resztę trafień mają ponoć na koncie pociski odpalone z samolotów, ale i tak skuteczność ataku szacuje się na około 40%,
co jest wynikiem kompromitującym, zważywszy na fakt, że NIKT NIE PRZESZKADZAŁ odpalającym pociski samolotom!
Bo trzeba zdać sobie sprawę z tego, że stacjonujące w Syrii wojska rosyjskie, NAWET NIE AKTYWOWAŁY chroniących ich bazy przeciwlotniczych systemów śledzenia celów!
Czym zapewne sprawiono ogromny zawód służbom radionamiaru NATO, gotowych na przechwycenie rosyjskich transmisji identyfikacji obiektów.
Pora na obiektywne podsumowanie zadymy, jaką kolejny raz wznieciły służby specjalne USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Izraela, zadymy z której zwycięsko wyszedł znowu prezydent Putin, bo osiągnął trzy cele strategiczne, jakie wręcz zostały mu podarowane przez odpornych na myślenie tępaków z otoczenia prezydenta Trumpa.
PO PIERWSZE, Rosja dała kolejny dowód na to, żew przeciwieństwie do USA,nie zostawia swoich sojuszników samych sobie w potrzebie!
Trzeba przecież pamiętać, że to służby specjalne USA Wielkiej Brytanii i Francji i Izraela doprowadziły do wybuchu wojny domowej zwanej eufemistycznie Arabską Wiosną, wojny która nie tylko obaliła północnoafrykańskich dyktatorów, ale również zestala wymierzona w demokratycznie wybrane i, jak na bliskowschodnie warunki świeckie, rządy w Egipcie i Syrii.
To sponsorowane saudyjskimi dolarami bojówki, z czysto religijnych powodów, zaatakowały funkcjonariuszy państwa syryjskiego, zwykle bezpardonowo mordując tych, co wpadli w ich ręce!
Nie mając ochoty na powielenie losu obalonych przywódców, prezydent Asad p[oprosił o pomoc prezydenta Putina, a ten PO PROSTU SKORZYSTAŁ Z OKAZJI aby Rosja z powrotem stała się jednym z głównych rozgrywających na Bliskim Wschodzie.
Jakby nie dywagować, nawet ktoś tak odporny na wiedzę, jak Donald Trump i jeszcze odporniejsi jego doradcy, nie maja złudzeń co do tego, że tę konfrontacje wygra prezydent Asad, a dziś gra idzie TYLKO o to, jak wielki będzie wzrost pozycji Rosji w tym newralgicznym rejonie.
Zaś ci, co dali posłuch namowom i skusili się brudnymi dolarami, NIEUCHRONNIE poniosą karę i to sroga za swoją zdradę, bo tao taka, uświęcona tysiącami lat, tradycja bliskowschodnia, wedle której zwycięzca MUSI, możliwie jak najokrutniej, ukarać buntowników, aby ich potencjalni naśladowcy wiedzieli, że obalenie konkretnego satrapy „nie będzie się podobało Allahowi”.
PO DRUGIE,bodajże po raz pierwszy od przepędzenia Żydów z Synaju, Rosjanom udało się skutecznie zareklamować potencjał swojego uzbrojenia!
Do tej pory Rosjanie wygrywali z konkurencją jedynie ceną i prostotą obsługi oferowanego uzbrojenia, jednak jednostkowo konwencjonalne uzbrojenie stosowane przez NATO wykazywało się na polu walki przewagą nad konstrukcjami rosyjskimi.
Teraz ten obraz uległ zmianie, bo kolejny raz okazało się, że przynajmniej taktyczne systemy obrony powietrznej, oczywiście po modernizacji, wykazują skuteczność na poziomie 60%!
Nie miejmy złudzeń! Gdyby uaktywniono systemy dalekiej obrony, a tym bardziej, gdyby zaatakowano okręty i nadlatujące samoloty, nie tylko żaden pocisk nie dotarłby do celu, ale atakujący ponieśliby poważne straty, przynajmniej w sprzęcie!
Wiadomo, że na wzór USA, również w Rosji powstałaprzynajmniej jednaprywatnaarmia, więc wraz z systemami obrony powietrznej, Rosja jest w stanie dostarczyć, oczywiście za dodatkowa opłatą, wykwalifikowaną obsługę tych systemów, a to bardzo złe wieści dla awanturników znad Potomacu, bo ich szwadrony nie będą w stanie, jak do tej pory, operować praktycznie bezkarnie.
Teraz. po kolejnej demonstracji skuteczności systemów przeciwlotniczych, bazujących jeszcze na konstrukcjach powstałych w czasach ZSRR, ale z nowymi nowoczesnymi systemami naprowadzania na cel, portfel zamówień Rosjan pęcznieje, boleśnie ograniczając zainteresowanie przepłaconymi propozycjami jankeskiego i izraelskiego lobby zbrojeniowego.
PO TRZECIE,dzięki wręcz szkolnemu przykładowi braku przewidywania następstw podejmowanych na fali emocji decyzji
Rosjanie zerwą dżentelmeńską umowę z rządem USA i zaczną dostarczać skonfliktowanym z USA państwom, na przykład Iranowi,nowe generacje starych systemów przeciwlotniczych.
Co w praktyce oznacza, że może nastaćkres bezkarności Izraela, mającego w pogardzie powietrzne granice suwerennych państw podczas bezpardonowych, zbrodniczych ataków na domniemane bazy „terrorystów”, w rzeczywistości walczących o swoje prawa Palestyńczyków.
Niestety, durni Jankesi i wyniośli Angole,oraz biorących wzór od żaby podstawiającej kowalowi nogę do podkucia Francuzów ,muszą też przypomnieć sobiewojskowy termin „kamuflaż”!
Kiedyś to oni byli na tym polu mistrzami, na przykład potrafili podczas walk w Afryce przenieść cały ...port, dzięki czemu naloty Luftwaffe mozolnie obracały w perzynę odległą o kilkanaście kilometrów od portu zatokę.
Teraz wywalili kilka miliardów dolarów na zniszczenie atrapy, przy okazji zdradzając Rosjanom coraz więcej szczegółów przeprowadzania akcji przez NATO, nie otrzymując w zamian żadnych informacji na temat systemów śledzenia chronionej przestrzeni, stosowanych w najnowszych systemach rosyjskich.
Zorro bowiem pooglądał sobie fotki dokumentujące efekty sobotniego ataku i co tu ściemniać:
to jest, zdaniem Zorra, na 99% fotomontaż!
Aby niszczyć tak rozległy, jak pokazano obiekt, do tego jak przystało na wytwórnię chemikaliów, pełnego stalowej armatury, i to w taki jak przedstawiono sposób, NIE WYSTARCZY jeden, ani dwa pociski, uzbrojone w głowice o wagomiarze około 1 tony, w jakie są uzbrajane pociski „Tomahawk”! Potrzeba byłoby przynajmniej 10 takich głowic, problem w tym, że już jedna głowica o wagomiarze 1 tony generuje potężną falę uderzeniową, która dewastuje okolicę, zwłaszcza zieleń.
A to oznaczałoby, że obszar zniszczeń powinien być o wiele większy, niż to widać na zdjęciu!
No chyba, że nieliczne pociski które sięgnęły celu, eksplodowały na atrapach wykonanych z lekkich materiałów. Ale wówczas okolica powinna być zasłana szczątkami budynków a na fotografii panuje wręcz wzorowy porządek!
Jednym zdaniem, z jakiś powodów, NATO-wscy sztabowcy boją się pokazać prawdziwe efekty swojego ataku, a że coś pokazać musieli, no to pokazali, niekoniecznie to, co jest prawdziwe.
Gdyby faktycznie udałoby im się „upolować” chemiczny kombinat, wówczas obraz zniszczeń wyglądałby zupełnie inaczej.
Niestety, NIE PO RAZ PIERWSZY w ostatnim ćwierćwieczuUSA dokonało militarnego rozboju na podstawie sfabrykowanych dowodów „zbrodni”!
Zacząć należy od pierwszej wojny w Zatoce!
To prawda, że wystawiony do wiatru przez administrację Reagana która potajemnie dozbroiła objętą embargiem na części zamienne armię rewolucyjnego Iranu, (afera Iran-Contras), Saddam Husajn najechał Kuwejt,
ale NIE POPEŁNIONO ŻADNEGO AKTU LUDOBÓJSTWA!
Po prostu opór wojsk Kuwejtu był symboliczny, a Husajnowi zależało głównie na złocie i dolarach zdeponowanych w skarbach tego emiratu.
A dokładnie, to brednie o wyrzucanych przez irackich żołnierzy z inkubatorów dzieciach, jakie rozgłaszała udająca pielęgniarkę agentka CIA, oficjalnie spowodowały decyzję o konieczności zbrojnej interwencji i odbiciu z rak Husajna Kuwejtu, a dokładniej kuwejckich pól naftowych.
Oczywiście nikt się nie przejął losami „mordowanych kuwejckich dzieci”, chodziło TYLKO o kuwejtską ropę i o interesy zarówno członków dynastii Saudów, jak i „robiącego w ropie” klanu Bushów.
Potem był Afganistan.
Choć trudno mieć sympatię dla reżimu talibów, jednak NIE MA DOWODÓW na to, aby Taliban choć trochę „maczał palce” w ataku na WTC z 11 września 2001 r! Szariat, czyli prawo które obowiązywało w afgańskim Talibanie, nakazuje chronienie gościa i to za wszelką cenę, więc w praktyce wydanie USA ibn Ladena i jego ludzi nie wchodziło w grę.
Zaś talibów, jako przeciwwagę dla wpływów Indii w Afganistanie, wyprodukowano z pełną świadomością, dokładnie za dolary CIA w Pakistanie. Z resztą, jak się wydało po śmierci ibn Ladena, on sam w Afganistanie przebywał incydentalnie, w rzeczywistości miał bazę w Pakistanie, a do Afganistanu zwykle podróżował jego ...telefon satelitarny, skutecznie wodząc za nos polujących na niego agentów i komandosów.
Natomiast podczas drugiej wojny w Zatoce, administracja Busha juniora totalnie „pojechała po bandzie”!
Stawiane Saddamowi Husajnowi zarzuty, jakoby jego reżim pichcił broń chemiczną i biologiczna w jeżdżących drogami ciężarówkach BYŁY TAK DEBILNE, że trzeba było wręcz zmuszać urzędników do ich publicznego artykułowania!
Co bynajmniej nie powstrzymało jankeskich bandytów „strzegących demokracji” przed bezpodstawnym atakiem na praktycznie już bezbronny Irak, a także przed dokonaniem klasycznej zbrodni sądowej, będącej wynikiem przeprowadzonego w iście stalinowskim stylu procesu, podczas którego główna troską dyspozycyjnych wobec USA sędziów było to, aby przypadkiem Saddam Husajn nie zdołał ujawnić OD KOGO dostał użytą podczas wojny domowej i wojny broń chemiczną i z jakich powodów z efektami jej użycia zaznajamiali się na miejscu eksperci z koncerny zbrojeniowego, którego przedstawicielem handlowym, sprzedającym między innymi Husajnowi broń chemiczną, był ...Donald Rumsfeld, późniejszy wiceprezydent USA z nominacji klanu Bushów.
Konkludując, faktyczne, bojowe użycie broni chemicznej na zaludnionym terenie, jakie imputuje się wojskom prezydenta Asada, spowodowałoby liczbę ofiar idącą przynajmniej w setki, jak nie w tysiące! Wystarczy porównać efekty domniemanego użycia BST w Gucie, z efektami zarejestrowanymi po ataku chemicznym wojsk Husajna.
Do tego nie ma dokładnie ŻADNEGO logicznego, a tym bardziej militarnego uzasadnienia dla ataku chemicznego!
Przecież w warunkach półpustynnych BŚT, są groźne nawet przez kilka tygodni po ich użyciu, a potrzebne do ich neutralizacji setki ton wody w Syrii zbyt cennymi, aby bezpiecznie wprowadzić swoje siły na tak zdobyty teren!
Zatem na 99% MAMY DO CZYNIENIA Z ORDYNARNĄ PROWOKACJĄ, która dałaby usprawiedliwienie do interwencji w Syrii i powstrzymania zwycięskiego marszu wojsk Asada oraz umocnienia wpływów Rosji w całymświecie Islamu.
Trzeba sobie jasno napisać, że, zdaniem Zorra, mamy do czynienia z równie ohydną zagrywką jak ta, która poprzedziła inwazję III Rzeszy na Polskę w Gliwicach, która, jak wszystko na to wskazuje, klasycznie spaliła na panewce, gdyż dzisiejsze USA to klasyczny gołodupiec, którego zwyczajnie nie stać na prowadzenie klasycznej wojny,
ba, nawet nie stać go na utylizację tracącego przydatność do użycia oręża,(złomowanie pocisku klasy „Tomahawk” jest niewiele tańsze od kosztu jego wyprodukowania), więc po prostu złomuje starzejący się oręż za pomocą bombardowań tych państw, które nie są w stanie odpowiedzieć na taki akt rozboju.
Co do okazania było. Amen.
Zorro
Inne tematy w dziale Technologie