Masowe ludobójstwa ukraińskich „patriotów” na Polakach,
zwane Rzeziami Wołyńskimi, było chyba najbardziej
bezsensownym ludobójstwem w dziejach Europy!
Przecież na Ukrainie miejsca było dość dla wszystkich,
a Polacy nie byli bogatszymi od Ukraińców!
W pewną październikową niedzielę, szukając rozpaczliwie czegoś innego niż reklamy dla osobników inteligentnych inaczej, Zorro natknął się na kanale TVP Historia na film poświęcony ekshumacjom ofiar zorganizowanego i do tego pobłogosławionego przez ukraińską cerkiew grekokatolicką, masowego ludobójstwa ludności polskiej, znanego pod nazwą Rzezi Wołyńskich.
Na dokładkę w kilka dni po tej emisji, pod Konsulatem Rp we Lwowie eksplodował granat, bezdyskusyjny symbol skali polsko-ukraińskiej przyjaźni!
Jakby to jeszcze do politycznie poprawnych, bo uznających TYLKO radzieckie ludobójstwo na Polakach, propagandzistów IPN, (naprawdę trudno tych zakłamanych obłudników nazwać inaczej),
Ukraińcy, w sposób planowy i zorganizowany, wymordowali co do liczby, niewiele mniej polskich cywilów, w tym kobiet i dzieci, co hitlerowcy, ale procentowo, na niektórych obszarach Wołynia i dawnego województwa lwowskiego, ponad 90% populacji mieszkających tam Polaków!!!
Należy bowiem w zestawieniu ukraińskiego ludobójstwa również uwzględnić te ofiary, które zostały zamordowane z inspiracji ukraińskich nacjonalistów, przez ukraińskie NKWD, jako wrogowie ZSRR po 17 września 1939 roku.
Skala eksterminacji ludności polskiej na zachodniej Ukrainie była tak ogromna, że na niektórych terenach to ludobójstwo przetrwali jedynie ci, którzy byli w oddziałach polskiej partyzantki!
I dokładnie skalę tych zbrodni pokazywał wspomniany film dokumentalny, więc nie żadna podrasowana propagandą ściema.
A po jego treści stało się jasnym i oczywistym to, z jakichże powodów ten dokument mógł się pojawić TYLKO w ramach „misji dla nietoperzy” i broń Boże nie kanale masowo oglądanym, gdzie musi przecież królować zupełnie inny rodzaj filmowej dokumentalistyki, na przykład taki, z detalami relacjonującej bój zawzięty amatorów kucharskiej sławy, o przysłowiowy zaszczytny laur „złotych gaci szefa kuchni”.
Co zatem pokazano, niewątpliwie tylko z powodu braku czujności kolegium redakcyjnego kanału tematycznego TVP HISTORIA?
Pokazano bardzo mało estetyczny front pracy ekipy dokonującej ekshumacji w ogóle, a w szczególności mogił zbiorowych, bo często sprowadzający się do mozolnego grzebania rękami w cuchnącym błocie, w jakie zamienia się każda zbiorowa mogiła, jeśli tylko ciała w niej pochowanych osób nie zostały posypane wapnem, a poziom na którym pochowano ciała jest penetrowany przez wody gruntowe. W takich to przypadkach, ciała pogrzebanych w masowych mogiłach osób nie zostają zjedzone przez organizmy żywiące się padliną, co pozwala na dość długie zachowanie praktycznie kompletnych szkieletów, ale po prostu gniją, przy okazji zatruwając toksycznymi ściekami okolicę. Tak więc w wyniku postępujących procesów gnilnych, w takich mogiłach zachowują się jedynie fragmenty czaszek oraz kości długie oraz włosy, o ile w ogóle cokolwiek się zachowuje po około 70 latach.
Pokazano też metodycznie poukładane w stosy kości długich z odkopanych zwłok, niestety, praktycznie bez możliwości przyporządkowania ich, jeśli nie dysponuje się funduszami na bardzo drogie badania genetyczne, konkretnej czaszce, bo „dzielni ukraińscy patrioci”, po spełnieniu swojego „patriotycznego o0bowiązku”, czyli wymordowania zgonionych na polanę Polaków, wrzucali , a nie układali, ciała swoich ofiar do wykopanych pod lasem rowów, zakładając, że las na wieki zatrze ślady ich ludobójstwa.
I to dokładnie te sterty metodycznie poukładanych w stosy kości zrobiły na Zorru największe wrażenie, gdyż z daleka wyglądały jak ociosane z liści i porąbane gałęzie! Bo to te kości najdłużej się opierają procesom gnilnego rozkładu, więc to na ich liczbie należy szacować ilość pogrzebanych ciał TYLKO w jednym punkcie ekshumacji!
Kolejnym, bardzo wstrząsającym widokiem była ilość czaszek dziecięcych, zwykle z dobrze zachowanymi włosami, przeważnie jasnego koloru. Trzeba w tym miejscu wyjaśnić, że czaszka dziecka, a nawet młodego człowieka, nie posiada zrośniętych kości, więc w przeciwieństwie do czaszki dorosłego człowieka ulega fragmentacji, a potem rozczłonkowaniu, przyśpieszającym jej rozpad. Z tego też powodu w niektórych miejscach natrafiano jedynie na kosmyki włosów, spinki, czy koraliki, bo kości czaszki ofiary pochłonęła gleba. W sumie na obszarze ekshumacji leżały zwłoki praktycznie całej wymordowanej przez „ukraińskich patriotów” polskiej wioski, a dokładniej głównie mieszkających w niej kobiet, dzieci i osób starszych, bo głównie tego typu szczątków dokopano się w kilku, blisko od siebie położonych zbiorowych, skazanych na zapomnienie mogiłach. Szlak ku miejscu kaźni znaczyły pojedyncze pochówki osób, które nie nadążały za kolumną marszową, na przykład kobiet w ciąży, więc zostały zamordowane po drodze. Pikanterii wnioskom płynącym z wyników ekshumacji dodawał fakt, że zwłoki pomordowanych były odświętnie ubrane, starannie uczesane, co wskazywałoby na to, że zostały napadnięte w kościele, prawdopodobnie podczas mszy! Zatem kolejny punkt do obrazu „skali miłosierdzia” grekokatolickich popów, którzy nawet nie uszanowali miru świątyni Boga!
Ile takich, bezimiennych mogił w których spoczywa po kilka setek bestialsko wymordowanych Polaków, znajduje się na obszarach dzisiejszej Ukrainy? TEGO NAWET NIKT NIE PRÓBUJE RZETELNIE USTALIĆ! Wiadomo, że minimum 1`500!
Ilu spoczywa w takich bezimiennych mogiłach bezimiennych Polaków? Tego dziś nie da się ustalić!
Istota problemu leży w tym, że w II Rp ewidencję ludności prowadziły na zlecenie rządu parafie i kahały, za co ich kapłani otrzymywali gratyfikację. Oczywiście sporządzały one okresowe sprawozdania dla potrzeb państwowej statystki, ale dopiero wydanie dokumentu państwowego, na przykład Książeczki Wojskowej, Paszportu, czy jakiegoś innego dokumentu tożsamości, powodowało wciągnięcie obywatela II Rp do imiennej ewidencji. Tak więc osoby, które w II Rp nie podróżowały, nie były objęte poborem, czy nie prowadziły działań na niwie urzędniczej, funkcjonowały imiennie jedynie na podstawie metryki parafialnej! Również okupant niemiecki nie przykładał wagi do ewidencji ludności zwłaszcza nie nadającej się do wykorzystania dla prac przymusowych na rzecz III Rzeszy. Taki stan dotyczył więc głównie mieszkających na wsiach dzieci oraz zamężnych kobiet. Jeśli ukraińscy nacjonaliści zniszczyli kancelarię konkretnej parafii, a od tego zwykle zaczynali, skutecznie zacierali wszelkie imienne ślady swoich ofiar!
Dziś, po ponad 70 latach, trudno ustalić co się stało z mieszkającymi na Ukrainie Polakami, bo Ukraińcy „idą w zaparte”, sugerując, że wymordowanych przez nacjonalistów deportowali bolszewicy wgłąb ZSRR, gdzie zmarli podczas katorżniczej pracy lub w drodze do obozów pracy, i dopiero odkopanie masowych mogił pozwala dociec prawdy, czyli udowodnienia, iż zostali bestialsko zamordowani.
Niestety wynaturzone ludobójstwo Ukraińców jakoś nie ma szczęścia do rzetelnego ujawnienia skali, zarówno samych mordów, jak i bestialstwa, jakiego się przy nich dopuszczano!
Polacy powinni sobie wreszcie uzmysłowić ten fakt, łatwy do sprawdzenia, że tak naprawdę, ZSRR nie rządzili wcale Rosjanie, tylko inne narodowości! Lenin, Trocki i reszta „starych bolszewików”, była w większości Żydami. Stalin był Gruzinem, podobnie jak Beria, który na dokładkę serdecznie nienawidził Żydów, za tak zwany całokształt działania. Nikita Chruszczow, a potem Leonid Breżniew, byli Ukraińcami, więc im nie zależało na ujawnianiu skali zbrodni popełnionej w czasie 2. wojny przez swoich rodaków na Polakach.
Natomiast po rozpadzie ZSRR, widząc możliwość ekspansji kolonialnej i militarnej na tereny byłego ZSRR, polskim pachołkom Wuja Sama, i rzecznikom interesów Izraela, (to nie mało wybredny żart, bo oficjalnie, jako jeden z priorytetów zadeklarowano podczas polskiej prezydencji w UE promowanie interesu państwa Izrael), zwykle z kahalnym rodowodem, (patrz wiarygodną listę nazwisk, pod którymi wcześniej figurował top polityczny III Rp, z Jarosławem Kaczyńskim na czele),
temat ukraińskiego ludobójstwa postanowiono w Polsce dokładnie rzecz nazywając, zamilczeć!
Ci, co 70 lat temu uniknęli ukraińskiego ludobójstwa, dziś stoją nad grobami i wkrótce znikną spośród żywych, nawet nie mając szansy na dania świadectwa Prawdzie o ukraińskim ludobójstwie! Jeśli nawet, jak gen Hermaszewski, próbują ocalić pamięć pomordowanych, to zwykle nikt ich nie słucha, do tego doklejając łatkę komucha. Dziś jest moda na osoby pokrzywdzone przez Ruskiego, nawet kiedy ten „Ruski” był Żydem, Gruzinem, czy Ukraińcem.
Milczy również, praktycznie polski kler, z Nadojcem Dyrektorisimussem na czele, no bo jeden x. Isakowicz-Zaleski, do tego ledwie tolerowany przez polski episkopat, raczej liczebnością nie powala.
Realizując polityczny obstalunek USA i Syjonistów, dotychczasowe polskie władze nie są w ogóle zainteresowane podtrzymywaniem pamięci o ludobójczych ukraińskich czystkach etnicznych!
I wcale tu nie chodzi o nieustanne tarmoszenie równie zadziornego, co durnego Ukraińskiego Narodu o to, aby na każdym kroku ostentacyjnie kajali się przed Polakami za dokonane zbrodnie, czego oczekuje się zawsze po Rosji, ani nawet o to, aby za te zbrodnie Polakom materialnie zadośćuczynili, bo musieliby na trwałe Ukrainę oddać polskiej okupacji, z racji stanu gospodarki państwa,ale o zwyczajne odejście przez Ukraińców od agresywnego wobec Polaków stylu bycia!
Trochę na tym polu próbuje działać ekipa PiS, ale robi to stanowczo zbyt delikatnie.
Niemcy, za dokonane przez III Rzeszę zbrodnie na Polakach, zostali ukarani utratą sporych terenów połączonym z wysiedleniem z tych terenów ludności niemieckiej, w jakiś tam sposób przeprosili, szarpnęli się nawet na wypłacenie jałmużny tym Polakom, których zmusili do darmowej pracy na rzecz III Rzeszy, ale co najważniejsze, zaprzestali agresywnej i poniżającej polityki wobec Polaków!
Rosjanie, również przeprosili Polaków za w sumie nieswoje zbrodnie jakich dopuściło się ZSRR, przy okazji słusznie podnosząc, że naród rosyjski od bolszewików doznał jeszcze większego ludobójstwa, niż Polacy! W Katyniu powstał memoriał upamiętniający bolszewicką zbrodnię na wziętych do niewoli polskich wojskowych oraz funkcjonariuszach, a gdyby Polacy na to wyrazili zgodę, Rosjanie pewnie by się przyłączyli do upamiętniania bolszewickich zbrodni, które również i to jeszcze z większą mocą, niż Polaków, dotknęły Rosjan.
Ale czy Polaków przeprosili za bolszewickie zbrodnie Żydzi, stanowiący trzon a także kardę dowódczą aparatu represji ZSRR oraz „utrwalaczy” Bieruta?!!
Wolne żarty, bo czy ktoś kiedyś spotkał Żyda, publicznie poczuwającego się do winy? Jeśli tak, to była to z pewnością osoba mocno niedysponowana! Sorry starsi bracia w wierze, ale kiedy przyłapie się syna lub córę Izraela na niecnym uczynku, to zamiast okazać skruchę, momentalnie uderzają w tony antysemityzmu, który właśnie ich dotyka. Czy przeprosili Polaków Gruzini za zbrodnie Stalina i Berii? Ależ skąd, ale wciągnęli Polskę w swoje nacjonalistyczne rozgrywki z Rosją.
Również Ukraińcy, DOBROWOLNIE NIGDY nie pokajają się za swoje zbrodnie dokonane na Polakach! Prędzej upomną się zbrojnie o polskie ziemie leżące na prawym brzegu Sanu.
Władze Ukrainy wydały w połowie lat 90 XX w. zgodę na przeprowadzenie ekshumacji zbiorowych mogił zlokalizowanych wokół ledwie kilku z „wymazanych” przez ukraińskich nacjonalistów wsi, tych, o których rzeziach wspomnieli w swoich raportach niemieckie władze okupacyjne, które nawet próbowały zapowiedz masowemu mordowi, ale ostrzelane przez siły nacjonalistów i straciwszy kilku policjantów, zaprzestały interwencji.
Jednak zobaczywszy skalę mordu, szybko wstrzymały te prace, bo ówczesny prezydent Juszczenko liczył na wsparcie Prawego Sektora. Dokończono je wówczas, kiedy Ukrainą rządził wredny, bo pro ruski prezydent Janukowycz, ale za politycznie właściwego prezydenta Poroszenki, raczej nie ma szans na kontynuowanie tak politycznie niepoprawnych prac i kompromitujących zarówno ukraińskich nacjonalistów co wspierającą wszelkimi sposobami ukraiński szowinizm grekokatolicką cerkiew.
Wracając do filmu, padły w nim pod adresem polskich władz bardzo gorzkie słowa!
Jedna z osób której bliskich dotknęło ukraińskie ludobójstwo, powiedziała wprost:„Pomordowani przez Ukraińców Polacy zostali skazani przez rządzących Polską na zapomnienie, bo dla politycznych korzyści, chcą wyrwać Ukrainę spod wpływów Rosji, a związać z NATO, a jak się uda, również z Unią Europejską”.
W zasadzie te słowa wystarczą za komentarz dla irracjonalnej polityki kolejnych polskich rządów wobec Ukrainy i drzemiącej w Ukraińcach potrzebie „rzezania Lacha”.
Jednak kolejny raz „życie przerosło kabaret”! Kilka dni po emisji filmu, odezwał się propagandzista z IPN, który walnął, między innymi na Interii newsem: (Zorro pisze z pamięci, więc możliwe będą nieścisłości): „Trwają ekshumacje na Ukrainie masowych grobów, zawierających szczątki pomordowanych przez sowietów Polaków, głównie kobiet i dzieci”.
Sorry nabuzowani propagandziści made in IPN, siepacze NKWD nie mordowali kobiet i dzieci! Co najwyżej deportowali Polaków w głąb ZSRR, bo potrzebowali siły roboczej.
Polscy politycy, lub ich najmimordy, co rusz bredzą do polskojęzycznych mediów na temat jak bardzo się z nimi liczą w świecie i na politycznych salonach.
Prawda jest jednak zupełnie inna! Z Polskimi politykami i to dowolnej proweniencji partyjnej, inni politycy liczą się podobnie, co dekorator wnętrz z oddanym w komis meblem, który mocno wszystkim zawadza, ale którego nie można wywalić na śmietnik.
Ale jak inne narody mają szanować Polaków, skoro Polacy nie szanują samych siebie?!!
Za kilka lat umrą ostatni świadkowie ukraińskiego bestialstwa, więc nikt nie będzie przeszkadzał pachołkom Wuja Sama i Międzynarodówki Syjonistycznej w pisaniu od nowa politycznie poprawnej historii polsko-ukraińskiego, oczywiście wzorowego, sąsiedztwa. Póki co, szef polskojęzycznego dyplomatołectwa już ustalił, że KL Auschwitz-Birkenau wyzwolili ...Ukraińcy. Za kilka lat pan Grzegorz Schetyna dokona być może kolejnego odkrycia naukowego i ustali, że KL Auschwitz-Birkenau zbudowali sowieci, aby mordować w nim Polaków, a partyzantka Stepana Bandery walczyła z Armią Czerwoną, która dokonała na Polakach zbrodni zwanej Rzeziami Wołyńskimi. W każdym razie, wszystko na taki kierunek poprawiania Historii przez IPN wskazuje.
Zapewne zaraz do ataku ruszą, niczym hordy zakapiorów Stepana Bandery na polskie wsie i osady, hejterzy, próbujący wszelkimi sposobami zgnoić Zorra. Cóż, jak ktoś ma wsparcie kilku milionów potomków, a może i samych ukraińskich ludobójców, a do tego polityczny parasol polityków pokroju posła Sycza, który z dumą obnosi się papciem walczącym w oddziale ukraińskich nacjonalistów który dokonał kilku zbrodni na Polakach, ten czuje się pewnie, zwłaszcza jeśli za taka postawę otrzymuje od rządu Ukrainy gratyfikacje, a od durnych Polaków darmowe studia i kasę na kultywowanie pamięci o nie tak dawno dokonanych na swoich obywatelach zbrodniach.
Co do okazania było. Amen.
Zorro
Inne tematy w dziale Kultura