Sam prezydent Duda daje przykład drogowego piractwa!/ Fot.: Google a_i_S.
Sam prezydent Duda daje przykład drogowego piractwa!/ Fot.: Google a_i_S.
el.Zorro el.Zorro
327
BLOG

Polaków dramat polski

el.Zorro el.Zorro Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

 

Źle się dzieje w państwie duńskim

Ten cytat z klasyki literatury światowej, jak raz pasuje do sytuacji w Polsce. Tyle tylko, że w dzisiejszej Polsce mamy do czynienia z jakąś upiorną sumą zdarzeń, będących kanwą dla kanonu tragedii i dramatów na przestrzeni Cywilizacji człowieka.

No bo jak wyjaśnić uczone streszczenie innego dramatu, jaki wyszedł spod pióra autora cytowanego zdania treści:

Sztuka jest arcąhetypiczną opowieścią o niebezpieczeństwach związanych z żądzą władzy i zdradą przyjaciół. Obecny jest w niej wątek charakterystyczny dla średniowiecznego moralitetu: główny bohater ulega pokusie władzy, następuje jego stopniowy upadek moralny, aż do zbrodni, która pociąga za sobą kolejne...”

Ale przejdźmy do sedna dzisiejszego tematu.

Jak powszechnie wiadomo, rydzykobojnie i kaczomyślnie nam panujący prezydent Duda, pędząc na złamanie karku na zdefektowanej wcześniej oponie, raczył był w majestacie urzędu Prezydenta Rp zwiedzić przydrożny rów autostrady A-4.

Jemu samemu i winowajcom zdarzenia, czyli niepoczytalnym BOR-owikom prowadzącym prezydencką kolumnę w warunkach opisanych jako:„piractwo drogowe”nic się nie stało, ucierpiała nieco prezydencka limuzynai bardzo poważnie, majestat Polski jako kraju rządzonego przez odpowiedzialnych, ale inaczej, ludzi.

Oczywiście nikt z prezydenckich przybocznych nie miał najmniejszej ochoty poinformować opinię publiczną o prawdziwym przebiegu zdarzeń, sięgnięto po sprawdzony w PiS środek, czyli po kłamstwa i pomówienia, z których najdalej idące sugerowały ...zamach na prezydenta Dudę.

Wprawdzie tak daleko idąca konfabulacja kłamców z PiS nie przyjęła się, ale przynajmniej próbowano! Ostatecznie poprzestano na bezpodstawnym oskarżeniu politycznie obrzydliwemu poprzednich dowódców BOR o to, że zezwolili eksploatować kilkuletnie opony, jeśli te nie wykażą oznak zużycia. Pewnie przez pomyłkę nie podano że feralna opona była szrotem, który czekał na utylizację w magazynie zużytych podzespołów, które, jak na przykład, opony lub świetlówki, wymagają specjalnej utylizacji więc nie wolno ich wywalać do komunalnych kubłów na śmieci ekologicznie bezpieczne.

Jednak próba ordynarnej ściemy spaliła na panewce, bo jacyś pozbawieni poczucia patriotyzmu i patriotycznych powinności ruskie szpiony, tudzież „agenci wpływu” nie tylko zarejestrowali dla potomności samo zdarzenie, ale także zachowanie prezydenckiej kolumny na krótko przed incydentem.

Tak więc jak kto ciekaw, może sobie obejrzeć kilka filmików, w tym ten, na którym pokazano jak „po pańsku” sobie poczyna prezydencki orszak na zatłoczonej drodze jednojezdniowej, udekorowanej ograniczeniem prędkości do 70, a miejscami 50 km/h, oraz zakazem wyprzedzania, a także linią zwaną podwójnie ciągłą, z wyraźnie zaznaczonymi skrzyżowaniami.

Dla zrozumienia powagi sprawy, niewiele wcześniej był dostępny inny film, który pokazał, czym może się skończyć piractwo drogowe, polegające na wyprzedzaniu „na trzeciego”, kiedy kierowca na którym wymusza się zjechania z pasa drogi, w porę nie umknie na pobocze przez piratem drogowym.

Całości pikanterii dodaje fakt, że ponoć flota BOR NIE JEST UBEZPIECZONA, więc jak BOR-owiki nawywijają z ofiarami w mieniu lub ludziach, to nie będzie komu wypłacić ofiarom BOR-owskiego rozboju drogowego zadośćuczynienia!

Ponieważ zachowanie przydudowego, za przeproszeniem roślinybeta vulgaris, buractwa, wywołało lawinę nieprzychylnych komentarzy, dziennikarze zwrócili się z pokorą i należnym policmajstrom uniżeniem, czy aby prezydencka świta nie poczyna sobie w miejscach publicznych zbyt brutalnie, narażając „przypadkową swołocz” nie tylko na ciężki stres, związany z nagłą i niespodziewaną koniecznością salwowania się ucieczką na pobocza przez jawnie warcholącą kaczą „wadzą” made in PiS, ale wręcz stwarzając poważne zagrożenie katastrofą w ruchu lądowym.

Trzeba też przyznać, że wielkiej łaski doznali, bo nawet ...otrzymali odpowiedź! Durną, no bo jakież innej można się po zdeprawowanych i sterroryzowanych szykanami polskich policmajstrach spodziewać?!

Dziennikarze spytali, czy funkcjonariuszom BOR przypadkiem nie zdarzyło się wejść w kolizję z obowiązującym w Polsce Prawem.

Policmajstrzy odrzekli, ŻE NIE, BO IM WOLNO olewać obowiązujące przepisy, ale taka odpowiedź to klasyka tischnerowskiej „gówno prowdy”!

Owoż Kodeks drogowy JEDNOZNACZNIE stanowi, że KAŻDY kierowca pojazdu uprzywilejowanego w akcji, czyli również jadący w kolumnie prezydenckiej, ZANIM złamie przepisy obowiązujące w ruchu drogowym, OBOWIĄKOWO MUSI UPEWNIĆ SIĘ co do tego, czy takie zachowanie nie spowoduje zagrożenia dla innych użytkowników ruchu!

Czyli z języka prawniczego na zrozumiały, zanim oleje obowiązujące ograniczenie, ma obowiązek upewnić się, czy będący w zasięgu oddziaływania prowadzonego przez siebie pojazdu inni użytkownicy drogi zauważyli jego pojazd i czy ustąpili mu pierwszeństwa przejazdu.

A jakby nie dywagować, utrwalono na filmie sytuacje w których, przy prędkości z jaką poruszała się prezydencka kolumna, czyli o około 100 km/h więcej niż dopuszczały przepisy i o około 100% więcej, niż wynosił w tych przypadkach margines bezpieczeństwa dla pojazdu uprzywilejowanego w akcji, zachowanie prezydenckiej kolumny i eskortujących ja policmajstrów należy ocenić jednoznacznie: BYŁ TO AKT PIRACTWA DROGOWEGO i basta!

Ale najweselsze dopiero przed nami!

Zdeprawowani policmajstrzy próbują namierzyć demaskatora policyjnej i prezydenckiej samowoli!

Sprawa jest poważna, bo to uczciwy i zdegustowany policyjną samowolą obywatel, który ujawnił przestępcze działania policji, może nawet stracić Prawo Jazdy, a zdeprawowani policjanci wypiąć pierś po ordery, a kieszenie po nagrody, „za wyeliminowanie z dróg pirata drogowego”, który miał czelność „przykleić się” do warcholących kolegów, tylko w celu ujawnienia ich przestępstwa!

W tle prezydenckiej głupoty i policyjnej brawury, pojawia się kazus pana „F.”, osoby której hobby polega na uprawianiu drogowego piractwa i chwalenia się nim w internecie.

Początkowo wydawało się, że pan „F.” uniknie przykrości, bo rzeczoznawca sądowy uznał, że naraził swoją wariacką jazdą zbyt mało istnień ludzkich, aby postawić mu zarzut sprokurowania zagrożenia katastrofą, z czego skwapliwie skorzystali prokuratorzy, bo też niektórzy mają „ciężkie stopy” okute immunitetem, więc nie jednemu podnieśli swoim zachowaniem na drodze poziom adrenaliny.

Jednak pan „F.” okazał się być na tyle głupim, że ponownie zafundował otoczeniu wariacką jazdę, czego nawet dla wyrozumiałych policmajstrów prokuratorów i sędziów było za wiele, więc postanowili mu zaordynować kilka miesięcy pobytu w celi aresztu, w celu poczynienia przemyśleń nad swoim zachowaniem.

Zatem, czym się odróżnia pirat drogowy „F.” od samego prezydenta Dudy, który chyba MUSIAŁ ZAUWAŻYĆ jak sobie poczynają kierowcy prezydenckiej kawalkady?!!

Zdaniem „Zorra” tylko tym, że prezydent Duda i jego przyboczni MAJĄ immunitety i glejty zapewniające im bezkarność za dokonywane hurtem akty drogowego piractwa, a pan „F.” takowych nie posiadający, teraz musi garować w pierdlu.

Nie mniej, pan „F.” może przecież teraz się sensownie bronić, podnosząc, że uprawiając piractwo drogowe, jedynie dokonał antycypacji tego, z czego zasłynie prezydent Duda i jego BOR-owiki! Więc jego wariacka jazda to nic innego, jak happening sławiący dokonania prezydenta Andrzeja Dudy, tym cenniejszy, że dokonany w warunkach twórczej antycypacji.

Konkludując, ponoć prezydent Duda ma wśród Polaków wysokie notowania swojej wiarygodności i politycznej postawy. Ile tak budujące wyniki prezydenckich sondaży kosztują polskiego podatnika, trudno dociec, ale albo Polacy to czubki nadające się do pilnej izolacji w „pensjonatach bez klamek”, albo ktoś próbuje rasowanymi sondażami zawstydzić zniesmaczonych skalą prezydenckiego warcholstwa, aby przynajmniej siedzieli po cichu.

No bo tak na chłopski rozum:

jak osoba na każdym kroku okazująca pogardę nie tylko kanonom Etyki, ale wręcz łamiąca, lub przyzwalająca na łamanie, obowiązujące Prawo stanowione, może stać na straży jego przestrzegania?!!

Zdaniem Zorra nie może, podobnie jak czynny pedofil nie może być wychowawcą dzieci na turnusie kolonijnym, podobnie jak nałogowa pijaczyna nie może pracować jako barman. Co do okazania było. Amen.

Zorro.

 

el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo