Jego nawet Jarosław Kaczyński się boi! / Mat. Google.
Jego nawet Jarosław Kaczyński się boi! / Mat. Google.
el.Zorro el.Zorro
365
BLOG

Radujmy się! Minister Macierewicz znowu szasta naszą forsą!

el.Zorro el.Zorro Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 4


Aby dziś Rosja pokonała zbieraninę NATO i Wojska Polskiego,

wystarczy, aby Antoni Macierewicz pozostał szefem MON kilka lat!

Bo Antoni Macierewicz nie tylko zdradza objawy właściwe uciekinierom z „pensjonatów bez klamek”, lub osobnikom którzy przerwali terapię lekową, ale do tego ma tak szeroki gest, że nawet carowie rosyjscy wymiękają w skali rozrzutności i malwersacji, jaka nastąpiła w XIX wieku podczas przezbrajania Armii Imperium Rosji na nowoczesne uzbrojenie.

Bizantyjska rozrzutność druha drużynowego ministra Macierewicza i jego przybocznych misiewiczopodobnych to szeroko zakrojona patologia, zaczynająca się od stylu podróżowania i zachowania się w przestrzeni publicznej radiomaryjnych kacyków z MON, a kończąca się na NIEPRZEMYSLANYCH I NIEPOTRZEBNYCH zakupów dla potrzeb wojska, ze sławetnymi długopisami bojowymi na topie listy!

Na przykład minister Macierewicz uznał, że bez jego propagandowej gadki, harcerze nie będą mogli w lipcu 2016 roku we właściwy sposób obejść sobie zlot Drużyn Grunwaldzkich, więc postanowił „zaszczycić”. Niestety, na Pola Grunwaldu wiodą drogi niegodne piratów drogowych z Żandarmerii! Po prostu trzeba pokonać około 50 km dróg lokalnych, krętych, wąskich bez poboczy, ale gęsto obrośniętych przydrożnymi drzewami, którym nawet czołg nie poradziłby, a co dopiero limuzyna, nawet o wzmocnionej karoserii. Tam, aby cało dotrzeć do celu, szybciej niż 100 km/h jechać się po prostu nie da!

Więc druh minister kazał się dostarczyć w pobliże miejsca uroczystości śmigłowcem, ale nie jakimś tam „trzepakiem”, ale ciężkim śmigłowcem Mi-8 PS lub S (salonki VIP), gdzie czekała kolumna wojskowych limuzyn, która, pewnie z powodu zamkniętego ruchu, na drogach i rozmiaru pól grunwaldzkich, nikogo nie rozjechała. Tyle tylko, że nie tylko przelot ciężkiego i paliwożernego śmigłowca z poprzedniej epoki kosztuje fortunę, równie wielkie są koszty stworzenia lądowiska dla tak ogromnej maszyny na przygodnej łące. (Średnica wirnika głównego jest niewiele mniejsza od boiska do piłki ręcznej). Dość napisać, że samo przyziemienie w dniu rekonstrukcji bitwy trwało ponad 10 minut!

Wróćmy jednak do teraźniejszości.

Polska armia jest chronicznie niedoinwestowaną i to już od lat 80. XX wieku, kiedy to w wyniku strajków i politycznych przepychanek, wręcz zamrożono zakupy nowego uzbrojenia.

Z drugiej strony, drakońskie oszczędności przy zakupach uzbrojenia, zaordynowane LWP przez gen Jaruzelskiego uchroniły Polskę przed zakupem niezbyt udanych wzorów uzbrojenia made in CCCP, w efekcie czego zakupiono jedynie sprawdzone wzory, takie jak eksploatowane do dziś MiG-29, czy śmigłowce szturmowe Mi-24.

Może to się wydać Czytelnikom dziwnym, ale ponad 25 lat od rozwiązania Układu Warszawskiego, powstałe w latach 70 konstrukcje NADAL są podstawową siłą uderzeniową polskiego lotnictwa! Bo również F-16 czy UH-60 Black Hawk powstały w połowie lat 70 XX w. Więc są to konstrukcje z minionej epoki technologicznej!


Tak więc zamiana MiG-29 na F-16, czy Mi-24 na UH-60, to klasyka przysłowiowej zamiany przez dziadka siekierki na kijek i basta!


Nowoczesne śmigłowce są potrzebne Wojsku Polskiemu niczym wielbłądy beduinom na pustyni. To na nich spoczywa na polu walki dostarczanie komand szturmowców w miejsca działań zbrojnych, a także ich bezpieczna ewakuacja. A to, co posiada obecnie Wojsko Polskie bardziej nadaje się do zabawiających publikę rekonstrukcji, niż do realizacji zadań na współczesnym polu walki. Dziś militarna czołówka poważnie zastanawia się nad zastąpieniem ciężkich śmigłowców jednowirnikowych pionowzlotami klasy V-22 Osprey oraz intensywnie tworzonymi ich następcami. Maszyny te łączą w sobie możliwości małych samolotów transportowych z możliwościami ciężkich śmigłowców wielozadaniowych.

Tak więc sorry druhu ministrze Macierewicz i Wasi równie niekompetentni, co aroganccy misiewiczopodobni, ale kupowanie dla potrzeb polskich sił uderzeniowych śmigłowców UH-60 Black Hawk, nawet z najnowszą awioniką, można porównać do polanów zakupu dla wojsk pancernych zmodernizowanych T-34, lub T-54!

Ale to nie koniec wręcz hiobowych wieści dla łupionego przez opryczninę Fiskusa Polaków!

Po klasycznym, stricte politycznym uwaleniu kontraktu na dostawę minimum 50 sztuk tak zwanych platform wyjściowych, doposażonych wedle oczekiwań Wojska Polskiego klasy CARACAL, Durni Polacy poznają, KOLEJNY RAZ, czym nieuchronnie kończy się zakup od Hu... (WRÓĆ!) Wuja Sama muzealnych typów dla polskiego lotnictwa. Jakby koszmaru z samolotopodobnymi, wiecznie psującymi się i z piekielnie drogim serwisem bieżącym paściami F-16 było mało!

Z tego, co do Zorra dotarło, minister Macierewicz, podobnie jak to miało miejsce przy lansowaniu teorii zamachu, jako przyczyny katastrofy dopiero co odpicowanej do najnowszych standardów awiacji prezydenckiej „Tutki”,

excusez-moi, ordynarnie łże, ściemniając o rzekomym przetargu na dostawę śmigłowców, gdyż, de facto, mamy do czynienia z klasycznym i do tego dość prymitywnie ustawionym pod UH-60, zakupem z wolnej ręki!

A to w praktyce oznacza, że minister Macierewicz „klepnie” każdą cenę, co nie przeszkodzi mu ściemniać jak „twardo negocjował cenę śmigłowców”, cenę która już dawno została ustanowiona!

Konkludując, koncern Lockheed-Martin,

(do którego należy fabryczka jaka ostała się po dużych zakładach PZL-Mielec, podarowana przez sitwę AWS zdychającemu koncernowi Sikorsky A.C., który w geście tonącego chwytającego się brzytwy, próbował poprzez Mielec wejść na rynek Unii ze swoimi produktami. Nie udało się, więc Sikorsky A.C. uwiądł i za marne centy trafił do potentata jankeskiego lotnictwa wojskowego Lockheed-Martin, a wraz z nim żałosne resztki po PZL-Mielec),

to jeden z najbardziej zdeprawowanych, stosujący na co dzień korupcję i szantaż koncernów na świecie!

W swej niecnej praktyce JEST BEZKARNY, bo ma ogromne wsparcie ze strony CIA, dla której realizuje ściśle tajne projekty, więc czego nie załatwią negocjatorzy, finalizują zwykle ludzie CIA, składający opornym klasykę „propozycji nie do odrzucenia”.

W przypadku Polski, agenci CIA nawet nie muszą się kamuflować, gdyż na mocy porozumienia podpisanego w latach 90. XX wieku przez polskie i h`amerykańskie tajniactwo zawarło niesymetryczny pakt, w myśl którego CIA może robić na terenie Polski co tylko zapragnie, na przykład torturować ofiary politycznego kidnapingu, za które to akty bezprawia odszkodowanie płaci polski podatnik; vide sprawa tajnych lotów do bazy w Szymanach.

Dla słabo znających historię Europy XX w. koncern Lockheed odpowiada za gigantyczną aferę korupcyjną wśród państw NATO, w efekcie której, podczas rutynowych lotów zginęło więcej, głównie niemieckich pilotów i utracono więcej maszyn, niż podczas wojny w Wietnamie! Doszło nawet do takiej sytuacji, w której dowódcy reaktywowanej w RFN Luftwaffe modlili się, aby samolot z nieprzytomnym pilotem się rozbił o ziemię, gdyż w przeciwnym wypadku musieliby go zestrzelić, gdyż zmierzał wprost na teren miasta. Zaś aferę ujawniono DOPIERO kiedy w kolejnej katastrofie zginął syn ministra, którego partię wcześniej koncern Lockheed „przekonał” do tak skandalicznego zakupu.

Mając na względzie aferalną przeszłość koncernu Lockheed-Martin, zdaniem Zorra, trzeba jasno postawić uzasadnione pytanie treści:

ile na zerwaniu kontraktu z Airbusem i zakupie po wygórowanych cenach produktów koncernu Lockheed-Martin zyska materialnie partia PiS, a ile ci politycy, z Antonim Macierewiczem i jego „misiewiczopodobnymi” na czele, którzy za tym, klasycznym przewałem stoją?!

Dla wyjaśnienia treści pytania, należy zaznaczyć, że w gę mogą wchodzić nie tylko pieniądze! Dla graczy politycznego pokera są rzeczy od pieniędzy o wiele cenniejsze, na przykład prawda o okolicznościach katastrofy pod Smoleńskiem, jaka jest w posiadaniu tajnych służb USA, a pochodząca z rutynowego nasłuchu łączności, prowadzonym przez USA na globalną skalę!

A jak się wypsnęło zblazowanego odstawką generałowi, w to co na ten temat głosi Antoni Macierewicz, prywatnie nie wierzy nawet sam Antoni Macierewicz!

Co do okazania było. Amen.

Zorro


















el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka