Geneza Święta Trzech Króli tonie w przeszłości.
To niechciane echo, zafałszowanej przez Kościół Historii
Udokumentowanym faktem jest, że Kościół rzymski ordynarnie okłamuje swoich wyznawców co do tak istotnych zdarzeń z życia Jezusa Nazyrejczyka, jak data Jego narodzin, a także podniesiony do rangi święta nakazanego wątpliwej prawdy epizod, zwany „Pokłonem mędrców ze wschodu”.
W świętowaniu i zabawie nie ma niczego zdrożnego, nawet wedle najsurowszych ascetów, ale ponieważ każdy nadmiar szkodzi zdrowiu jednostki i kondycji i społeczeństwa, od zarania dziejów, więc zanim Żydzi dorobili się Mojżesza, władcy dość precyzyjnie ograniczyli masowe świętowanie, połączone zwykle z nieróbstwem, do ściśle wyznaczonych okresów.
Różne kultury miały różne okresy świąteczne, ale pewną, dającą się zauważyć prawidłowością, było lokowanie okresów świątecznych w okolicach tak zwanych dni kardynalnych, czyli dni bazowych dla kalendarza księżycowego, albo słonecznego.
Kalendarz księżycowy jest wprawdzie od kalendarza słonecznego o wiele dokładniejszy, ale nie jest zsynchronizowany z okresem obiegu Ziemi dookoła Słońca, będącego bazą dla kalendarza słonecznego, narzędzia które o wiele dokładniej wyznacza cykliczne zmiany pór roku, determinujące postępowanie Człowieka.
Dla kalendarza słonecznego miejscami kardynalnymi są dni równonocy i przesileń, dzielące rok słoneczny na Ziemi na 4 równe okresy, zwane porami roku.
Tyle tylko, że jak to zaobserwował Mikołaj Kopernik, cztery punkty kardynalne roku słonecznego nie pokrywają się na przestrzeni czasu.
Wszystkiemu winna jest precesja osi obrotu Ziemi, zjawisko doskonale znane każdemu, kto tylko bawił się wirującym bakiem.
Cykl precesji osi Ziemi jest naprawdę długi, i wynosi około 26`000 lat! Ile dokładnie nie wiadomo, bo to zależy od kaprysu wirującej i orbitującej Ziemi, nie mniej badacze zakazanej wiedzy uważają, że po raz pierwszy Ludzkość pozna dokładnie długość tak zwanego Wielkiego Ziemskiego Roku, kiedy niewielki wypust pod głową Wielkiego Sfinksa w Gizie, zwane Sercem Sfinksa, wyceluje w najjaśniejszą gwiazdę w gwiazdozbiorze Byka.
No dobra, ale co ma precesja osi obrotu Ziemi do Święta Trzech króli?
Bardzo wiele, o ile nie wszystko!
Święto Trzech Króli jest ponoć NAJSTARSZYM po Wielkanocy świętem chrześcijańskim, obecnym w ortodoksyjnym kościele, zwanym Kościołem prawosławnym, nieprzypadkowo przypadającym w dzień prawosławnego Bożego Narodzenia! Natomiast święto Bożego Narodzenia ustanowiono w zamian skasowanego dekretem Konstantyna Wielkiego święta Narodzin boga Mitry, przypadającego na pierwszy dzień po zimowym przesileniu.. Do tego dochodziła rekompensata za zniesione Saturnalia. Jednym zdaniem Lud Imperium Romanom żądał świat, więc zmieniwszy dekorację i celebry, pozostawiono stare święta pogańskie, pod nowym szyldem. Od początków chrześcijaństwa upłynęło blisko 2 tysiące lat.
Jeśli więc nałożyć punkt zimowego przesilenia sprzed 2 tysięcy lat, na obecny kalendarz, przypadłby on w okolicach ...Święta Trzech Króli!
Ale nie ten watek jest istotny dla ustalenia rodowodu Święta Objawienia Pańskiego, zwanego Świętem Trzech Króli.
Jak podniesiono w publikacji „Na tropach Jezusa”, osobowość oraz nauczanie proroka Jezusa Nazyrejczyka, (nie mylić z Nazarejczykiem), ZUPEŁNIE NIE PASUJE do modelu zalecanego przez kanon Zakonu Mojżeszowego, bazującym na znanej z Kodeksu Hammurabiego zasadzie wzajemności, opisanej jako: „Oko za oko, ząb za ząb, zgorzelinę za zgorzelinę”. W Pięcioksięgu wyraźnie nakazano synom i córom Izraela, aby w wymierzaniu Sprawiedliwości za wyrządzone krzywdy lub szkody, priorytetem było PEŁNE zadośćuczynienie stronie poszkodowanej, uzupełnione grzywną płacona na rzecz Świątyni, (pełniącej rolę administracji państwowej), tym większą im więcej złej woli wykazał sprawca.
Natomiast Jezus wyraźnie naucza, aby powstrzymywać się od bezwzględnego egzekwowania swoich praw. Jezus nie naucza, aby doznawszy utraty oka, czy zęba, domagać się aby sprawcy również wybito oko lub zęba, a dobywającego w jego obronie miecza Piotrowi stanowczo rozkazuje, aby zaprzestał walki, gdyż „Kto mieczem wojuje, od miecza też polec musi”
Jak by nie dywagować, taka postawa stanowczo kontrastuje z poleceniami wydawanymi przez Mojżesza i króla Dawida Lewitom, którym rozkazano dokonać pierwszej opisanej zbrodniczej czystki etnicznej, polegającej na bezpardonowym wyrżnięciu WSZYSTKICH wcześniejszych mieszkańców Doliny Jordanu. Bądźmy szczerzy, to czego wedle Biblii dokonali siepacze króla Dawida było równie odrażającym ludobójstwem, co zbrodnia holokaustu i basta!
Jak podaje Ewangelia, małego Jezusa odwiedzili Mędrcy ze Wschodu.. Raczej nie byli władcami, bo w tamtych czasach władca, który opuściłby na dłużej, inaczej niż na czele wyprawy wojennej, swoją stolicę, nie miałby do niej powrotu. Jego miejsce zajoby bowiem nowy władca, który starego kazałby uśmiercić, gdyby tylko się pojawił w okolicy. Ci mędrcy przywieźli malmu Jezusowi cenne dary, wymienione zostaje złoto, mirra, balsam od złota cenniejszy, a także kadzidło, również w tamtych czasach rzecz równie cenna co złoto.. Tak więc od tego momentu rodzina Jezusa powinna się stać bardzo majętną, a nie klepać biedę utrzymując się z nisko płatnych usług rzemieślniczych. Jednak nic takiego nie nastąpiło.
Jedynym sensownym wytłumaczeniem fenomenu Jezusa Nazyrejczyka i jego nauczania, jest przesunięcie okresu nauczania Jezusa o około 300 lat wcześniej, konkretnie do okresu panowania w Indiach króla Aśoki.
Przypomnijmy, Aśoka, wnuk Ćangragupty, po pokonaniu w walnej bitwie wojsk Kalingi i dokonaniu rytualnej rzezi pozostałych przy życiu dostojników wroga, spoglądając na usiane trupami pobojowisko,, doznał przemiany w wyniku której postanowił definitywnie wyrzec się stosowania przemocy w uprawianiu polityki. Stał się, na wzór swego dziada, wielkiego ongiś wojownika, i bogatego imperatora, mnichem buddyjskim, a swój ogromny majątek przeznaczył na cele publiczne swojego królestwa. Nie zrzekł się władzy, ale postanowił ją sprawować zrywając z krwawym wymuszaniem swej woli na rzecz logicznej argumentacji.
Trzeba też pamiętać, że spisujący annały zawodowi skrybowie, to w większości byli, są i pozostaną nimi oszuści! Zwykle z konieczności, bo pracując na zlecenie układu trzymającego władzę, musieli, muszą i musieć będą, tak moderować treść swoich zapisów, aby kreować przynajmniej pozytywny obraz swych mocodawców.
Nie inaczej też było z autorami obecnego kanonu Ewangelii!
To, że ewangelie spisało dwóch apostołów, czyli św Jan i św. Mateusz, oraz dwóch współpracowników św Pawła, czyli św Marek i św Łukasz, to bajeczka w którą chyba nawet ostatni papieże nie wierzą!
Obecny kanon Ewangelii został ustanowiony w roku 397 przez sobór kartagiński
A fakt, że sobór zwalono nie do Rzymu, ale do dawnej kolonialnej faktorii Imperium Romanum świadczy, że pierwsi papieże nie mieli żadnego starszeństwa w ówczesnej kościelnej hierarchii..
Nie oznacza to, że wcześniej nie funkcjonowały opisy życia i dokonań Jezusa, zwanego Nazyrejczykiem, którego skrybowie soborowi przemianowali na Jezusa Nazarejczyka, co stanowi kolosalną różnicę!
[Nazarejczyk] oznacza osobę wywodzącą się z Nazaretu, w czasach I w n.e niewielkiej osady na szlaku karawan.
[Nazyrejczyk], albo [Nazirejczyk], to żydowski asceta, osoba która złożyła tak zwane śluby nazyreatu, których cechą charakterystyczną był niedotykany żadnym ostrym narzędziem zarost, czyli nieobcinane przez całe życie włosy i brody.
Jak dowodzą zwoje z Qumran, postać zwana tam „Nauczycielem Prawdy” funkcjonowała w świętych księgach ludu Izraela zanim uznani za twórców Ewangelii mężowie się urodzili, a skoro ta postać pojawiła się w annałach esseńczyków, czyli starozakonnej komuny, która zwoje z Qumran spisała, więc pewnie w innych klanach semickich, (pamiętajmy, że Semitami są również Arabowie), funkcjonowały rękopisy podobnej treści, które sprawiały spory problem nowej klasie panującej, jaką z woli cesarza Konstantyna Wielkiego stali się chrześcijańscy kapłani.
Czemu zdecydowano się na wariant 4 kronik, zwanych Ewangeliami, a nie innej liczebności!. Pewne zaważył tu kanon Prawa rzymskiego, który nakładał dla celów ustalania tak zwanej prawdy obiektywnej, obowiązek przedłożenia dwóch wiarygodnych świadków. W przypadku kanonu Ewangelii mamy zastosowana PODWOJONĄ liczbę wiarygodnych świadków, czyli obecność świadków, którzy zaświadczają to, że świadkowie przekazują prawdę. Zadbano nawet o raki detal, jak niewielkie różnice w treściach poszczególnych Ewangelii, co miało jeszcze bardziej uwiarygodnić autentyczność i prawdziwość przekazu.
Skupmy się jednak na samym wydarzeniu, jakim była zdaniem Ewangelisty Mateusza wizyta trzech „dzianych gości” ze Wschodu i złożone przez nich dary.
To, że ten epizod opisuje TYLKO jedna ewangelia, świadczy o tym, że twórcy nowego Kanonu Ewangelii zakładali stopniowe wygaszenie pamięci o tym zdarzeniu!
Czemu zatem nie zdecydowali się na wyrugowanie tego epizodu? Zdaniem Zorra nie mogli tak uczynić z kilku powodów:
Po pierwsze, nie było możliwym pominięcia udokumentowanego faktu historycznego, jakim była wizyta emisariuszy nawróconego na buddyzm imperatora Aśoki! Jeszcze do lat 70 XX wieku, ISTNIAŁY MATERIALNE DOWODY, w postaci autentycznych manuskryptów, świadczących o tym, że dyplomaci Aśoki nawiązali stosunki dyplomatyczne z faraonem Ptolemeuszom II Filadelfosem, a także władcą Syrii Antiochem II, (UWAGA!!!), ówczesnym władcą terenów Izraela! O aktywności misjonarzy wysłanych przez Aśokę najlepiej świadczy zrabowana w latach 80. XX w z muzeum w Kabulu dwujęzyczna (po grecku i aramejsku), Inskrypcja Aśoki z Kandaharu.
Ale można było ten fakt tak przeinaczyć, aby dał podstawy pod rozwiniecie kolejnych szalbierstw, w efekcie których tworząca się kasta kleru, mogła obwołać się „namiestnikami Boga na Ziemi”, oraz prawa decydowania o życiu i śmierci wszystkich ludzi, którzy będą mieli pecha znaleźć się pod ich świętobliwą tyranią.
Co też i stopniowo uczyniono w następnych wiekach.
Tak więc w oryginalnym biegu zdarzeń, „Trzej Królowie”, to pokojowo nastawieni misjonarze imperatora Aśoki, którzy niosąc idee buddyzmu, trafiają najpierw na dwór ówczesnego władcy terenów Izraela, potomka jednego ze spadkobierców Aleksandra Wielkiego, Selukosa, Antiocha II.
Po drugie, w IV wieku n.e. chrześcijaństwo wcale nie było religią masową, jak to dziś kreuje Kościół! W IV wieku n.e. chrześcijaństwo było religią elity rządzącej, a stało się tak w wyniku konsumpcji edyktu cesarza Konstantyna Wielkiego.
Wbrew pozorom, na większości terenów Imperium Romanum dominował wówczas kult boga Mitry, którego najważniejsze święto, Narodzin Boga Mitry, przypadało dokładnie w następny po przesileniu zimowym dzień, czyli pokrywało się z chrześcijańskim Bożym Narodzeniem.
Stosunkowo nagłe pojawienie się kultu Mitry w II w p.n.e. to zapewne też pokłosie działań misjonarzy Aśoki!
Najlepiej świadczy o tym przypisywana Mitrze rola sędziego w Zaświatach, łudząco podobna do roli Jezusa Nazyrejczyka kreowanej przez Nowy Testament, a zwłaszcza przez „Księgę Apokalipsy”
Sumując, starannie przemilczane, ale udokumentowane, fakty świadczą o tym, że z przybyciem i pokłonem „Mędrców ze wschodu”, jest podobnie jak z sytuacją w anegdocie o „Radiu Erewań”
Po pierwsze, nie przybyli wcale do króla Heroda Wielkiego, bo nawet jego dziadowie jeszcze nie żyli. Jako wysłannicy imperatora Aśoki przybyli z misja dyplomatyczna na dwór Antiocha II i poprosili, o zgodę na działalność misyjną buddyjskich mnichów. Ponieważ byli totalnie pokojowo nastawieni, więc nie zagrażali władzy Antiocha, zgodę na deklarowaną działalność otrzymali.
Po drugie, mimo że emisariusze Aśoki byli praktykującymi ascetami, mieli ze sobą przydatne kapitały, w postaci złota, oraz cennych medykamentów. Trzeba pamiętać, że w tamtych czasach mirra to było nie tylko najcenniejsze kadzidło, ale również składnik wielu leczniczych mikstur. Z jakich więc powodów wymienia się osobno mirrę i kadzidło? Prawdopodobnie chodzi tu o inny rodzaj kadzidła, niż te, uzyskiwane z wonnych żywic pustynnych krzewów. Być może chodzi tu o opium, oraz haszysz, w tamtych czasach rzadkie i cenne specyfiki lecznicze, stosowane podczas terapii zwanej dziś śpiączką farmakologiczną.
Po trzecie, ich kwatera wkrótce stała się na terenach Doliny Jordanu coraz szerzej znanym ośrodkiem nie tylko leczącym ludzi, ale przede wszystkim propagującym nieznaną do tej pory ideę pokojowego współistnienia!
To wprawdzie nie przesadzało Antiochowi II i jego następcom, ale bardzo zaczęło uwierać kapłanom Zakonu Mojżeszowego, do tej pory dostatnio prosperującym na zastrzeżonego dla Plemion Izraela kulcie Jahwe.
ALE RESZTA SIĘ ZGADA, oni naprawdę przybyli ze wschodu!
Mało tego. objawili brutalnemu światu basenu Morza Śródziemnego nową wizję Boga i Człowieka, KTÓRE może STAĆ SIĘ Dzieckiem Bożym, jeśli tylko podąży w codziennym życiu ścieżką rozwoju intelektualnego, a nie ścieżka gromadzenia uciążliwych bogactw.
Co do uzmysłowienia było. Amen
Zorro
Inne tematy w dziale Społeczeństwo