Władza zawsze wygląda bardzo podobnie. Fot. Google.
Władza zawsze wygląda bardzo podobnie. Fot. Google.
el.Zorro el.Zorro
408
BLOG

Nawet Orwell tego nie przewidział!

el.Zorro el.Zorro Polityka Obserwuj notkę 4


Wszystkie zwierzęta są sobie równe,

ale niektóre są równiejsze od innych”

G. Orwell; „Folwark zwierzęcy”.


To zakrawa na ironię losu, ale George Orwell przeważającą część swojej twórczość poświęcił na demaskowanie propagandy bolszewickiej dyktatury, a zwłaszcza stalinowskiej obłudy. Również cytat na wstępie miał służyć demaskowaniu obłudy bolszewickich liderów ery stalinizmu, którzy dorwawszy się do władzy, zaczęli pławić się w luksusach wyobcowanej władzy, jeszcze bardziej bezwstydnie i obleśnie, niż to czynili „burżuje”, których tak zajadle tropili i prześladowali.

Powieść „Folwark zwierzęcy” to nic innego, jak sprowadzony do rozmiarów farmy obraz ZSRR po Rewolucji Październikowej. Zaś stojący na czele komuny knur Orson to obraz lidera rewolucji, który zostawszy politycznym gensekiem, próbuje za pomocą sloganów usprawiedliwiać swoje niegodziwości popełniane w imię rewolucyjnej sprawiedliwości.


16 lutego Anno Domini 2017 wredne media zapodały, że nie tylko premier Szydło nie śpieszno z opuszczeniem specoddziału szpitalnego dla VIP-ów trzymających władzę, ale do tego fasuje tam wyżerkę nie tylko smaczną, również w ilościach o jakich zwykli pacjenci, nawet tego samego szpitala, jedynie mogą pomarzyć!


Wedle oficjalnego komunikatu, w piątkowym wypadku premier Szydło praktycznie nie ucierpiała, raczej była bardziej ciężko wystraszona, niż kontuzjowana, co już ustalono w oświęcimskim szpitalu, placówce o przyzwoitym starcie świadczonych usług, jakby ktoś miał wątpliwości.

Skoro „poważnie ranna” premier Szydło swobodnie spaceruje po szpitalnym korytarzu, jak widać na opublikowanych w mediach zdjęciach, to jej pobyt na szpitalnym wikcie i opierunku ociera się o zwykłą symulację i basta!

Jakby ktoś nie wiedział, premier Szydło MA TAKIE SAMO Ubezpieczenie Wypadkowe, jak reszta pracujących na etacie Polaków, a w przypadku „przypadkowego polskiego pacjenta”, dokręcane śrubą rentowności przez NFOZ z pacjentem się nie patyczkują, jak tylko może samodzielnie się poruszać momentalnie zostaje ze szpitala wypisany! Mało tego szpitale wręcz „wystawiają pacjentów na schody”, bo doproszenie się o, przecież przysługujący ubezpieczonym Polakom, transport specjalistyczny ze szpitala do miejsca zamieszkania JEST FIKCJĄ! Tak więc transport pacjentów, często z ledwo co zabliźnionymi ranami pooperacyjnymi, nieprzystosowanymi do tego zadania samochodami osobowymi jest standardem, no chyba, że pacjent jest aż tak wielkim upierdliwcem, że będzie czekał na przeciągu nawet kilkanaście godzin, czyli tak długo, aż znajdzie się dla niego miejsce w zakontraktowanej przez NFOZ karetce przewozowej. Jeszcze gorzej wygląda stawianie się pacjentów na KONIECZNE po leczeniu szpitalnym badania lub konsultacje, bo nie tylko umieszczenie pacjenta w autoryzowanej do tego celu karetce jest klasyką mission impossible, ale do tego taki pacjent musi godzinami czekać na zaordynowane mu konsultacje, które są realizowane zwykle dopiero wówczas, kiedy lekarz pozałatwia sprawy zawodowe na oddziale szpitalnym.

Jakieś 20 lat temu, podczas politycznej debaty w bardzo ważnym gronie politykierów i urzędasów z ówczesnego Ministerstwa Zdrowia, Zorro wyartykułował pogląd, iż jeszcze wówczas niewielką, acz narastającą systematycznie patologię w ówczesnej Służbie Zdrowia można bardzo łatwo pokonać tylko jednym krokiem:


zlikwidowaniem przywilejów przy dostępie do leczenia kaście rządzącej Polską!


Czyli doprowadzeniem do takiej sytuacji, w której układ trzymający władzę nad Polską będzie MUSIAŁ korzystać z publicznej służby zdrowia NA TAKICH SAMYCH warunkach, co każdy inny Polak, z prawem do skorzystania z resortowych placówek, ale na prawach ogólnych leczonych w nich pacjentów.

Nie trzeba chyba nikogo uświadamiać, że „pomysł nie zyskał aprobaty” i to w dokładnie wszystkich politycznych opcjach.


Konstytucja Rp jednoznacznie stanowi:

Art. 32.p1.:

Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.


Jak zatem wytłumaczyć to, że za społeczne pieniądze ma miejsce tak skrajna patologia?

Konstytucja nie ustanawia ekstra statusu ani dla będącej u władzy kolejnej sitwy, wycierającej sobie obleśne usta sloganami o równości obywateli Polski!

Nie było żadnych powodów do obciążania wręcz astronomicznymi kosztami hospitalizacji ciężko wystraszonej premier Szydło, cierpiącego na skrajne niedoinwestowanie polskiego systemu ochrony rządu i prezydenta przed ludźmi chorymi... (WRÓĆ!) ochrony zdrowia, Podobnie jak nie było powodu dla oderwania od obowiązków zawodowych wysokiej klasy chirurga i przerzucenie go na koszt podatnika śmigłowcem do VIP-owskiej kliniki, tylko z tego powodu, że jaśnie pan Wałęsowicz raczył był olać obowiązujące ograniczenie prędkości i pierdyknąć w samochód, którego kierowca był na tyle wiekiem tępakiem, że nie domyślił się iż właśnie stanie na drodze pędzącego na ścigaczu „ile fabryka dała”, powodując bardzo poważne obrażenia u jaśnie pana Wałęsowicza.

Jeśli podatnik ponosi idące w setki milionów koszty utrzymania pełnoetatowej brygady dekowników z BOR, którzy nawet nie potrafią bezpiecznie przejechać 100 km, to niech firmująca tę tragigroteskę premier Szydło dochodzi do zdrowia w prowincjonalnym Oświęcimiu, najlepiej na wieloosobowej sali chorych, jedząc dokładnie to czym zadowolić się musi reszta pacjentów. Nieprawdaż?

Konkludując, niewiele godzin temu

ekscelencja Waszczykowski wdał się w arogancką i wręcz prostacką pyskówkę z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej.

Pomijając już kolejną obsuwę, totalnie kompromitującą ministra Waszczykowskiego jako dyplomatę, bo nawet dyplomaci z Korei Północnej, czy pełnomocnicy ISIS nie pozwalają sobie na publiczne pyskówki,

to ważny news, bo w nim twórca państwa San Escobar jasno przedstawił coś co Polacy, prędzej czy później, odczują na własnej skórze! Polska pod dyktaturą genseka Kaczyńskiego i jego hunwejbinów, będzie tak interpretować i stosować Konstytucję, jak jej będzie WYGODNIE!


Jednym zdaniem, pora na rozpoczęcie pisania powieści pod tyłem: „Polska ferma drobiu”!

Co do okazania było. Amen.

Zorro


P.S.

Niniejszym osoba prowadząca ten blog, zastrzega sobie Prawo Autorskie dla tytułu dowolnej formy literackiej treści: „Polska ferma drobiu”, pochylającej się nad sytuacją społeczną Polski po 1990 roku.

Autor Blogu „Rozważania Głupca”.


el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka