Jak ktoś Kalemu ukraść krowa, to on popełniać ciężki grzech.
Jak Kali komuś ukraść krowa, to Kali robić dobry uczynek.
Te słowa włożył w usta wiernego Kalego sam Henryk Sienkiewicz, na kartach umoralniającej młodzież , a i„ku pokrzepieniu serc”napisanej powieści „W pustyni i w puszy”.
(No bo tak na chłopski rozum, tylko na kartach sienkiewiczowskiej beletrystyki mogło dojść do sytuacji, w której Polak, nie tylko bierze na siebie opiekę nad młodą Angielką, to jeszcze się z tej powinności wzorowo wywiązuje, a co najważniejsze DZIAŁA PLANOWO i dlakowzrocznie)!
A te rozważania pisze Zorro pod wpływem lektury notki, zamieszczonej na pierwszej stronie portalu, w której, zdaje się sympatyk kaczyzmu zapiekłego, artykułuje wręcz obawę o swoje życie, przynajmniej towarzyskie, Jego zdaniem, poważnie zagrożone przez sympatyków KOD-owców.
Zorro rozumie, że z powodów znanych już w za Sanacji, notka Zorra raczej eksponowana być nie może, pewnie z tego powodu, że Autor przytoczonej notki poczułby się jeszcze bardziej zagrożony, i zamiast bronić kaczego samodzierżawia, musiałby udać się na emigrację, gdzie wziąwszy w pacht zmywak w jakieś spelunie, nie miałby czasu na obronę Wartości Wyadomych, (pisanych obowiązkowo z wielkich liter), tak wielkich, że aż strach o tym myśleć, a co dopiero pisać.
Ale przejdźmy „do adrema”, jak mawiała postać w dawno zapomnianej, swego czasu kultowej audycji radiowej 3.
Tak się jakoś dziwnie zbiegło, że utraciwszy ostatni szaniec władzy, w akcie totalnej desperacji, prezes Jarosław Kaczyński zainwestował resztki swego politycznego kapitału w uliczne zadymy, wzorowane na faszystowskim marszach, jakie ordynowali swoim rodakom, zarówno Benito Mussolini, jak i Adolf Hitler. W tych marszach na rolę odgrywały efekty pirotechniczne, jakim są użyte po zmroku pochodnie, mimo solidnego oświetlenia miejsc, w których te eventy się odbywają. To skuteczny chwyt podprogowy, bo mimo rozkwitu cywilizacji, nadal ogień jest dla Człowieka symbolem mocy.
To, że powodem tych regularnych manifestacji potęgi prezesa Jarosława Kaczyńskiego było niestandardowe i odbyte pod osobistym nadzorem dowódcy Sił Powietrznych W.P. lądowanie flagowego Tupolewa nr 101 na dawno zamkniętym i popadającym w ruinę lotnisku, było tylko pretekstem, ważne, że był powód do regularnego alertu żelaznej gwardii PiS i radiomaryjnych hufców.
Zorro nie wie, gdzie wówczas przebywał i co robił Autor wspomnianej publikacji, być może nawet uczestniczył osobiście lub duchowo w tych manifestacjach odrębności polsko-polskiej, bo przecież nie raz podczas takich wieców padały pomówienia pod adresem politycznej konkurencji, o udział w zbrodniczym zamachem stanu.
Jedno jest pewnym i bezspornym, każda próba wyartykułowania, nawet najmniejszej, obawy, co do braku nawet śladowej tolerancji oraz zdolności do koncyliacji zwolenników PiS i jej Prezesa, mogłaby się skończyć śmiercią, lub trwałym kalectwem desperata. I to nie jest żadna przesada, wystarczy prześledzić reakcje radiomaryjnych i kaczomyślnych hunwejbinów na sam widok ekipy reporterskiej, przykładowo, TVN.
Raczej trudno się w tym, co zarejestrowały kamery i mikrofony dopatrywać „miłości bliźniego”, no chyba, że ktoś praktykuje twardy sadomasochizm, a to Zorro przeprasza.
Cóż, anty kacza opozycja postanowiła skopiować skuteczne wzorce, mające pozwolić jej na ponowne zmobilizowanie elektoratu.
Im szersze i bardziej bezpardonowe będą personalne czystki, jakie odbywają się, w iście bolszewickim stylu, w praktyczne CAŁEJ przestrzeni publicznej kontrolowanej przez Państwo, zawłaszczone prawem Kaduka przez miernoty i nieudaczników z PiS, pod kamuflażem „walki z postkomuną”, tym motywacja do manifestowania sprzeciwu wobec kaczej wersji Rewolucji Kulturalnej, jaką widać na każdym kroku, tym liczniejsze i bardziej stanowcze w przekazie będą manifestacje czynione pod szyldem KOD.
Z tego doskonale sobie zdaje sprawę Jarosław Kaczyński i dokładnie z tego powodu nakazywana jest intensyfikacja całego spektrum ataków, od ordynarnych i brutalnych, po mające pozory obywatelskiej troski, na inicjatywę KOD.
Tedy jego zawistna mściwość Jarosław prezes Kaczyński jest w strachu, bo zdaje sobie sprawę z tego, że pewnego wieczoru, naprzeciw jego manifestacji, stanie manifestacja KOD!
Kiedy to nastąpi jest dziś tylko kwestią czasu, jednak już sam fakt ryzyka konfrontacji może mieć dla jego samodzierżawia katastrofalne następstwa!
A wówczas okaże się, że przywołani „Dobrzy ludzie...”są po obu stronach barykady, z tym, że„Dobrzy ludzie” po jej kaczej stronie okażą zdecydowanie lepsi, przynajmniej w gotowości do zadeptania lub utopienia politycznego adwersarza w przysłowiowej łyżce wody.
Konkludując:
- Demokracja nie oznacza prawa nawet dominującej grupy do samodzierżawia!
-Istota ustroju demokratycznego polega na dążeniu do konsensusu pomiędzy różnymi grupami obywateli i osiąganiu go wyłącznie na drodze negocjacji, poprzedzonych wymianą poglądów.
- Ustój zbudowany na „jedynie słusznej” partyjnej demagogii i dogmatyzmach, jest zawsze ustrojem totalitarnym.
Ale czy to są w stanie pojąc osoby, które dogmaty dyktatury robotniczo-chłopskiej wyssały z mlekiem matki?!
Co do okazania było. Amen.
Zorro.
Inne tematy w dziale Polityka
