Gdyby nie było kim straszyć dzieci w Polsce, tak wygląda wedle ABW największy wróg polskiej racji stanu! / Fot Google
Gdyby nie było kim straszyć dzieci w Polsce, tak wygląda wedle ABW największy wróg polskiej racji stanu! / Fot Google
el.Zorro el.Zorro
292
BLOG

O zbrodni stanu jedzenia ruskich pierogów w Polsce

el.Zorro el.Zorro Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

 

Na każdej wojnie pierwsze zawsze giną:

prawda i obiektywna ocena sytuacji.

 

Nie inaczej jest na obecnie toczonej wojnie w Polsce, wojnie polsko-polskiej. Co by nie dywagować, przywódcy zaborców Polski, zwłaszcza imperialica Katarzyna II i król Fryderyk Wilhelm II, obserwując z zaświatów to, co wyprawia prezes Kaczyński i wierni hunwejbini ideologii kaczyzmu paranoidalno-zapiekłego, odczuwają pewnie głęboką rozkosz, doznając wielopoziomowych politycznych orgazmów, podobnie jak Otto von Bismarck, publicznie twierdzący i to nie raz, iż Polacy tym się różnią od stada baranów, że są jeszcze głupsi i jeszcze bardziej krótkowzrocznych, niż barany, wybierają sobie liderów lub przywódców.

Ledwie bowiem prezydent Andrzej Duda, „rzucony na odcinek prezydentury” przez genseka PiS Kaczyńskiego Jarosława, rozlokował sobie osobiste bibeloty na prezydenckim biurku, raczył był ułaskawić czołowego hunwejbina idei IV Rp, pierwszej dyktatury genseka Jarosława Kaczyńskiego „rzuconego na odcinek” nowego, do bólu kaczomyślnego i rydzykobojnego tajniactwa, nazwanego z h`amerykańska CBA, Mariusza Kamińskiego, aby nie było zgrzytu, że powołuje na szefa całego tajniactwa made in Poland osobę, skazaną za nadużywanie władzy i uprawnień i z wieloletnim zakazem zajmowania stanowisk publicznych.

Fakt, wyrok prawomocnym nie był, ale podstaw do podważenia słuszności wyroku skazującego nie było, borzeczony oberstantyłapówkarz IV Rp, podpadł Temidzie tym, że:

PRIMO, wszczął działania operacyjne ZANIM uprawnienia i plenipotencje CBA zostały opublikowane, więc działając ewidentnie w warunkach świadomego bezprawia;

SECUNDO, w iście stachanowskiej pogoni za sukcesem, posunął się do zaakceptowania sfałszowania ...dokumentów wydanych przez organ państwowy, które to lipne kwity, ale o mocy państwowego dokumentu, dały początek nieudanej i ordynarnej intrydze wymierzonej w ówczesnego wicepremiera, Andrzeja Leppera, zwaną potem aferą gruntową.

Dla przypomnienia, na haku afery gruntowej wcale nie zawisnął wicepremier Lepper, ale „rzucony na odcinek rolnictwa” czynownik PiS, który trefne kwity polecił do akceptacji ministrowi Lepperowi, ale to się dyskretnie wycięło i sprawie ukręcono łba.

„Wielkim sukcesem kadrowym” obersttajniaka Kamińskiego Mariusza był też Agent Tomek, ten sam który dorwawszy się do poselskiej synekury „z ramienia PiS”, raczył był grozić mężowi swej aktualnej kochanki i to bynajmniej nie za to, że ten był zazdrosny, tylko za to, że drażnił go jego widok na imprezie.

Teraz mamy pierwsze owoce tej jakże nieprzemyślanej decyzji kadrowej! Kierowana przez hunwejbina Kamińskiego ABW, dokonała zajazdu na siedzibę niszowej, politycznej kanapy byłego działacza Samoobrony, która ośmieliła się kontestować celowość obecności Polski w NATO, a pilnowany przez oberstprokuratora Ziobro prokurator postawił zatrzymanemu liderowi kanapy „Zmiana”, w iście ekspresowym tempie zarzut zbrodni szpiegostwa na rzecz Rosji i promowania w Polsce osoby prezydenta Putina, co prawie jest działaniem legalnym poza zbrodniczymi dyktaturami, gdzie za okazanie szacunku politycznemu przeciwnikowi zwykle grożą ciężkie kary.

Szanowni Czytelnicy, dziś czasy różnych Bondów minęły bezpowrotnie! Co najwyżej zapóźnione w rozwoju niedobitki parają się szpiegostwem przemysłowym, bo dziś szpiegostwem zajmują się analitycy, którzy bazując na publicznie dostępnych informacjach, potrafią dojść do najgłębiej skrywanych tajemnic!

To tylko kwestia odpowiednio wydajnych programów analizujących bazy danych i odpowiednio spostrzegawczych analityków, posługujących się tymi programami. Bo co najważniejsze, taka penetracja wrogiego obozu nie pozostawia żadnych śladów, a i tak wiadomo, jakie działania pod konkretnym kierownictwem wróg podejmie, a to przecież w wywiadowczej robocie chodzi, nieprawdaż?

Oczywiście nadal korzysta się z usług „kretów”, czy zdegustowanych skalą tolerowanego bezprawia odstawianego przez tajne służby renegatów pokroju Snowdena, ale gro cennych informacji pochodzi dziś z tak zwanego białego wywiadu.

Czy lider partii „Zmiana” był rosyjskim szpiegiem?

Cóż, podstawowa zasada w tej dziedzinie mówi: „nigdy nie mów nigdy” !

Ale z drugiej strony, do jakiż to informacji typu:„ściele tajne, przed przeczytaniem zniszczyć”, mógł mieć dostęp lider niszowej partyjki?! Przecież w Polsce, bez najmniejszych problemów można wejść w posiadanie naprawdę delikatnych dla polskiej racji stanu informacji, bo KAŻDY system zabezpieczeń jest tak skuteczny, jak najgłupszy i najmniej odpowiedzialny jego użytkownik. A w Polsce nikt nie panuje nad tym, jakie i jak bardzo tajne/poufne informacje wynosi się z urzędów i biur na pendrivach, w celu wydawałoby się niewinnej pracy w domu, oczywiście za ekstra pieniądze, nie mówiąc już o tym, o czym plotkuje się na portalach społecznościowych! Jak ktoś ma szczęście, to może „googlujac” przypadkiem trafić ściele tajny dokument MON lub MSZ, który szwenda się bezpańsko po sieci tylko temu, że, na przykład, ktoś komuś przesłał mailem skan na prywatną skrzynkę, tajnego dokumentu, a ten ktoś sobie takowy zechciał zobaczyć w podróży i umieścił go w „chmurze”. W Polsce dominuje system Windows, a ponad 90% Windowsów w tabletach i laptopach jest w różnym stopniu zainfekowanych trojanami o różnym stopniu wyrafinowania oraz jeszcze groźniejszymi botami! Takie programy są dziś nie do zauważenia przez użytkownika komputera i jeszcze trudniejsze do usunięcia, bo te mające za cel niecne działania, zwykle się dostosowują do kolejnych aktualizacji i bez ingerencji kumatego informatyka, są nie do neutralizacji narzędziami systemowymi, czy kolejnymi aktualizacjami programu operacyjnego.

To są elementy broni informatycznej, broni którą dysponuje z całą pewnością Rosja i to o wiele skuteczniejszą, niż posiadają USA, które ten rodzaj broni mają najmniej skuteczny spośród mocarstw. Zatem po cholerę płacić szpiegowi o niewielkich możliwościach dostępu do istotnych informacji, skoro można spokojnie podsłuchać to, co kogo interesuje w necie, czy w miejscach w których bywają politykierzy made in Poland.

Czy członkostwo w NATO jest dla Polski korzystnym?!! Dobre pytanie! Nieprawdaż?

Wstępując w szeregi NATO, politycy ściemniali durnym Polakom, że teraz nikt Polski już nie najedzie, ani nie zarakieci, tudzież nie zbombarduje rażąc masowo, choć prawda była taka, że wówczas, poza Ukrainą, w której nadal obowiązuje doktryna z czasów Bandery:„poznaj Lasze, po San nasze”, nikt nawet nie planował atakowania militarnie Polski! Bo po cholerę, skoro wystarczyło wysłać do Polski kilka osób z walizkami zawierającymi po kilka milionów dolarów w gotówce, aby podporządkować sobie całe gałęzie gospodarki!

Przecież wojny toczy się nie po to, aby zabijać obywateli najeżdżanych terenów, ale po to, aby te tereny zmusić do pracy dla swojego pożytku!

Po cholerę więc trwonić miliardy dolarów na wojenną kampanią, skoro wystarczy odpowiednio zainwestować kilkadziesiąt milionów w przejęcie praw własności do majątku, dostępnego w giełdowej ofercie publicznej?!

Dziś funkcjonuje cały system skutecznego maskowania tożsamości rzeczywistego „inwestora”, a w tej zabawie wcale nie chodzi o niszczenie konkurencji, ale o maksymalizację zysków, które potem LEGALNIE i w dziecinny sposób są transferowane okrężną drogą do gospodarczego okupanta.

Tymczasem prawda jest taka, że od momentu wstąpienia Polski do NATO, pasywny poziom bezpieczeństwa militarnego Polski nie tylko nie pozostał na poziomie początku lat 90 XX wieku, ale dzięki nieprzemyślanej i awanturniczej polityce stymulowanej przez lobby jankeskich „Jastrzębi”, których wojna krzepi bardziej od pokoju, solidarnie, wszystkich ekip rządzących, ulega ciągłemu obniżeniu!

Kiedy wreszcie do nieświadomych i tumanionych papierową potęgą NATO umysłów Polaków dotrze to, że NATO nie planuje umierać za Polskę!!!

Doktryna wojenna NATO wyraźnie stanowi, że PIERWSZĄ rubieżą obronną Sojuszu będzie ...linia Odry! A linia Odry tylko z tego powodu, ze jakby co to Niemcy odzyskają utracone po 2 wojnie tereny w dobrym stanie, a nie w stanie totalnego zniszczenia.

Do linii Odry Polacy muszą polegać na Wojsku Polskim, ale ponieważ na Wojsku Polskim polegają awanturnicy z Pentagonu, aktualny stan Wojska Polskiego WYKLUCZA jakiekolwiek skuteczne działania obronne przeciwko agresji państwa wielkości Litwy, jeśli tylko takie państwo miałoby własne uderzeniowe siły lotnicze, których Litwa nie posiada.

Dzisiejszy potencjał bojowy Wojska Polskiego, poza oprawą pielgrzymek i uroczystości państwowych, został sprowadzony do możliwości wystawienia około jednej dywizji, lub dwóch brygad, dla celów militarnej interwencji USA, czynionych dziś pod kamuflażem NATO i utrzymania przy życiu rozbuchanej do bizantyjskich rozmiarów administracji MON oraz towarzystwa wzajemnej adoracji wielogwiazdkowych generałów, dywagujących w sztabowych, klimatyzowanych i schludnych pokojach o tym, jak bojowo użyć, istniejące jedynie na papierze lub w komputerowych pamięciach, dywizje, a nawet armie.

Bo generałów i admirałów ci w Wojsku Polskim dostatek! W takiej Marynarce, służy WIĘCEJ admirałów różnej rangi niż pływa pełnomorskich okrętów bojowych, a w Lotnictwie więcej jest etatów generalskich, niż zdolnych do walki na współczesnym polu walki samolotów bojowych! Mało tego, aby polscy admirałowie nie mieli kompleksów na saloonach, (pisownia adekwatna do stanu faktycznego), NATO, fundnięto im nawet stopień admirała floty, choć czegoś takiego, jak Polska Flota Wojenna nie widziano od czasów 2 wojny światowej, a aby zasadnym było wprowadzenie stopnia admirała floty, Polska powinna posiadać przynajmniej … 2, słownie dwie floty pełnomorskie, z której każda powinna mieć w linii PRZYNAJMNIEJ lekki krążownik, albo lotniskowiec! (Dla informacji, potężna flota Cesarstwa Japonii miała tylko 3, słownie trzy stopnie admiralskie i tyle samo co polska stopni oficerskich).

Natomiast wręcz wymuszając na NATO założenie na terenie Polski baz, a nie tylko, jak do tej pory, tylko wysuniętych placówek zwiadowczych, politykierzy made in Poland WRĘCZ SIĘ PROSZĄ, aby w przypadku jakiegokolwiek konfliktu NATO-Rosja, na teren Polski spadło przynajmniej kilka wielogłowicowych rakiet taktycznych, a nawet strategicznych, mających za cel wyeliminować te placówki z gry wojennej. Z Obwodu Kaliningradu, do granicy z Polską jest zbyt blisko, aby nawet najdoskonalsze systemy obrony przed powietrznym atakiem były w stanie uaktywnić uzbrojenie i namierzyć pociski zmierzające do wybranych im celów!

Sumując, najpierw chucpiarski zajazd na siedzibę, potem aresztowanie lidera, ponoć prokremlowskiej, kanapy made in Poland, to sygnał, że albo ktoś w ABW wziął złe leki, albo mu je źle dobrano! (Prokuratora sobie darujmy, bo gdzie nieboże znalazłby równie lukratywną fuchę, gdyby się postawił neobolszewickiemu komisarzowi d/s. walki z wrogiem wewnętrznym Ziobro).

NAWET gdyby aresztowany dawny działacz „Samoobrony” pomagał Rosjanom w zdobywaniu cennych dla nich informacji, TO TYLKO IDIOTA, … albo hunwejbin z PiS zawiadujący dziś ABW, zdecydowałby się na jego aresztowanie!

Bo aresztując informatora obcego państwa, robimy przeciwnikowi dwie przysługi jednocześnie!

Pierwszą, informujemy go, że przekazane przez aresztowanego szpiona informacje były prawdziwymi i ważnymi. Inaczej nikt by nie demaskował swoich działań niepotrzebnym aresztowaniem niegroźnego hobbysty i wielbiciela prezydenta Putina.

Drugą, to potwierdzamy fakt, że służby odpowiedzialne za utrzymanie w tajemnicy istotnych informacji, po prostu sobie z tym zadaniem nie radzą, skoro zamiast wykorzystać do dezinformacji przeciwnika zlokalizowanego szpiega, po prostacku robią kipisz.

Ale możliwym jest jeszcze jeden, ważny i drażliwy dla polskich politykierów wariant!

Być może, kontestując sens obecności Polski w NATO, lider kanapy „Zmiana” wszedł w posiadanie tak kompromitujących polski top polityczny oraz wojskowy, informacji, że mając na uwadze to, do czego może doprowadzić ich ujawnienie, nie bacząc na medialny wydźwięk nieuchronnego skandalu, jakim jest aresztowanie jawnie i legalnie działającego polityka, postanowiono dać chłopu czas na przemyślenie dalszego zachowania, bo nic tak nie wyostrza refleksji, jak długotrwały pobyt w areszcie wydobywczym, w warunkach totalnej izolacji od marności świata i w świadomości, że prowadzący śledztwo prokurator, poza sporządzeniem kolejnego wniosku o przedłużenie aresztu, innych działań w jego śledztwie nie podejmuje.

Jednak na wszelki wypadek Zorro dziś nawet nie tknął przygotowanych mu na obiad ruskich pierogów! Wszak oberstajniak Kamiński i jego oprycznina czuwa i kto wie, może podrzucili żonie Zorra worek z ruskimi pierogami naszpikowany zaszyfrowanymi instrukcjami szpiegowskimi od Putina?!!

Co do okazania było. Amen.

Zorro

 

 

Zobacz galerię zdjęć:

Jego antypolska działalność spędzała sen z oczu ministra Kamińskiego od dawna. / Fot Google
Jego antypolska działalność spędzała sen z oczu ministra Kamińskiego od dawna. / Fot Google A oto dowód na to co można bez problemu  znaleźć w internecie dzięki wujkowi "Google"!/ Mat Google
el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo