Kiedy 10 lat temu Zorro rozmawiał w gronie kolegów z Akademii na Bemowie o przymiarkach do zakupu owianych fatalną opinią eksploatacyjną samolotów F-16, Zorro podniósł ten oto argument:
Polska kupi na bank te paści nie temu, że one najlepiej spełnią rolę następców leciwych MiG-29, ale temu, że będzie je można bez problemów wysłać na dowolną wojnę imperialną toczoną przez USA pod kamuflażem NATO! Bo dziś to dokładnie udział w dowolnej wojnie jest trampoliną dla generalskich awansów pospolitych miernot, które dzięki kumoterskim układom załapią się do kadry dowódczej misji w korpusie ekspedycyjnym NATO.
No i „słowo ciałem się stało”, bo wkrótce prezydentowa Kaczyńska, (tym razem już bez reklamówki galerii handlowej w ręku), drżącym z przejęcia głosikiem nazwała „Jastrzębiami” pierwsze dostarczone do Polski F-16 Block52+, a dokładniej te egzemplarze, którym udało się pokonać wyzwanie, jakie niosło ich przebazowanie o własnych siłach! Jak kto ma krótka pamięć, to nad polskie lotnisko docierało za pierwszym podejściem ledwie 50% startujących z fabrycznych lotnisk, maszyn, z czego LEDWIE KILKA na ponad 50 sztuk, dotarło bez usterek! Pozostałe lądowały z usterkami, które wprawdzie były usuwane w ramach gwarancji, ale, no co za pech, za części zamienne musieli już durni Polacy płacić, a te okazały się być horrendalnie drogimi. Tak więc notoryczne naprawy nowych polskich F-16 skutecznie zdewastowały budżet Wojsk Powietrznych, a o notorycznych, często poważnych awariach zabroniono informować opinie publiczną. Tak więc od tej pory informacje o awariach F-16 wyciekają tylko w przypadku awaryjnego lądowania zdefektowanej maszyny na lotniskach poza bazami stacjonowania.
Teraz trochę informacji z zakresu lotnictwa bojowego.
Współczesne realia pola walkisą takie, że tak naprawdę czasy „ułańskiej fantazji” wprowadzone przez „Czerwonego Barona” jako podstawowa taktyka walki powietrznej, BEZPOWROTNIE przeszły do historii! Dziś, aby samolot mógł przetrwać misję bojową, MUSI być elementem rozbudowanego systemu kontroli pola walki oraz naprowadzania na cel.
Przywołany samolot MiG-29 NIE BYŁ PROJEKTOWANY jako samolot wsparcia, ani samolot wywalczania przewago powietrznej, TYLKO jako niszczyciel pocisków manewrujących! Posiadający wręcz unikalne systemy pasywnej, czyli bez czynnego radaru, obserwacji, oraz NIEOSIAGALE dla F-16 zdolności manewrowe lub lotu na dużych kątach natarcia, praktyczne może stanąć w miejscu. Podobnie jak nieosiągalne dla F-16 zdolności znoszenia przeciążeń. MG-29 wręcz deklasuje WSZYSTKIE samoloty będące na uzbrojeniu USA, z tymi najnowszymi, a dokładniej ZWAŁASZCZA z tymi najnowszymi, włącznie, w walkach bezpośrednich. Tyle tylko, że na obecnym polu walki powietrznej do bezpośrednich pojedynków praktycznie nie dochodzi. Jeśli już to przypadkiem.
Planowane do wysłania na syryjską wojnępolskie F-16 SĄ NIE-PRZY-STO-SO-WA-NE do operowania nad terenami pustynnymi!A przecież takie obszary dominują na terenach syryjskiej wojny! F-16 przystosowane do operowania nad terenami pustynnymi mają inną konstrukcję chwytu powietrza, która pozwala zainstalować w nim filtr przeciwpyłowy. Niestety nie można tak ot dokręcić kilka zaczepów i dołożyć wspomniany filtr, bo geometria chwytu powietrza w F-16 ma istotny wpływ na możliwość przekraczania bariery dźwięku przez ten samolot!
W ogóle chwyt powietrza jest klasyczną piętą Achillesa konstrukcji, bo umieszczony blisko ziemi, niczym gigantyczny odkurzacz zasysa wszelkie śmieci z pasa startowego, które potem dewastują łopaty turbiny silnika.
Jednak prawdziwym zabójcą silników odrzutowych na terenach pustynnych jest drobny piasek, unoszący się w powietrzu, nawet dziesiątki kilometrów od wydm!Ten pył jest tak upierdliwy, że potrafi pokonać nawet wodoszczelne koperty zegarków i każdy filtr przeciwpyłowy! Ale jeśli wlot silnika odrzutowego nie posiada takiego filtra, to drobinki piasku NAJPIERW skutecznie szlifują łopaty wentylatora i sprężarki, potem ulegają stopieniu w komorze spalania i osadzają się w formie szkliwa na łopatach turbiny i wtryskach dopalacza. Obklejone szkliwem łopaty turbiny tracą wydajność, a zaklejone wtryski upośledzają moc dopalania. Tak więc i tak bardzo chimeryczny w pilotażu F-16 wymyka się poza obszar kontrolowanego wspomagania F-B-F, bez którego ŻADEN człowiek nie jest w stanie opanować ten samolot w locie. Pilot wówczas ma tylko kilka sekund na uaktywnienie katapulty, zanim straci przytomność od przeciążenia i zaliczy śmiertelne spotkanie z Matką Ziemią.
Konkludując, nie od dziś podnoszą się publicznie wypowiedziane opinie, podważające poczytalność osoby Antoniego Macierewicza. Więc jego inicjatywa wysłania polskich F-16 do Syrii tylko potwierdza słuszność takich ocen!
Już sama zdolność bojowa polskich F-16 jest ZNIKOMA, a to z prozaicznego powodu braku pieniędzy na zakup odpowiedniej ilości piekielnie drogich pocisków rakietowych, jakie może używać F-16. Sytuację ratują znowu MiG-29, do których o wiele tańsze, alternatywne do natowskiego, uzbrojenie jest łatwo dostępne i możliwe do zastosowania po wymianie tak zwanej belki na obsługującą uzbrojenie typu rosyjskiego oraz paneli oprogramowania w systemach zarządzania uzbrojeniem samolotu.
Zdaje się, że minister Macierewicz i jego przydupasy z ZHR-u, którzy dziś trzęsą MON, nie mają nawet bladego pojęcia ile kosztuje TYLKO JEDNA misja bojowa samolotu F-16!
Zorro podpowiada, że cena jest liczona w milionach i to dolarów, jeśli tylko użyje się środków bojowych!A tańszych odpowiedników uzbrojenia dla F-16 po prostu nie ma i nie będzie!
Również serwis polskich „Jastrzębi” musiałby się odbywać w bazach tureckich, lub greckich, do tego należałoby doliczyć koszt ogromny bazowania polskich samolotów na obcych lotniskach, a NATO to nie Układ Warszawski, ani siły ONZ, w NATO i to za każda pierdołę, nawet za każde wypróżnienie żołnierza w KAŻDY PŁACI ZA SIEBIE i bywał, że mocno przepłaca!
Co do okazania było. SPOOCZNIIIJ! Amen
Zorro.
Inne tematy w dziale Polityka