Zapraszamy na ul Wiejską w Warszawie. / mat. Google .
Zapraszamy na ul Wiejską w Warszawie. / mat. Google .
el.Zorro el.Zorro
462
BLOG

Od rujnującej okupacji kleru ...WYBAW nas Panie!

el.Zorro el.Zorro Społeczeństwo Obserwuj notkę 13

 

Każda władza deprawuje. Władza całkowita deprawuje całkowicie.”

John Acton.

 

Czy są granice niepohamowanej pazerności Kościoła na majątek Polaków?

NIE MA I NIE BĘDZIE, póki nie znajdzie się jakaś polska wersja Garibaldiego, która najpierw da pazernym i rozpasanym katabasom po ich kaprawych łapach, sięgających równie bezczelnie, co bezwstydnie po majtek Polaków, a potem zagoni ich na jakąś enklawę, z której, pod rygorem drakońskich kar, nie będzie im wolno wychylać nosa w swoich korporacyjnych kieckach i koloratkach.

Udało się zamknąć do cna zdeprawowaną Kurię rzymską z jej przewrotnymi papieżami w obrębie Watykanu, podobnie należy postąpić z polskim klerem rzymskokatolickim i jeszcze dodać im dla towarzystwa różnych ministrów pokryciu ministrów Jurgiela i Szyszki, aby mieli kim się wysługiwać, na przykład aby mieć kogoś na posyłki, albo na podorędziu, kiedy by im trzeba było podcierać świętobliwe pośladki po defekacjach, jak to drzewiej bywało.

Kiedy prezes Kaczyński poczynaniami swych marionetek o iminach Beata i Andrzej rozpętali aferę na całą Europę próbując ubezwłasnowolnić, lub choćby sparaliżować Trybunał Konstytucyjny, trudno było doszukać się sensu w takim, wydawałby się irracjonalnym wzniecaniu fatalnej wizerunkowo zadymy.

Dziś już wiemy, że chodziło o umożliwienie polskim pazernym biskupom oraz pomniejszym klechom dostępu do państwowych gruntów, czyniąc z polskiego Kościoła rzymskiego na 5 lat monopolistę w pośrednictwie przy zakupie polskiej ziemi przez zagraniczne podmioty lub osoby!

Bo jeśli nikt nie przywoła do przyzwoitości wymóżdżonych i bezwolnych syndyków rydzykobojnych zawłaszczeń, to ziści się najgorszy z możliwych scenariusz przejmowania państwowych areałów, które będzie można kupować za kultowe „co łaska, ale nie mniej niż...”,wnosząc odpowiednio wysokie łapówki … (WRÓĆ!!!) wota dziękczynne do kieszeni równie wielebnych, co zdeprawowanych proboszczów!

Oczywiście Ustawa w aktualnej formie zadaje gwałt Konstytucji,konkretnie kardynalnej w państwie demokratycznym i do tego świeckim, zasadzie równości,ale gdyby tak orzekł Trybunał Konstytucyjny, to premier Szydło po prostu wyroku T.K. nie opublikuje i po sprawie!

Zanim uda się taki impas przełamać, mogą minąć nawet lata, podarowane „jedynie słusznemu” Kościołowi grunty zdążą nawet kilka razy zmienić właściciela, czyli jak to się potocznie mawia”będzie pozamiatane”.

I o to durni Polacy od początku chodziło klerowi, Nadojcu Dyrektorissimusowi i ich bezwolnemu słudze, Kaczyńskiemu Jarosławowi!

W tym miejscu pora na małą dygresję.

Jakiś czas temu Polską wstrząsnęła afera gruntowa z udziałem świątobliwego wielebnego jednej parafii z Kurii bielsko-żywieckiej, dorabiającego sobie do skromnego„co łaska”ministerialnymi poborami w niesławnej pamięci Komisji Majątkowej przynależnymi posadzie jej wiceprzewodniczącego.

Dla przypomnienia, ów obrotny kapłan załatwił dla kierowanej przez siebie parafii bardzo atrakcyjnie położone grunty, położone tuż u podnóża góry Szyndzielni, w tak zwanej otulinie krajobrazowej, jako rekompensatę za przejęty podczas Reformy Rolnej areał parafii. Nie byłoby w tym niczego szczególnego, GDYBY NIE WYCENA gruntu, około ...100 razy niższa od ceny rynkowej w tamtej okolicy, symboliczna w sensie stricte. Parafia zbyt długo się tymi gruntami nie nacieszyła, bo ledwie obeschnął tusz na urzędowych pieczęciach, wielebny proboszcz postanowił spieniężyć owe gruntu, a że był przy gotówce, daleko nie szukając, sprzedał te grunty ...samemu sobie, jako osobie prywatnej, oczywiście za cenę podaną w urzędowej wycenie.

Zrobił się szum, wielebnego szurnięto z państwowej posady i nawet ponoć się przymierzał do kilku lat na państwowym wikcie i opierunku, ale od czego dyspozycyjne wobec kleru polskie sądy?! A te prawomocnie orzekły, że klecha na państwowej posadzie urzędnika państwowego ...nie jest urzędnikiem państwowym, więc za jawne zawłaszczanie publicznego majątku prokurator może mu, jak to ujęto w kultowym skeczu z czasów PRL, „skoczyć”! Zastanawiano się też, czy bp Rakoczy nie szurnie z prebendy zbyt kreatywnego i dbającego o własna prywatę proboszcza, ale ...bp Rakoczy też ostro „robił w gruntach”, więc, znając kościelne realia, zdaniem Zorra ma cichy udział w tym szwindlu.

Grunt, że jak podbeskidzka wieść gminna niesie, wyłudzony przez ambitnego i kreatywnego proboszcza teren powoli jest parcelowany, a oburzenie parafian, wywołane przewałem, słabnie, na tyle, że dach kościoła pokrył się nową blachą, oczywiście miedzianą i oczywiście zakupioną z wieloletnich składek durnych parafian. Jak donoszą złe głosy, za zebrane pieniądze można by pokryć ów dach nie miedziana, a srebrna blachą, ale przecież ów proboszcz z czegoś żyć musi, zwłaszcza, że do luksusów przywykł i regularnie przynajmniej z okazji odpustów, bogato i wystawnie gości nie tylko swego biskupa, ale i całą jego świtę!

I tak to proszę durnych Polaków w polskich realiach wygląda, a będzie wyglądać jeszcze gorzej!

To prawda, że Polska była jednym z nielicznych krajów, w którym obrót państwową ziemią, a zwłaszczamożliwość jej nabywania przez dokładnie nie wiadomo kogo, czyli często „egzotyczne” spółki Prawa handlowego, blokował polskim rolnikom dostęp do państwowych areałów.

Na całym cywilizowanym świecie, obrót gruntami rolnymi i lasami będącymi w posiadaniu skarbu państwa jest pod szczególna troską państwa, które zwykle TYLKO dzierżawi areały rolne i bezwzględnie korzysta z prawa pierwokupu po cenach rynkowych, jeśli tylko zachodzi obawa, że ktoś nabywa rolne areały w celach spekulacyjnych, lub z zamiarem wyłączenia ich z produkcji rolnej, wbrew planom zagospodarowania przestrzennego.

Tak więc proponowana Ustawa była krokiem w dobrym kierunku, ale w kręgach przykruchtowych i okołorydzykowych połapano się, że nowa Ustawa boleśnie dotyka świętobliwych przewałów, odstawianych na gruntach podarowanych za bezcen Kościołowi rzymskiemu, w nadziei, że jego klechy i zakonnicy w zamian wymodlą dla zdeprawowanych adwokatów kościelnego warcholstwa w PiS i nie tylko, ułaskawienie od skazania na Piekło za niegodziwości ziemskiego ich życia.

Tedy wyłączono spod Ustawy kościoły i związki wyznaniowe, czyli de facto nowa Ustawa nie obejmuje NAWIEKSZEGO latyfundysty w Polsce!!!

Przewały takie, jak opisany, SĄ CODZIENNOŚCIĄ, tyle, że bardzo rzadko podarowany parafii grunt i wyceniony na bezcen, kupuje ...jej proboszcz. Beneficjenci tego typu przewałów mają na tyle sprawnych adwokatów, aby w zarodku zdławić wszelkie upublicznianie tego typu przewałów i zwykle występują pod postacią spółek Prawa handlowego, co w praktyce uniemożliwia prowadzenia jakiejkolwiek spójnej polityki rolnej przez Polskę.

Po cholerę więc kler i zakony tak ostro i bezpardonowo sięgają po ma jatek Polaków, skoro nie mają nawet zamiaru brudzić sobie rąk uczciwą pracą na roli?!!

Cóż, tak przychylny klimat, jaki panuje obecnie dla świętobliwego zawłaszczania i wręcz okup[owania Polski wiecznie trwał nie będzie!

Tak więc wyłudzone grunty momentalnie są spieniężane, aby uciec od możliwej i sprawiedliwej sekularyzacji. A tak zdobyte pieniądze MOMENTALNIE znikają w świętobliwych kieszeniach nienażartego kleru!

„Kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie”,mawia znane polskie powiedzenie. A90% polskich „powołań” to nie powołania dla służby Bogu, ale ...Mamonie.

„Stara gwardia”, czyli kapłani pokroju opisywanego proboszcza, już się dostatnio obłowiła i spokojnie patrzy ze swoich apartamentów czy wypasionych prywatnych rezydencji na uboczu w niedaleką emeryturę, często rozglądając się za atrakcyjnie się prezentującą „gosposią”, jeśli takowej jeszcze nie posiadają, ewentualnie za spełniającym ich oczekiwania „przyjacielem”, co ma tę zaletę, że w Polsce nadal nikogo nie gorszy ksiądz otoczony wianuszkiem kolegów, byle tylko publicznie nie okazywali sobie oznak cielesnej zażyłości, a pojawianie się nawet z rzeczywistą gosposią generuje zawistne plotki.

Młodzi księża też by chcieli „się ustawić” i jakoś wesprzeć swoja rodzinę, ale na czym się uwłaszczyć, skoro to co parafie dostały, często dawno już zostało w ten, czy inny sposób „zagospodarowane”.

A potrzeby materialne są przecież przeogromne! Dziś w Polsce ksiądz asceta budzi u kolegów po fachu politowanie a u biskupa niechęć i szlaban na karierę. Ksiądz na prebendzie ma przynosić mu dochód, a nie zajmować się takimi, pardon, pierdołami, jak wcielanie w życie nauki Jezusa, piętnującego na każdym kroku materialne rozpasanie kasty kapłańskiej. Jak nie przynosi zakładanego w preliminarzu kurii dochodu, to von do jakiejś zapadłej dziury i rozlatującego się kościoła, albo jako wikary od najgorszej roboty, pomiatany nie tylko przez proboszcza, ale i pozostałych wikarych.

Dziś nawet prosty wikary nie wymyka się chyłkiem z plebanii, aby odreagować trudy duszpasterstwa. Dziś ostentacyjnie wsiada w mało rzucającą się w oczy, ale w środku full wypas bryki i jedzie tam, gdzie nikt z jego parafian nie zagląda, z racji panującej bariery cenowej. Opcjonalnie udaje się do kasyna, bo moda na karciane wieczory z miejscową elitą, czyli lekarzem, kierownikiem szkoły, aptekarzem itp., też dawno minęła, a takie eskapady przecież kosztują, nieprawdaż?

Co do okazania było.

Zorro

 

el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo