Ludzki i ł`okrutnie łaskawy ten nasz nowy, narodowo-bogoojczyźniany układ władzy. Ludzki i ł`okrutnie łaskawy, bo hojną ręką, niestety zanurzaną w naszych, czyli podatników kieszeniach, obsypuje beneficjami wszystkich, którzy tylko poproszą!
Zbierał ten pomiot antychrysta i „resortowe dziecię”, Jurek Owsiak kasę na sprzęt medyczny, no to mu prezydent Duda odpalił osobiste narty, co by je sobie zlicytował. (Ciekawe za ile poszły)?
Zbiera Nadojciec Dyrektorissimus Rydzyk na „potrzeby materialne”, no to mu marne 20 milionów złociszy z pustego budżetu odpalono, co by zbytnio w ascezie i ubóstwie się nie zatracił, bo jeszcze z wypasionej limuzyny gotów się przesiąść w coś bardziej skromnego i BĘDZIE OBCIACH, a także ujma na wizerunku „chwały Pana”, czyli wyuzdanych zachciankach totalnie zdeprawowanego kleru polskiego. Przecież Nadojciec Dyrektorissimus to „sługa boży”, więc nie wypada aby w rzymskokatolickim Ciemnogrodzie prowadziłby się ubogo, jak jakiś heretyk i schizmatyk Savonarola, któren za krytykę rozpasania współczesnego kleru, a tym bardziej hierarchów słuszną odebrał karę, więzienia , a potem szubienicy.
Kuźnia hunwejbinów Nadojca Dyrektorissimusa należy do Fundacji Lux Veritatis, a Fundacja Lux Veritatis należy praktycznie do redemptorysty o. Rydzyka!
Świadczy o tym treść rubryki KRS treści: „Sposób reprezentacji”, w której czytamy: „prezes Zarządu jednoosobowo lub ...”, a prezesem Zarządu jest o. Tadeusz Rydzyk.
Generalnie, to Fundacja Lux Veritatis jest klasycznym przykładem cudu! Istnieje, mimo że latami wykazuje ...straty!
Nic to, że obowiązujące w Polsce Prawo NAKAZUJE zamkniecie deficytowej działalności osobie prawnej, jeśli przez trzy kolejne lata obrachunkowe wykaże straty na działalności bieżącej,NadojciecDyrektorissimus Rydzyk to w Polsce i w Watykanie klasyka „świętej krowy”, która może sobie wyniośle olewać wszystkie te regulacje prawne, które mu po prostu nie impasują!
A sytuacja księgowa Fundacji Lux Veritatis nie napawa optymizmem! Zadłużenie, przy stałej stracie bieżącej sięga już ponad 2/3 majątku fundacji, czyli de facto, fundacja powinna albo otrzymać z urzędu kuratora, albo likwidatora, bo posiadany majątek LEDWIE STARCZYŁBY na przeprowadzenie procesu likwidacji medialnego imperium Ojdyra.
Sytuacja na niwie księgowości, zarówno w rozgłośni Radio Maryja, jak i w TV Trwam, jest bardzo nieciekawa, do tego stopnia, że KRRiT ośmieliła się odrzucić wniosek TV Trwam o przyznanie jej koncesji na naziemne nadawanie programu, którą to decyzje utrzymał w mocy Sąd, nie mniej w obliczu szykującego się zwycięstwa wyborczego PiS,zapewne w trosce o swoją przyszłość na lukratywnej synekurze, KRRiT nieoczekiwanie zmienika zdaniei koncesję 5 stycznia 2015 roku przyznała! Oczywiście CBA udaje, że nie ma w takiej diametralnej zmianie zdania co do wypłacalności TV Trwam żadnej mowy o jakimkolwiek nawet cieniu korupcji, nawet jeśli domniemana korzyść zaoferowana przez Nadojca Dyrektorissimusa członkom KRRiT ograniczała się jedynie do zapewnienia czasowego pobytu w Czyśćcu po śmierci.
Zatem, te obiecane, marne 20 milionów złociszy wyrwane z budżetu, może nawet uratować, excusez-moi, dupę Ojdyrowi!
Zanim powolna PiS-owskiemu samodzierżawiu administracja państwowa nie znajdzie jakichś stałych i mniej rzucających się w oczy, jak bezpośrednia pomoc publiczna dla nawet nie przykościelnej fundacji,form wianowania prywatnego biznesu pewnego: cichego, pokornego, ubogiego, niestety inaczej, redemptorysty made in Poland.
Od 1 stycznia 2004 roku, w Polsce powołano jawny syndykat Organizacji Pożytku Publicznego. Przynależność do tego syndykatu daje wiele korzyści, ale również nakłada obowiązek PEŁNEJ transparentności w obszarze wydatkowania zebranych funduszy i majątku. Do tego syndykatu należy, między innymi, Caritas Polska, WOŚP,ale NIE NALEZY Fundacja Lux Veritatis, mimo, że status OPP praktycznie uwolniłby ją od narastającego zadłużenia!
Z jakich powodów więc Nadojciec Dyrektorissimus Rydzyk odpuszcza sobie tak łatwe dla niego do pozyskania miliony złotych, wypuszczając sejmowego hunwejbina w kompromitujący bój o „marne” 20 milionów złotych, co gorsza, obarczone ryzykiem konieczności ich oddania, gdyby zmienił się polityczny klimat na Wiejskiej i jakiś upierdliwiec zaczął drążyć temat zgodności ich wydania z dekretacją budżetową, albo gdyby uznano, że jest to w sensie prawnym pomoc publiczna udzielona komercyjnemu podmiotowi gospodarczemu.
Powody są zapewne dwa:
PIERWSZY, to kompromitujący o. Rydzyka w oczach ludzi poważnie traktujących Dekalog, a w nim przykazanie treści:„nie kradnij” epizod publicznej zbiórki Powszechnych Świadectw Udziałowych, wyemitowanych przez rząd Cimoszewicza, dla celu uratowania przed upadłością„Kolebki Solidarności”, czyli dawnej Stoczni im. Lenina w Gdańsku, doprowadzonej nieudolnym zarządzaniem przez kwiat Styropianowego Ethossssu, z wielkim Pathosssem, (obowiązkowo pisanych z wielkich liter) do mało wzniosłej ...plajty.
Ojdyr Rydzyk, dzięki hałaśliwej akcji propagandowej na falach Radia Maryja, zebrał do dziś nie ujawnioną ilość tych papierów wartościowych, ale, w oparciu o deklaracje członków Rodzin Radia Maryja, szacuje się, że mogło ich być nawet ponad 1 milion, wartych przy wykupie prywatyzowanego majaku PRL 20 zł od sztuki,ale nawet nie podjął próby WYKUPU BANKRUTA!Na co wydał ten kapitał, nikt do dziś nie ma pojęcia, ale za taki przewał Kodeks karny przewiduje kilka lat pierdla, oczywiście dla drobnego oszusta, który, przykładowo, metodą „na wnuczka” pozbawi naiwnego starzyka „trumiennego”, a mnie świętobliwego oszusta, decydującego o tym, kto będzie rządzić Polską! Tak więc musi dojść do przedawnienia tej, wstydliwej zaszłości fundacji.
DRUGI, poważniejszy, to transparentność działania.
Organizacje Pożytku Publicznego MUSZĄ mieć na cenzurowanym swoje finanse! Praktycznie KAŻDY obywatel ma prawo spytać ile i na co wydały publicznego pieniądza i z jakim kosztem własnym, który jest bardzo ostro ustawowo limitowany. A z tą transparentnością w Fundacji Lux Veritatis jest trochę jak z osobą w Stwórcy kościele! Wszyscy wierni mówią że tam jest, ale dowodów na Jego obecność nikt nie doświadczył, wyręcz przeciwnie, bo gdyby rzeczywiście był obecny w Kościele, jego kapłani nie odważyliby się tak nieetycznie prowadzić, jak to obecnie czynią. Tak więc prędzej Nadojciec Dyrektorissimus ogłosi się ateistą, niż pozwoli, aby ktoś upublicznił to, na co wydawane są miliony złotoch, wyłudzone od naiwnych wyznawców jego kultu, jako wota pokutne lub jako przedpłaty na poczet rajskiego kwaterunku.
Cóż, 20 milionów złotych z budżetu, zmarnotrawione na finansowanie iście bizantyjskiego przepychu i luksusu, w jakim pławi się najbliższe otoczenie Nadojca Dyrektorissimusa i on sam, pod szyldem fundacji Lux Veritatis, TO W SUMIE NIEWIELKI ULAMEK budżetowych miliardów, radośnie trwonionych przez Styropianowy Ethhhosss na różne nikomu niepotrzebne zbytki! W sumie co za różnica, trwonić miliony złotych na bezproduktywne i niekompetentne zarządy polskich kopalń, czy na zachcianki wynaturzonej karykatury ascetycznego życia, jakie ponoć obowiązuje bractwa zakonne?
Tyle tylko, że przywołany wcześniej Caritas przynajmniej wspomaga ubogich, a nie za pomocą mrzonek, nazwanych przez klasyka „narkotykiem dla mas” wyłudza gdzie tylko można od, na każdym kroku okradanego z należnych mu świadczeń obywatela, kolejne datki.
Konkludując, NAJPIERW należało zaordynować fundacji Lux Veritatis uzdrowienie finansów i ukrócenie rozrzutności, A DOPIERO PO wdrożeniu działań naprawczych, zastanawiać się nad budżetową dotacją! Co do okazania było. Amen.
Zorro.
Inne tematy w dziale Polityka