Dziś „małpę z brzytwą” z powodzeniem deklasują:
minister Antoni Macierewicz i gen Polko!
Kim jest i do czego jest zdolny Antoni Macierewicz wiadomo nie od wczoraj. Ostatnio „walnął pomysłem” aby nawiązać z Ukraińcami współpracę przy tworzeniu „polskiego śmigłowca”. Ale o tym innym razem.
Teraz wydobył się lub go wyciągnięto, z naftaliny gen. Polko i zadął larum, jakoby Ruskie w kilka miesięcy zajmą Polskę, a my, niegotowi dać Ruskiemu odpór. Widać i generałowi Polko wydano niewłaściwe leki.
Dla nieobeznanych w niwie Marsa, obecny emerytowany gen. dyw. Polko to ten gość, który, jeszcze jako podpułkownik, najpierw doprowadził do operacyjnego paraliżu Samodzielny Batalion Szturmowy z Bielska-Białej, więc kiedy odchodził, zamówiono ...dziękczynną mszę świętą! Serio! Nic dziwnego, że po takim „sukcesie dowódczym” wysłano go do USA na kursy dla praktykujących masochizm psychopatów, aby tam, taplając się w poligonowym szambie, znosząc wynaturzone fanaberie psychopatów-instruktorów, a nawet zakosztowawszy na sobie rzeczywistych tortur, wyrósł na herosa, przynajmniej. Rozumu mu, niestety, nie przybyło, raczej przeciwnie, zastąpiła go przysłowiowa woda sodowa, bo kiedy wysłano go „na praktykę” do Iraku, aby tam sobie potrenował realne strzelanie do ludzi, dał się sfotografować i co gorsza rozpoznać, wśród komanda amerykańskich elitarnych szturmanów, w czasie kiedy rządzący Polską PUBLICZNIE się zaklinali, iż ŻADEN polski żołnierz nie bierze udziału w walkach z Armią Iracką! Ba, polscy żołnierze, jeśli tylko do Iraku trafią, nie będą z Irakijczykami walczyć, ale tylko „stabilizować sytuację”, cokolwiek to by mogło oznaczać. Czyli zrobił z rządzących Polską kłamców, albo kretynów, którzy nie wiedzą co wywijają jej wysocy stopniem oficerowie.
Ale ówczesny pułkownik Polko umiał sobie zjednać przychylność tak zwanego „czynnika politycznego”, zwłaszcza obozu PiS, więc został generałem.
I trzeba przyznać, że był to najgroźniejszy polski generał, ale nie dla wroga, tylko dla Wojska Polskiego!
Bo generał Polko nie tylko dowódczo generalił, ale również zajmował się eksportem polskich najemników do prywatnej armii zakapiorów o ówczesnej nazwie „Blackwater”! Oficjalnie ówcześni „Blackwater”, (po zbrodniach w Iraku, zmieniała kilka razy nazwę, obecnie Academi), to firma ochroniarska, ale w praktyce, to de jure, prywatna armia najemna, realizująca zlecenia „brudnej i mokrej” roboty, w tym zlecenia rządu USA!
Jakby co, to wówczas nie dzielni Marines narobili bałaganu, tylko prywatna firma ochroniarska! Zmieni się jej szyld i po kłopocie. Dwa razy się udało tak ukręcić łba zbrodniom popełnianym w „imię obrony pokoju i demokracji”.
Kiedy więc w MON pojawili się poczytalni urzędnicy, gen Polko, pod pretekstem udziału w telewizyjnym show, odesłano do cywila, no bo kto będzie ryzykował międzynarodową aferę z polskimi weteranami dorabiającymi sobie na wojskowej emeryturze jako klasyka „Psów wojny”?!
W cywilu gen Polko też odniósł jeden sukces, mianowicie wówczas, kiedy jako dowodzący zarządzaniem kryzysowym w Warszawie, na wieść o domniemanej bombie, TOTALNIE SPARALIZOWAŁ MIASTO na okres ponad 5 godzin?!!
Zaprawdę, nie potrzeba nam żadnych ataków terrorystycznych, wystarczy tylko powierzyć generałowi Polko kierowanie siłami antyterrorystycznymi i ...”wykonać jeden telefon”! Jego niekompetencja zastąpi, co do efektów, atak nawet kilku komand zdeterminowanych terrorystów! Bo w panice, jaką nieuchronnie wznieci, ludzie sami sobie zrobią krzywdę.
Teraz „walnął wywiadem” dla jawnie szowinistycznego przekaziora, w którym jawnie lobbuje interesy swoich jankeskich sponsorów z Lockheed-Martin i straszy Polaków rychłą agresją Rosji oraz nieprzygotowaniem do wojny Polskiego Wojska.
Jakby kto nie wiedział, w hierarchii wojskowych zbrodni takie zachowanie jest wysoko klasyfikowane i nosi nazwę: siania defetyzmu za co bardzo wielu żołnierzy w przeszłości nawiązało bezpośredni kontakt z ...plutonem egzekucyjnym, oczywiście w roli celu.
Zdaniem nie tylko Zorra, ale również kilku pułkowników, generał dywizji Roman Polko, obok winnych wzniecenia zadymy w Giżycku członków kadry dowódczej brygady i garnizonu, jest jednym z tych oficerów, KTÓRZY ZOSTALI OFICERAMI PRZEZ POMYŁKĘ!
To dobrzy żołnierze, ale przydatni TYLKO jako podoficerowie lub instruktorzy walki. Jako samodzielni dowódcy, są niebezpieczni dla dowodzonych przez siebie żołnierzy!
Sorry, generale Polko, ale prawda jest taka, że w 1981 roku, podchorążych do WSO ZMECh we Wrocławiu WRĘCZ REKRUTOWANO Z ŁAPANKI!
W 1981 roku, (w grudniu tegoż roku gen Jaruzelski ogłosił Stan Wojenny), kadra oficerska LWP miała tak fatalne notowania w społeczeństwie, że NIKT przy zdrowych zmysłach dobrowolnie do tej WSO nie aspirował! Do ZMECh trafiali więc albo ci kandydaci, którzy NAJGORZEJ wypadli na egzaminach wstępnych do innych WSO, w tym tacy, którzy zdali egzamin wstępny JEDYNIE z Wychowania Fizycznego i nie ośmieszyli się na rozmowie z Wiedzy Obywatelskiej, albo desperaci z zasadniczej służby, którzy nie za bardzo nadawali się do życia w cywilnych realiach Polski B.
Jedno jest pewnym, mając pod nosem pewną pracę i nawet mieszkanie oferowane przez ówczesną FSM-Tychy, czy lukratywną prace w górnictwie, wybrał tę szkołę oficerską w LWP, której absolwentów NIKT NIE POWAŻAŁ, nawet w szeregach LWP, jako kwintesencję bezmyślnego „trepa”, a pisze te słowa ktoś, kto ówczesne realia kształcenia kandydatów na zawodowych oficerów LWP ZNA Z AUTOPSJI!
Sprawa była wówczas na tyle poważną, że z kompanii w której, jako podchorąży akademii, służył Zorro, (więc stojącej o wiele wyżej w hierarchii od WSO), z liczącej jeszcze w czerwcu 1980 roku, ponad 130 podchorążych, (dwa roczniki), w czerwcu 1981 roku ostało się raptem 60, bo reszta, nie bacząc na konsekwencje finansowe, masowo złożyła raport o zwolnienie z obowiązków podchorążego LWP! Na WSO sprawy wyglądały jeszcze gorzej i nie raz kadra dowódcza takiej WSO uciekała się do szantażu wobec rejterujących podchorążych starszych roczników, stojąc przed realnym koszmarem zamknięcia rocznika.
Sorry, ale żaden doktorat, ani kurs komandosów nikomu inteligencji i zdolności organizacyjnych potrzebnych od majora wzwyż, nie dołożył i NIGDY nie dołoży, czego dobitnym dowodem są słowa, jakie wyartykułował gen Polko!
Jeśli istotnie,poziom wyszkolenia polskiej armii jest przynajmniej w połowie tak tragiczny, jak to odmalował gen Polko,
to upubliczniając ten fakt POPEŁNIŁ ZBRODNIĘ ZDRADY TAJEMNICY WOJSKOWEJ!
Gdyby prezydent Putin i jego ganirałowie istotnie planowali inwazję na Polskę, to tym, co powiedział gen Polko, MÓGŁBY SPROWOKOWAĆ AGRESJĘ!
Jeśli gen Polko nie odzyskał jeszcze świadomości po imprezie i nie wiedział co mówi,a poziom wyszkolenia i gotowości bojowej polskiej armii nie odbiega od poziomu większości armii NATO, no to sorry, ale należałoby zakazać niepoczytalnemu generałowi publicznych wypowiedzi, aby nie kompromitował Polski na arenie międzynarodowej.
Jeśli rzeczywiści w Wojsku Polskim panuje „Polnische Wirtschaft”, to odpowiadają za niego solidarnie: minister Antoni Macierewicz prezydent Andrzej Duda i koordynujący ich rozrabiactwo „z tylnego siedzenia” prezes Jarosław Kaczyński!
Konkludując, po iście bolszewickich czystkach, dokonanych w iście stachanowskim tempie, jakie zaordynował polskiej armii minister Macierewicz,
NA PEWNO spadły: zarówno morale, jak i potencjał bojowy.
Praktyka bowiem dowodzi, że takie działania powodują jedynie atmosferę podejrzliwości i donosicielstwo, której to negatywnej selekcji beneficjentami są w najlepszym przypadku miernoty, a najczęściej pospolite kanalie, sprawnie motające intrygi, którymi eliminują konkurentów do awansów.
Gen Polko pewnie marzy o powrocie do służby i przynajmniej o jeszcze jednej generalskiej gwiazdce i być może to mu się udać, kiedy druh Macierewicz pozbędzie się dotychczasowych, w miarę kompetentnych dowódców, uznając ich za zbyt prorosyjskich, bo, na przykład jedli ruskie pierogi, a mieli inny wybór w kasynie. To prawda, że na patencie oficerskim gen Polko widnieje godło politycznie wstrętnej PRL i podpis, A FEE!, gen Jaruzelskiego, ale tę hańbę w oczach druha Macierewicza zapewne zatuszował kurs w szeregach Rengersów, a tym bardziej owocna współpraca ze skrajnie prawicowym środowiskiem Blackwatersów, przy których zakapiory z Kuk-Klux-Klanu mogą uchodzić za Armię Zbawienia.
Jest prawdą, że prowokowana, sprzeczną z ustaleniami Reagan-Gorbaczow, ekspansją na wschód NATO Rosja przesuwa swój potencjał uderzeniowy w bliskie sąsiedztwo granicy z Polską, ale to Polacy, podpuszczani przez prących do konfrontacji z Rosją „jastrzębi”, wręcz wymuszając rozmieszczenie w Polsce sił uderzeniowych NATO, podnoszą ryzyko przypadkowego wybuchu wojny! Wojny, której nikt poza wojennego lobby w USA i polskich politykierów made in Solidarność, sobie nie życzy
Sprawa jest bardzo poważną, bo jak nikt nie powstrzyma tych obłąkanych szaleńców, duet Macierewicz-Polko NAPRAWDĘ MOŻE DOPROWADZIĆ DO WYBUCHU WOJNY!!! Nawet 3 wojny światowej!
I co się wówczas stanie z tak pięknym imperium Nadojca Dyrektorialna Rydzyka? Nawet zamiana Maybacha na KTO „Rosomak” niewiele da, bo martwa „trzoda Pana” nie daje żadnych ofiar, nieprawdaż?
Co do okazania było. Spooczniiij! Amen.
Inne tematy w dziale Polityka